W czwartek 24 października 2019 r., kraj obiegła informacja o skandalu w Ministerstwie Finansów. Zgodnie z publikacją „Rzeczpospolitej” pt. „Przestępczy skandal w resorcie finansów”, pracownicy ministerstwa, w tym jeden zajmujący kierownicze stanowisko i będący bliskim współpracownikiem byłego Ministra Finansów, a obecnego szefa NIK Mariana Banasia, byli członkami mafii VAT-owskiej, czyli organizacji przestępczej, z którą walkę ministerstwo deklaruje na pierwszym miejscu. Dzień po publikacji resort finansów odniósł się do tych doniesień.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, grupą przestępczą okradającą państwo z VAT, kierowało dwóch byłych już pracowników Ministerstwa Finansów, w sumie zarzuty w tej sprawie usłyszało już 15 osób. Wśród nich jest dwóch podległych Marianowi Banasiowi pracowników z czasów jego pracy w resorcie, a także szef jednego z urzędów skarbowych. „Obaj B. piastowali wtedy wysokie funkcje kierownicze. Arkadiusz B. był dyrektorem Krajowej Szkoły Skarbowości (…) Także Krzysztof B. (…) był wicedyrektorem Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier. W tej sprawie siedzi w areszcie też inny do niedawna wysoki urzędnik – Andrzej S., naczelnik warszawskiego urzędu skarbowego, podejrzany o udział w gangu VAT” – pisze „Rzeczpospolita”.
W piątek 25 października do publikacji gazety odniósł się resort finansów. Zgodnie z wydanym oświadczeniem: „W Krajowej Administracji Skarbowej zatrudnionych jest ponad 60 tys. pracowników i funkcjonariuszy. Jednostkowe przypadki zachowań niezgodnych z prawem zdarzają się w każdej organizacji” – tłumaczy MF. Ministerstwo Finansów informuje, że ma komórkę wewnętrzną do ścigania takich zachowań. To utworzone w KAS Biuro Inspekcji Wewnętrznej służyć ma „dbałości o wysokie standardy i przejrzystość funkcjonowania nowej, skonsolidowanej administracji” (www.gov.pl/web/finanse). „Nikt, kto uczestniczy w przestępczym procederze, nie może czuć się bezkarny” – podsumowuje ministerstwo.
