W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie negocjacji handlowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinam, Europa znajduje się w sytuacji, kiedy każdy rezultat może okazać się niekorzystny. Im bardziej ugodowe będzie ewentualne porozumienie, tym większe prawdopodobieństwo przesunięcia przez Chiny części swojego popytu na import z Europy w kierunku Stanów Zjednoczonych. Jednak bez względu na jakość porozumienia istnieje ryzyko deglobalizacji i spowolnienia wzrostu gospodarczego. Stanowiłoby to podwójny problem dla Unii Europejskiej. Największego na świecie bloku ekonomicznego z nadwyżką handlową.
W miarę jak Europa zbliża się do recesji, która nastąpi pod koniec tego roku bądź na początku przyszłego roku, nieuchronnie kolejny raz pojawią się tradycyjne wątpliwości o charakterze egzystencjalnym, zaburzające otoczenie polityczne i finansowe UE. W skrócie, Europa zasługuje w tym momencie na uwagę, ponieważ II kwartał będzie niewątpliwie stanowić dla niej istotny punkt zwrotny. Albo pojawi się więcej oznak postępującej dysfunkcji, albo rządy państw europejskich podejmą zdecydowane działania dotyczące zagrożenia populizmem i nieefektywnych fiskalnych/przewidzianych przez Europejski Bank Centralny fundamentów unii gospodarczej i walutowej.
Unia przygotowana?
Na szczęście dla Europy, gospodarka unijna jest najlepiej przygotowana do potencjalnej reformy sektora finansowego i nowych bodźców fiskalnych. Ze względu na powszechnie wdrożone programy oszczędnościowe. Niestety wiele państwowych organów fiskalnych stosujących tę samą walutę i podlegających temu samemu bankowi centralnemu jest dysfunkcyjnych. Tj. zasadniczo każdy finansuje swoje potrzeby w walucie obcej – co np. jest korzystne dla Niemiec, ale niekorzystne dla państw peryferyjnych.
Dla EBC jeszcze gorszy jest fakt, iż wariant polegający na „przeciąganiu i udawaniu” nie jest już możliwy. Stopy procentowe mają już wartości ujemne, przez co brakuje pola manewru dla polityki pieniężnej. W przypadku rozszerzenia bilansu, przy bilansie wynoszącym około 4,7 bln EUR, EBC nie może tak po prostu powrócić do luzowania ilościowego. Przynajmniej nie do zasad „klucza kapitałowego” obowiązujących w okresie luzowania ilościowego w latach 2015-2018. Nakładały one obowiązek zakupu obligacji skarbowych poszczególnych państw członkowskich proporcjonalnie do ich PKB.
Jednym z kluczowych przykładów są tu Niemcy
Na wolnym rynku nie jest dostępnych do zakupu wystarczająco dużo niemieckich obligacji skarbowych. Dług tego kraju jest zbyt mały. Niemcy jeszcze bardziej ograniczają tę podaż za pośrednictwem nadwyżek fiskalnych.
Innym wyzwaniem dla Europy jest fakt, iż jest to blok ekonomiczny być może najgorzej przygotowany na nadchodzące spowolnienie gospodarcze. Kiedy światowa gospodarka wkracza w okres pogorszenia koniunktury, największe straty odnotowują gospodarki dysponujące nadwyżką handlową, najbardziej uzależnione od globalnego popytu. Biorąc pod uwagę, iż Europa jest jedynym większym blokiem ekonomicznym z dużą łączną nadwyżką, jej – a w szczególności, niemiecka – pozycja jest wyjątkowo niekorzystna w kontekście spowolnienia światowego wzrostu gospodarczego. Można to było już zaobserwować w drugiej połowie ubiegłego roku. W III kwartale PKB Niemiec przyjął wartość ujemną, a w IV kwartale wyniósł 0,0% w ujęciu kwartalnym.
Jeżeli nastąpi pogorszenie stanu globalnej gospodarki, Niemcy mogą stanowić epicentrum recesji w UE.
Nie jest pewne, w jaki sposób Europa poradzi sobie z recesją i zagrożeniami o charakterze egzystencjalnym w 2019 i 2020 r. W szczególności biorąc pod uwagę, iż, jak zaznaczono powyżej, największe straty mogą ponieść gospodarki „rdzenia Unii”. W związku z tym, w bieżącym roku można się spodziewać zasadniczych zmian politycznych. Pod koniec maja odbędą się wybory do europarlamentu, które stanowić będą kolejny ważny test nastrojów populistycznych. Mimo, iż populiści nie mówią jednym głosem, ze względu na rozłożenie ich ugrupowań wzdłuż całego tradycyjnego spektrum politycznego, mogą jednak okazać się destrukcyjną siłą.
Można jednak być spokojnym, że zwolennicy UE mają plan
Przekazanie władzy politycznej i w EBC po majowych wyborach będzie pod tym względem uważnie obserwowane. Prawdopodobny nowy główny ekonomista EBC, Irlandczyk Stephen Lane, jest zdecydowanym zwolennikiem unii gospodarczej i walutowej. Ma szereg planów pogłębienia rynków kapitałowych strefy euro o europejskie „bezpieczne aktywa” – swego rodzaju obligacje współdzielone (ang. semi-mutualised), czy wręcz tzw. papiery wartościowe zabezpieczone obligacjami skarbowymi (SBBS). To jednak plany techniczne. Realnym testem będą kwestie strukturalne i gotowość polityczna. Przywódcy państw członkowskich będą musieli zobowiązać się do mutualizacji co najmniej solidnej części swoich bilansów na potrzeby realizacji tej wizji.
Ze względu na cykl wyborczy, 2019 r. będzie rokiem zwrotnym. Do władzy dojdą nowi przywódcy struktur unijnych. W tym nowy prezes EBC pod koniec roku oraz nowi przewodniczący Rady i Komisji Europejskiej.
Już w II kwartale powinno być jasne, kto jest nominowany na stanowisko prezesa EBC. Jednak ze względu na fakt, iż polityka banku centralnego z dużym prawdopodobieństwem będzie podlegać naciskom fiskalnym, polityczna strona tego równania może mieć znacznie większą wagę. Pogłębiony i bardziej zintegrowany unijny rynek kapitałowy może zapewnić mocny impuls dla euro. Pytanie jednak brzmi, czy przyszli przywódcy UE będą skłonni podjąć taką decyzję? Aprecjacja euro może być trudna do czasu rozpoczęcia procesu rozszerzenia unii gospodarczej i walutowej. Alternatywa jest zbyt skomplikowana, by ją omawiać w tym miejscu. Jednak niekoniecznie oznacza osłabienie euro, o ile wynikiem końcowym byłaby dewaluacja w niektórych krajach peryferyjnych poprzez częściowe równoczesne finansowanie nowych walut, zamiast wyjścia ze strefy euro.
W I kwartale hasłem była „panika polityczna”
Banki centralne reagowały na chaos związany z delewarowaniem w IV kwartale 2018 r. Jak zauważył CIO Steen Jakobsen w prognozie makroekonomicznej tuż po marcowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, ta panika już się zakończyła. Najpierw Bank Japonii i EBC, a obecnie również i Fed, zaprzestały dalszych prób normalizacji polityki pieniężnej. W przypadku Fed konieczne jest jeszcze zakończenie redukcji bilansu oraz obniżenie stóp procentowych o kilkaset punktów bazowych. Amerykański bank centralny ma też duże pole manewru do ponownego rozpoczęcia luzowania ilościowego. Biorąc pod uwagę dużą podaż obligacji skarbowych w związku z olbrzymim deficytem administracji prezydenta Trumpa. Ponieważ taki ruch w kierunku złagodzenia polityki Fed zbiegnie się najprawdopodobniej ze spowolnieniem gospodarczym w Stanach Zjednoczonych i delewarowaniem rynków, deprecjacja dolara może w tym roku zająć więcej czasu.
W kontekście słabnącego światowego wzrostu najmniej atrakcyjne wydają się dolary surowcowe ze względu na rosnące bańki spekulacyjne na rynkach mieszkaniowych. Nieuchronnie wpływa to na kredyty, a tym samym na prognozowany wzrost gospodarczy. Długoterminowa opcja kupna tych walut ostatecznie powinna zrównoważyć ryzyko spadku. Jednak dopóki polityka banków centralnych tych krajów nie zacznie przypominać polityki pozostałych rynków rozwiniętych – tj. mniej więcej zerowe stopy procentowe i rozszerzanie bilansu, aby uporządkować bałagan wywołany prywatnymi kredytami – ryzyko to się utrzyma.
Zagrożenia dla wzrostu gospodarczego nadal stanowią powód do obaw dla rynków wschodzących
Uważa się jednak, że Chiny zapewnią niejaką stabilizację. Dążą bowiem do stabilnej waluty i przyciągnięcia kapitału. Wszystko to, aby pogłębić swoje rynki kapitałowe. Aby stać się krajem deficytowym (kluczowy krok na rzecz przekształcenia CNY w aktywo rezerwowe). JPY może poradzić sobie z tegorocznymi okresami podwyższonego ryzyka delewarowania. Jednak japoński rząd jest gotowy do wdrożenia bodźców fiskalnych. Bank Japonii wykazuje chęć do współpracy w tym zakresie w celu uniknięcia wzrostu zmienności kursu jena.
Pełna wersja prognoz Saxo Banku na II kwartał roku do pobrania pod adresem: www.home.saxo/insights/news-and-research/thought-leadership/quarterly-outlook
Źródło: John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych w Saxo Banku