Prognozy Saxo na II kwartał: Czy centrum się utrzyma?

pokojowa dywidenda

Podczas gdy światowa gospodarka stopniowo hamuje, strefa euro zmaga się ze skomplikowanymi wyzwaniami wymagającymi stanowczych rozwiązań. Od tego, czy unijni przywódcy będą na tyle zdeterminowani, by wprowadzić zmiany, zależeć będzie skala potencjalnych szkód.

W świecie dążącym w szybkim tempie do nacjonalizmu i antyglobalizacji największym przegranym będzie region, który najbardziej skorzystał na pokojowej dywidendzie związanej z obaleniem Muru Berlińskiego: Europa, a w szczególności Niemcy.

Niemcy mają obecnie nadwyżkę na rachunku bieżącym w wysokości 8,2% PKB, podczas gdy dla całej Europy wynosi ona 2,6% PKB. Czy można to jednak uznać za olbrzymi sukces? Nie w przypadku europejskich inwestorów. Wyniki największych sztandarowych niemieckich spółek są na poziomie recesji (cztero- lub pięciokrotna wartość wskaźnika C/Z); w przypadku niemieckich banków jest to 0,2 wskaźnika C/WK). Trudno tu mówić o fantastycznych wynikach.

Utrzymuje się olbrzymia różnica pomiędzy wycenami europejskimi a amerykańskimi, z dużym dyskontem po stronie Europy. Częściowo wynika to ze struktury przedsiębiorstw – w Europie jest mniej spółek technologicznych, a więcej przedsiębiorstw prywatnych. W istocie największe prawdziwe sukcesy w Europie odnotowują firmy prywatne, ponieważ stanowczo powstrzymują się przed obieraniem strategii krótkoterminowych zorientowanych na zyski w ujęciu kwartalnym.

Z zewnątrz wydaje się, że Europa to odwieczny beznadziejny przypadek. Taki wniosek łatwo wyciągnąć, jeżeli nie rozumie się historii Europy, jej interesów, pokojowej dywidendy i potrzeby sprzedawania przez rządy naiwnej iluzji autonomii fiskalnej.

Naturalnie, realia są zupełnie inne. Ostatecznie, co działo się z niezależnością Grecji, Cypru, Portugalii czy Hiszpanii na początku drugiej dekady XXI w.?

W Saxo jesteśmy przekonani, że wszelkie zmiany makroekonomiczne są wynikiem przełomu albo kryzysu, w związku z czym lata 2019 i 2020 będą miały kluczowe znaczenie dla ewolucji Europy. Przewidujemy, że populiści zdobędą 20%, o ile nie wręcz 25% głosów w majowych wyborach do europarlamentu… i to dobra wiadomość!

Dlaczego? Nadrzędnym celem Europy było od dawna „więcej Europy” zamiast „lepszej Europy”. Po wyborach w skład Komisji Europejskiej wejdą różne populistyczne platformy i głosy, których celem jest ograniczenie roli Europy, a równocześnie Europejski Bank Centralny nie będzie mieć nowych pomysłów dotyczących kolejnych inicjatyw po dekadzie polityki zerowych stóp procentowych, która nie przyczyniła się do pobudzenia wzrostu gospodarczego.

Sama obecność przeciwnego trendu budzi pewne nadzieje na przyszłość.

Najważniejszym czynnikiem będzie jednak załamanie gospodarki Niemiec. Przewidujemy, że ryzyko recesji w Niemczech pojawi się do IV kwartału nawet w przypadku braku konfliktu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi.

Niemcy i ich (bardzo skuteczny) model „przemysłu 3.0” pozostają w tyle. Ze względu na niedoinwestowany sektor technologii państwo to jest nieprzygotowane na „przemysł 4.0”, a jego miejsce w rankingu prędkości Internetu (29 z 32 krajów badanych przez OECD) to zaledwie jeden z wielu symptomów tej sytuacji. Niemcy muszą nadgonić konkurencję pod względem cyfryzacji, programów dla pracujących kobiet, nowych lotnisk i ogólnych wydatków infrastrukturalnych.

Załamanie gospodarki w Niemczech spowoduje ponowne uruchomienie francusko-niemieckiej „gorącej linii”, a także sprawi, że problem zadłużenia stanie się problemem ogólnoeuropejskim i nie będzie się sprowadzał do przeciwstawiania Niemiec krajom o wysokim zadłużeniu czy też programów oszczędnościowych swobodnym wydatkom budżetowym.

Niemcy spoczęły na laurach, podobnie jak cała UE. W obecnych realiach Berlin powinien zwiększyć wydatki tak, by było to korzystne dla reszty Europy. W ujęciu ogólnym nowa wspólnota wiązać się będzie z bardziej podzieloną Europą.

Dla inwestorów od dawna spisujących Europę na straty pominięcie tego kontynentu byłoby jednak nierozsądne. Ostatecznie Europa jest w idealnej pozycji do tego, by skorzystać na automatyzacji, sztucznej inteligencji i pod każdym względem tanim rynku kapitałowym (ze względu na taką właśnie narrację).

W II kwartale szum informacyjny wzrośnie, narracja na temat „beznadziejnego przypadku” będzie się nasilać, a EUR dzięki EBC najprawdopodobniej przetestuje poziom 1,05, a może nawet 1,03 względem dolara. Jednak najbliższe 12 miesięcy będzie powtórką z 2000 roku.

Na początku 2000 r. zapisałem sobie następującą uwagę: „jeżeli para EUR/USD zejdzie do 0,90 – kupuj, kupuj, kupuj”. Obecnie ponownie wyjmuję kajecik: jeżeli EUR zejdzie poniżej 1,03 – kupuj zarówno EUR, jak i indeks Stoxx 600, ponieważ nawet pomimo problemów, Europa nadal dysponuje najważniejszym czynnikiem produktywności: najlepszym systemem publicznej edukacji na świecie.

Miejmy nadzieję, że mam rację.

Pełna wersja prognoz Saxo Banku na II kwartał roku do pobrania pod adresem: www.home.saxo/insights/news-and-research/thought-leadership/quarterly-outlook

Źródło: Steen Jakobsen, Główny Ekonomista i CIO Saxo Banku

Oceń ten artykuł: