We wtorek 3 listopada Amerykanie wybiorą swojego przywódcę na kolejne 4 lata. Wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych nie pozostanie bez wpływu na rynek złota, niezależnie, czy wygra Joe Biden, czy też reelekcję wywalczy Donald Trump.
Ostatnie przedwyborcze sondaże wskazują na przewagę Joe Bidena, jednak – jak doskonale wiemy – Donald Trump lubi zaskakiwać. Ponadto, o ile demokraci są nastawieni bardzo pozytywnie do głosowania korespondencyjnego, o tyle większość wyborców republikańskich planuje raczej stawić się w swoich okręgach wyborczych w dniu wyborów. Niemniej jednak fakt, że przedterminowo głos oddało już 60 mln obywateli USA zwiastuje, że frekwencja będzie rekordowa.
Scenariusze dla złota
Cena złota skorelowana jest z dolarem amerykańskim. Z kolei dolar jest wrażliwy na wydarzenia takiej wagi, jak wtorkowe wybory prezydenckie. W obliczu czynników, które obecnie najsilniej oddziałują na rynki i gospodarki, czyli pandemii COVID-19 oraz niskich stóp procentowych, w każdym z branych pod uwagę scenariuszy popyt na złoto będzie wzrastał.
Na największe zainteresowanie królewskim kruszcem możemy liczyć w sytuacji, gdy wybory wygra Joe Biden, a w Senacie większość stanowić będą demokraci. Zdaniem części komentatorów rynkowych, wygrana Bidena spowoduje wzrost wydatków, wzrost zadłużenia, a przez to także wzrost popytu na bezpieczną przystań, za którą powszechnie i zupełnie słusznie uważane jest złoto.
Z kolei reelekcja Donalda Trumpa oznaczałaby kontynuację jego dotychczasowej polityki, opierającej się na nieprzewidywalności i chaosie. A to z kolei w dłuższej perspektywie również przełoży się na wzrost zainteresowania aktywami gwarantującymi bezpieczeństwo.
Jednak najbardziej cena złota wzrosłaby w sytuacji, gdyby – zgodnie z tym, co zapowiada – Donald Trump zakwestionował uczciwość wyborów i nie zaakceptował zwycięstwa Bidena. Taki scenariusz przedłużyłby proces zatwierdzenia nowego prezydenta przynajmniej do 2021 roku, przekładając się na gwałtowny wzrost niepewności i rosnący popyt na złoto.
Zdaniem analityków, jedyna sytuacja, w której cena złota nie pójdzie w górę to taka, w której wygra Joe Biden, ale Senat pozostaje w rękach republikanów. Powszechnie uważa się, że prezydentura Bidena byłaby spokojniejsza i mniej nieprzewidywalna. Spodziewać się zatem można stabilizacji stosunków z Chinami, co w scenariuszu prezydent demokrata-Senat republikański, oznaczałoby więcej spokoju na giełdzie, większą stabilizację, a przez to mniejszy popyt na bezpieczną przystań.
Źródło: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark