Przed posiedzeniem Rady Europejskiej: Wóz albo przewóz

plan działania

Porządek obrad czwartkowego posiedzenia Rady Europejskiej obejmuje zasadniczo cztery punkty:

1) pakiet o wartości 540 mld EUR, uzgodniony przez Eurogrupę 9 kwietnia, uwzględniający linię kredytową w ramach EMS na „miękkich” warunkach, kredyty w ramach wsparcia w celu zmniejszenia ryzyka bezrobocia w związku z sytuacją nadzwyczajną (SURE) i z Europejskiego Banku Inwestycyjnego,

2) projekt funduszu naprawczego,

3) projekt wieloletnich ram finansowych (WRF) na lata 2021-2027 oraz

4) dyskusja na temat europejskiego planu działania prowadzącego do zniesienia środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się COVID-19.

Pakiet ratunkowy Eurogrupy

Główną kwestią sporną omawianą przez ministrów finansów będzie najprawdopodobniej linia kredytowa w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilności. Eurogrupa zgodziła się na miękkie warunki, argumentując, że linia kredytowa wykorzystywana będzie wyłącznie na pokrycie „bezpośrednich i pośrednich” kosztów opieki zdrowotnej związanej z COVID-19, podczas gdy w zwykłych okolicznościach państwa wnioskujące o wsparcie w ramach EMS muszą podpisać protokół ustaleń wyszczególniający niezbędne reformy strukturalne, które zobowiązują się przeprowadzić. Pomimo korzystniejszych warunków, premier Włoch Conte natychmiast odrzucił pomysł uruchomienia EMS po zapowiedzi Eurogrupy.

Aby możliwe było osiągnięcie porozumienia i uzyskanie zgody Włoch i innych krajów, wsparcie w ramach EMS powinno być bardziej atrakcyjne, niż standardowe programy w ramach EMS, tj. powinno:

– Umożliwić państwom zaciąganie pożyczek przekraczających 2% PKB lub 240 mld EUR.

– Przedłużyć wymagalność pożyczki w ramach EMS powyżej 12 lat, a okresu karencji – powyżej 5 lat.

– Obniżyć spread względem stopy finansowania EMS na pokrycie kosztów EMS w okolice zera (w porównaniu z 10 punktami bazowymi w ramach standardowych programów).

Projekt funduszu naprawczego

Eurogrupa wspomniała o konieczności omówienia „innowacyjnych instrumentów finansowych” na potrzeby funduszu naprawczego, nie poruszając jednak bezpośrednio kwestii mutualizacji długu ani koronaobligacji. Ta mało konkretna wzmianka, sformułowana tak, aby nie urazić żadnego z państw, to idealny przykład polityki nieprecyzyjności. W efekcie każde państwo członkowskie usłyszało, to, co chciało usłyszeć. Niderlandy zrozumiały, że mutualizacji długu nie będzie, podczas gdy dla Włoch, Hiszpanii i Francji stało się jasne, że otwarto drogę do poważnej debaty w sprawie koronaobligacji. W ciągu ostatnich dwóch tygodni ta ostatnia grupa państw prowadziła w mediach aktywną kampanię na rzecz koronaobligacji, którą ilustrują poniższe cytaty prezydenta Macrona i premiera Costy:

Wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona dla Financial Times w ubiegłym tygodniu: „Czeka nas chwila prawdy, to jest decyzja, czy UE to projekt polityczny, czy jedynie rynkowy. Moim zdaniem to projekt polityczny (…) Potrzebujemy transferów finansowych i solidarności, choćby tylko po to, aby Europa przetrwała”.

Wypowiedź premiera Portugalii Antonio Costy z 11 kwietnia: „Musimy wiedzieć, czy możemy kontynuować współpracę 27 państw członkowskich UE, 19 (państw w strefie euro), czy też ktoś chce zostać z tego wyłączony. Mówię tu oczywiście o Niderlandach”.

Przed posiedzeniem Rady Europejskiej napięcia związane z tym tematem najprawdopodobniej jeszcze wzrosną, biorąc pod uwagę ostatnią uwagę kanclerz Niemiec Angeli Merkel na posiedzeniu CDU sugerującą, że koronaobligacje to błędny kierunek.

Najprostsza część: ramy prawne i instytucjonalne

Podstawą prawną dla podziału obciążenia jest artykuł 122 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej stanowiący, iż:

„W przypadku gdy Państwo Członkowskie ma trudności lub jest istotnie zagrożone poważnymi trudnościami z racji klęsk żywiołowych lub nadzwyczajnych okoliczności pozostających poza jego kontrolą, Rada, na wniosek Komisji, może przyznać danemu Państwu Członkowskiemu, pod pewnymi warunkami, pomoc finansową Unii. Przewodniczący Rady informuje Parlament Europejski o podjętej decyzji.”.

Idealnie, na potrzeby uproszczenia, fundusz naprawczy powinien zostać instytucjonalnie włączony w istniejącą architekturę finansową UE i przynajmniej częściowo zasilany z unijnego budżetu.

Najtrudniejsza część: jak to sfinansować?

Kolejnym pytaniem jest źródło finansowania funduszu naprawczego. Zwolennicy koronaobligacji muszą doprecyzować, co rozumieją przez termin „koronaobligacje”, jaką kwotę chcą uzyskać, jak dokonywać się powinna alokacja przychodów i dlaczego koronaobligacje są korzystniejsze niż emisja długu na poziomie krajowym, skupowanego następnie przez EBC.

Wstępnej odpowiedzi udzieliła już Hiszpania. Rząd hiszpański opublikował dokument roboczy – to stosunkowo częste zjawisko przed kluczowymi posiedzeniami Rady Europejskiej – opisując szczegółowo funkcjonowanie funduszu naprawczego. Wzywa do emisji długu o wartości do 1,5 bln EUR w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat, finansowanego bezterminowym długiem i wypłacanego państwom członkowskim w formie dotacji – a nie długu (pozwalając tym samym uniknąć istotnego zadłużenia) – za pośrednictwem unijnego budżetu. O powiązaniu funduszu naprawczego z unijnym budżetem wspominała już Francja i jest to pomysł, który Niemcy hipotetycznie mogłyby zaakceptować, ponieważ nie wiąże się ze zmianami prawnymi. Spłata finansowana byłaby ze środków własnych, takich jak transgraniczny podatek od emisji dwutlenku węgla. Państwa członkowskie, które wcześniej przychyliły się do pomysłu koronaobligacji, mogłyby poprzeć ten projekt, który na razie jest najbardziej szczegółowy.

Do porozumienia jest jednak nadal bardzo daleko. Ponieważ Europejski Bank Centralny dosłownie czyści rynek wtórny w ramach Pandemicznego Programu Zakupów Awaryjnych, ryzyko kryzysu długu jest niemal zerowe, co znacznie obniża motywację do osiągnięcia porozumienia. Najbardziej prawdopodobnym rezultatem czwartkowego posiedzenia będzie udzielenie przez Radę Europejską Eurogrupie szerszego i bardziej ogólnego mandatu, aby przeanalizować możliwości związane z ustanowieniem i finansowaniem funduszu naprawczego na czas po pandemii, bez wyraźnego odniesienia do koronaobligacji.

Projekt WRF na następne sześć lat

Rozmowy powinny uwzględnić również projekt WRF na lata 2021-2027 w kontekście kryzysu. Na razie nie uzyskaliśmy informacji na temat stanowisk poszczególnych państw członkowskich. Również i w tym przypadku dokument roboczy Hiszpanii zawiera interesujące postulaty, w szczególności dotyczące wprowadzenia funkcji realnej stabilizacji w strefie euro za pośrednictwem reasekuracji bezrobocia (co z pewnością napotka silny opór ze strony Niderlandów i innych krajów wchodzących w skład „oszczędnej czwórki”) i stabilizacji inwestycji. Rozmowy w sprawie WRF najprawdopodobniej potrwają wiele tygodni.

Europejski plan działania prowadzący do zniesienia środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się COVID-19

Przewiduje się, że Komisja Europejska zaprezentuje dalsze szczegóły „Europejskiego planu działania prowadzącego do zniesienia środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się COVID-19”, opublikowanego kilka dni temu. Piętnastostronicowy dokument nie proponuje w istocie realnej koordynacji na szczeblu europejskim. Zasadniczo jedyne odniesienie do jakiejkolwiek koordynacji jest następujące: „państwa członkowskie – zanim ogłoszą zniesienie środków – powinny przynajmniej informować siebie nawzajem oraz Komisję z odpowiednim wyprzedzeniem za pośrednictwem Komitetu ds. Bezpieczeństwa Zdrowia, a także uwzględnić zgłoszone opinie”. To de facto myślenie życzeniowe, ponieważ kilka państw członkowskich rozpoczęło już realizację strategii otwierania kraju bez zgłaszania tego faktu Komisji Europejskiej.

Źródło: Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku

Oceń ten artykuł: