Czy komisja śledcza ws. wyłudzeń VAT jest potrzebna?

Czy komisja śledcza ws. wyłudzeń VAT jest potrzebna?

24 lipca 2018 r. rozpoczęła prace sejmowa komisja ds. wyłudzeń VAT. Celem specjalnego zespołu parlamentarnego jest odkrycie mechanizmów tego procederu, który na szeroką skalę zaczął funkcjonować od 2007 r. Czego można się spodziewać po kolejnej już komisji śledczej i czy w ogóle jest potrzebna?

Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT trafił do sejmu 6 kwietnia 2018 r. 15 lipca upłynęło równo dziesięć miesięcy od dnia, gdy został złożony po raz pierwszy. „Poselski projekt uchwały w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości i legalności oraz ustalenia ewentualnych zaniedbań w działaniach organów i instytucji publicznych podejmowanych celem zapobieżenia zaniżonym wpływom do budżetu państwa z podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego od 2007 r.” został przekazany marszałkowi sejmu 15 września 2017 r. (druk nr 2474).

Subtelne różnice

Obu projektom przyświecało to samo przesłanie: wykrycie nieprawidłowości oraz zaniedbań w działaniach organów i instytucji publicznych w zakresie podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego; ustalenie winnych i mechanizmów, według których działali. Wniosek pierwszy wydawał się jednak bardziej zbliżony spełnieniu tych celów. Zakładał m.in.: „Ustalenie beneficjentów zmniejszonych wpływów z podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego od 2007 r., a w szczególności ustalenie czy na zmniejszonych wpływach pośrednio lub bezpośrednio skorzystali: byli lub obecni Posłowie, Senatorowie, Członkowie Rady Ministrów, Prezesi Narodowego Banku Polskiego, Najwyższej Izby Kontroli, podlegli im funkcjonariusze publiczni, Naczelnicy Urzędów Skarbowych, urzędnicy urzędów skarbowych, izb skarbowych oraz urzędów kontroli skarbowej lub członkowie rodzin osób wymienionych”.

Nowy projekt bardzo wyraźnie zawęża krąg podmiotów jaki zamierza objąć swym działaniem. Nie wymienia wprost chociażby posłów i senatorów, urzędników skarbowych, a także członków ich rodzin. Co jednak najważniejsze, nie używa określenia „byli i obecni”, które zawierał poprzedni. O tym, że członkowie komisji śledczej mają nie zajmować się dochodzeniem nieprawidłowości ze strony „niedawnych” i obecnych premierów, ministrów, posłów, senatorów, urzędników, ich rodzin etc., świadczy dobitnie dokładne zarysowanie ram czasowych, w jakich poruszać się ma komisja. „Do zakresu działania Komisji należy zbadanie i ocena prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 do listopada 2015 roku…” (art. 2 uchwały, druk nr 2475 z 06.04.2018 r.).

Cel wydaje się jeden

Takie ukierunkowanie prac komisji nie zapowiada realizacji oczekiwanego celu jej powołania, jakim powinno być ustalenie schematów oszustw VAT-owskich i zapobieżenie ich dalszego wykorzystywania. Na przestrzeni tylu lat i tak wielu komisji śledczych trudno przyznać, by któraś z nich osiągnęła spektakularny sukces.

W 2005 r. PAP zaprezentowała treść listu, jaki członek komisji śledczej ds. PKN Orlen Andrzej Celiński złożył wraz z rezygnacją z udziału w pracach komisji na ręce marszałka sejmu. Odnosząc się w nim do samej komisji stwierdził, że: „Służy natomiast nie mieszczącej się w jakichkolwiek ramach i standardach polskiego i europejskiego prawa walce z politycznymi przeciwnikami prawicy”.

Gigantyczne pieniądze

W uzasadnieniu projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej (druk nr 2475) znalazły się szacunki, według których Skarb Państwa mógł w latach 2007-2015 stracić na nieprawidłowościach dotyczących podatku VAT między 200 a 300 mld zł. Czy posłom śledczym uda się w wyniku jej prac przyczynić do odzyskania choć części tej kwoty lub do zapobieżenia dalszemu powiększaniu strat z tytułu wyłudzeń VAT okaże się prawdopodobnie dopiero za kilka lat. Jedno jest pewne. Skarb Państwa prace te kosztują niemało.

Jak informował SuperExpress, 10 ekspertów komisji śledczej ds. Amber Gold kosztowało przez rok budżet państwa 1,08 mln zł. A według opublikowanych przez Rzeczpospolitą danych, w 2017 r. wydatki na tę komisję miały sięgnąć 2 mln zł. Trzy inne, kończące w 2011 r. prace komisje śledcze pochłonęły 2,3 mln zł.

Niech ścigają ci, którzy się na tym znają

We wrześniu 2016 r. sejmowa Komisja Finansów Publicznych obradowała celem zapoznania się z informacją o przebiegu postępowań prokuratorskich w sprawie wyłudzeń w podatku od towarów i usług. Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Paweł Kołodziejski przekazał wówczas komisji, że do ścigania przestępstw VAT-owskich prokuratorzy potrzebują partnera. „Dziś zgodnie z kodeksem karnym skarbowym takim organem – naturalnym partnerem prokuratora – wydają się finansowe organy postępowania przygotowawczego, czyli urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej, urzędy celne. Niemniej jednak brakuje tam zarówno specjalizacji, jak i wiedzy, ale również narzędzi do prowadzenia tego typu postępowań. Potrzebne jest stworzenie organu, który byłby odpowiedzialny za zwalczanie tego typu przestępczości”. Prokurator zasugerował również, że niezbędnym jest rozdzielenie procedur kontroli stosowanych wobec podatników i przestępców. „Wreszcie należy rozważyć rozdzielenie procedur kontroli stosowanych wobec podatników i przestępców. Dzisiaj z tych samych przywilejów gwarancji zawartych w ordynacji podatkowej korzystają przestępcy. To się oczywiście odbywa z niekorzyścią dla podatników, bo przestępcy nie można nazwać podatnikiem” (zapis przebiegu posiedzenia Komisji Finansów Publicznych nr 103 z dnia 13.09.2016 r.).

Sztuka dla sztuki

Trudno spoglądając na historię powoływania kolejnych sejmowych komisji śledczych wierzyć, że nowa komisja ds. nieprawidłowości w VAT przyniesie merytoryczne wartości, przydatne w walce z dalszymi wyłudzeniami VAT. Co prawda niektóre, jak ds. prywatyzacji PZU, przyniosły wartość w postaci stwierdzenia nieważności umowy jego sprzedaży. Częściej jednak ciągnące się latami prace komisji śledczych kończą się miernymi osiągnięciami, jeśli nie kompromitacją.

W 2006 r. komisja śledcza ds. banków i nadzoru bankowego została „zmasakrowana” przez Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że znaczna część przepisów uchwały o jej powołaniu jest niezgodna z Konstytucją RP (wyrok z 22.09.2006 r., sygn. akt U 4/06). Blisko czteroletnie prace komisji śledczej ds. nacisków (powołana 11.01.2008 r., zakończyła prace 15.09.2011 r.), obfitujące w liczbę blisko 170 posiedzeń, zostały podsumowane raportem stwierdzającym, że: „Większość zarzutów wobec rządzących w latach 2005–2007 nie znalazła potwierdzenia”.

Rezygnujący z członkostwa we wspomnianej już komisji ds. PKN Orlen poseł Celiński napisał: „Nie widząc możliwości, także w okolicznościach określonych milczeniem Prezydium Sejmu wobec oczywistych naruszeń prawa, jakich dopuszcza się większość tej komisji, przeciwstawienia się niegodnym demokratycznego porządku prawnego mojego kraju praktykom, nie mogę postąpić inaczej”.

5 lipca 2018 r. na posiedzeniu sejmu podczas którego podjęto uchwałę w sprawie powołania komisji, odrzucono wszelkie poselskie projekty rozszerzenia okresu, jaki ma badać. Dotyczy to zarówno lat wcześniejszych, czyli przed grudniem 2007 r., jak i lat 2016-2017. Zdaniem części posłów przekreśla to szanse na poznanie mechanizmów wyłudzeń VAT, a co za tym idzie na ich ujawnienie. W obliczu tak okrojonego okresu jaki zostanie poddany śledztwu komisji, najlepszym podsumowaniem dywagacji na temat, czy przyniesie ona spodziewane korzyści mogą okazać się słowa jednego z posłów: „Jeśli się przysłuchać temu, o czym mówią posłowie wnioskodawcy, to może się wydawać, że ta komisja jest niepotrzebna, bo raport końcowy został już napisany. To może oszczędźmy podatnikom kosztów i zrezygnujmy z powołania tej komisji?” (Mirosław Pampuch, Sprawozdanie stenograficzne z 66. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 5 lipca 2018 r.).

Autor:

radca prawny Robert Nogacki

Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku

oraz doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców.

Oceń ten artykuł: