Co dalej ze skutecznością dochodzenia swoich należności, czyli zmiany w ustawie o komornikach sądowych

Co dalej ze skutecznością dochodzenia swoich należności, czyli zmiany w ustawie o komornikach sądowych

Według najnowszego badania Portfel należności polskich przedsiębiorstw, już 85 proc. polskich firm spotyka się z problemem niepłacących w terminie kontrahentów. Dużą rolę w jego rozwiązaniu odgrywają firmy windykacyjne. Dla wielu przedsiębiorstw stanowią bowiem ostatnią nadzieję na odzyskanie swoich należności. Mająca obowiązywać od przyszłego roku nowelizacja ustawy o komornikach sądowych może negatywnie wpłynąć na skuteczność postępowań egzekucyjnych. Jakie szanse na wyjście z sytuacji będą mieć wtedy firmy, które nie potrafią samodzielnie odzyskać swoich pieniędzy? „Ich” problemy mogą powodować kłopoty innych, niepowiązanych z nimi podmiotów. Jak pokazuje bowiem raport Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, niespełna 1/3 polskich przedsiębiorców przez to, że klienci nie płacą im na czas, ma samemu problemy z regulowaniem własnych zobowiązań.

Niespłacane długi – narastający kłopot całej gospodarki

Już przeszło 8 na 10 przedsiębiorstw w Polsce ma problem z dłużnikami, np. z kontrahentami niepłacącymi na czas faktur2. Jeżeli taka sytuacja utrzymuje się przez dłuższy czas, wierzyciel może popaść w kłopoty finansowe i samemu stać się dłużnikiem. Jak wskazują autorzy wspomnianego badania, prawie 30 proc. polskich firm przez to, że klienci nie płacą im na czas, ma trudności z regulowaniem własnych zobowiązań. Co więcej, jak pokazuje raport European Payment Report 20183, główną z przyczyn opóźnień w terminowym regulowaniu płatności przez polskich przedsiębiorców, są kłopoty finansowe, z którymi ci się borykają. Problem narasta: w zeszłym roku 45 proc. ankietowanych zgłosiło tę kwestię, w ostatnim badaniu już 58 proc. W ten sposób tworzą się zatory płatnicze.

– Ten mechanizm jest bardzo prosty. Jeżeli jedna firma nie płaci drugiej w terminie, to ta pierwsza może zacząć mieć problem z zapłaceniem kolejnym, np. swoim podwykonawcom. Na tym spirala długów się nie kończy. Nieopłaceni na czas kontrahenci również w konsekwencji mogą nie być w stanie uregulować swoich zobowiązań wobec partnerów biznesowych – komentuje Agnieszka Chechelska-Wrześniak.

Należy pamiętać o tym, że takie straty finansowe, nie są dotkliwe tylko dla danej firmy-wierzyciela. To straty, które nie pozostają bez negatywnego wpływu również na kondycję naszej gospodarki.

– Z powodu braku płynności finansowej, przedsiębiorstwa nie mogą się rozwijać i prowadzić nowych inwestycji. Brak takiej działalności oznacza brak podatków trafiających do państwowej kasy, co
w skrajnych przypadkach mogą odczuwać wszyscy obywatele. To pokazuje, jak ważne zadanie stoi przed firmami windykacyjnymi, które starają się, aby najczarniejszy scenariusz nie spotkał ani wierzyciela, ani dłużnika – wyjaśnia Agnieszka Chechelska-Wrześniak.

Z początkiem przyszłego roku, w związku z obowiązywaniem nowelizacji ustawy o komornikach sądowych i prawa dotyczącego kosztów komorniczych, pewne aspekty działalności komorników ulegną zmianie. Wśród uchwalonych zmian są również takie, które dotyczą sytuacji wierzycieli, czego nie wszyscy są świadomi.

Ograniczenie samodzielnego wyboru komornika przez wierzyciela

Jedną z najbardziej znaczących, jest ograniczenie działalności komornika głównie do terenu jego rewiru. Przyjmowanie spraw z wyboru wierzyciela będzie możliwe w przypadku braku zaległości w prowadzeniu spraw z rewiru, które przekraczałyby pół roku. Należy jednak pamiętać o tym, że komornik będzie miał zgodę na prowadzenie spraw „zleconych” przez wierzycieli tylko w granicach apelacji. To nie wszystko. Egzekutor nie będzie mógł przyjmować takich spraw, jeżeli liczba wpływu wszystkich powierzonych mu postępowań w danym roku przekroczy liczbę 2500. W konsekwencji, po wejściu w życie nowych przepisów, przyjmowanie spraw spoza rewiru (z wyboru wierzyciela) może być bardzo ograniczone.

– Z zapisów, które znalazły się w obecnej wersji ustawy, wynika, że firma lub osoba fizyczna, bądź prawna, która będzie chciała odzyskać swoje pieniądze od dłużnika, nie będzie mogła w pełni samodzielnie zdecydować o tym, do której kancelarii komorniczej skierować sprawę. Co więcej, ustawodawca nakłada na wierzycieli dodatkowe obowiązki. Nowelizacja ustawy nie wprowadza mechanizmu sprawdzenia, czy dany komornik wykorzystał już ustalony limit prowadzonych spraw. To zadanie będzie w każdym pojedynczym przypadku należeć do wierzyciela, który będzie musiał upewnić się, czy komornik może jeszcze przyjąć sprawę spoza rewiru, czy już nie – wyjaśnia Agnieszka Chechelska-Wrześniak.

Mniej komorników do wyboru = mniejsze szanse na odzyskanie należności przez wierzycieli

Można spodziewać się, że radykalna zmiana limitu przyjmowania spraw, ograniczy wierzycielom możliwość wyboru komorników, do których mogą kierować wnioski egzekucyjne. W dalszej perspektywie, komornicy sądowi z uwagi na wprowadzone ograniczenia, będą zmuszeni dokonać restrukturyzacji zatrudnienia, co z kolei może przełożyć się na mniej efektywną egzekucję, czyli zmniejszenie szans wierzycieli na odzyskanie należności. Oprócz tego, istnieje ryzyko, że w efekcie zmniejszenia liczebności kadry, niektóre kancelarie zostaną po prostu zlikwidowane.

– Aby tego uniknąć, nierzetelni komornicy mogą zacząć rekompensować sobie spadek przychodów, np. poprzez celowe podwyższanie zaliczek na wydatki egzekucyjne, które uiszczają wierzyciele. Takie działanie będzie oznaczać po prostu psucie branży i spadek zaufania. Stracą na tym firmy i osoby, które będą chciały odzyskać swoje należności. Nowe prawo w założeniu ma ustalić przejrzyste reguły działalności komorniczej i wyeliminować pojedyncze przypadki nieuczciwych egzekutorów. Istnieje jednak obawa, że skutek będzie przeciwny – dodaje ekspert.

Czas pokaże, czy limit w przyjmowaniu spraw pozytywnie wpłynie na poprawę skuteczności działań komorników, co zakładał ustawodawca.

– Pewne jest natomiast, że skuteczność komorników nie zależy jedynie od liczby postępowań. Na ten wskaźnik składają się inne elementy, np.: liczba pozytywnie zakończonych egzekucji czy ogólny wynik finansowy danej kancelarii. Wprowadzając wspomniane ograniczenia, nie uwzględniono zmieniającej się sytuacji na rynku i innych zmian prawnych. Chodzi np. o spadek wpływu spraw kierowanych do egzekutorów, co możemy obserwować, wzrost wydatków przewidzianych w nowych ustawach, którymi zostaną obciążeni komornicy, czy rosnące koszty zatrudnienia, które także dotykają branżę egzekucji i windykacji – podsumowuje Agnieszka Chechelska-Wrześniak.

Źródło: Intrum

Oceń ten artykuł: