Polemika z oświadczeniami ex-zarządu WGI DM S.A. w "Newsweeku"


Robert Nogacki – Kancelaria Prawna Skarbiec oferuje poszkodowanym przez WGI Dom Maklerski doradztwo prawne obejmujące m.in.

1) przygotowanie powództwa przeciw KDPW o wypłatę pełnej kwoty rekompensaty;
2) budowę powództwa odszkodowawczego wobec Skarbu Państwa;
3) pomoc w sporze z syndykiem masy upadłości WGI DM odnośnie środków wypłacanych z rachunku, przewyższających saldo dokonanych wpłat (przypadki tzw. "ujemnego salda").

Kontakt: sekretariat@kancelaria-skarbiec.biz

Chcesz szybko poznać podstawowe informacje na temat afery WGI? Kliknij TUTAJ oraz monitoruj nasz blog.

Robert Nogacki
redaktor.naczelny@skarbiec.biz

Polemika z oświadczeniami ex-zarządu WGI Domu Maklerskiego S.A. w "Newsweeku"

W tygodniku "Newsweek" z dnia 17 września 2007 r. byli członkowie zarządu WGI Domu Maklerskiego – Łukasz K. i Maciej S. zamieścili szereg przedziwnych "sprostowań", których główną cechą jest to, że więcej wykrzywiają niż prostują. Zamieszczam szczegółową, udokumentowaną polemikę z twierdzeniami zawartymi w tych oświadczeniach.

Łukasz K. i Maciej S. twierdzą, że "pieniądze inwestorów nie zostały 'utopione’, lecz trafiły w całości, za pośrednictwem WGI Consulting sp. z o.o., do Wachovia Securities i IG Markets"

Składając takie oświadczenie Łukasz K. i Maciej S. mogą wywołać u czytelnika mniemanie, iż całość środków pochodzących od inwestorów została przekazana przez WGI DM S.A. za pośrednictwem WGI Consulting sp. z o.o. do dwóch renomowanych instytucji finansowych, stosownie do warunków emisji obligacji WGI Consulting sp. z o.o. i była zarządzana w ramach tych instytucji. Nie jest to jednak pełny obraz rzeczywistości.

W rzeczywistości, WGI Consulting Sp. z o.o. zaciągnęła kredyt inwestycyjny w rachunku inwestycyjnym prowadzonym przez Wachovia Securities LLC w kwocie (z odsetkami) 10.618.564,67 USD. WGI Consulting Sp. z o.o. rozpoczęła korzystanie z przysługującej mu linii kredytowej w maju 2005 roku, a ostatnią transzę wykorzystała w październiku 2005 roku.

Inwestorów nie poinformowano o fakcie zaciągnięcia kredytu ani o tym, że w warunkach zagrożenia swoich interesów Wachovia Securities LLC mogła dokonać potrącenia wykorzystanego kredytu z rachunku na którym zgromadzono środki inwestorów (czego ostatecznie dokonała, pomniejszając tym samym możliwość zaspokojenia roszczeń inwestorów). Twierdzenia Macieja S., że za pieniądze te były prowadzone "projekty", które "miały spowodować zysk dla klientów WGI", nie znajdują potwierdzenia w dotychczas ujawnionych faktach sprawy.

WGI DM S.A., ani WGI Consulting sp. z o.o. nigdy nie informowały klientów WGI DM S.A., że używają ich środków w charaketrze zabezpieczenia kredytu. Po dziś dzień nie wyjaśniły również przeznaczenia tego kredytu.

Do chwili obecnej WGI Consulting sp. z o.o. nie rozliczył się z w/w kwoty 10.618.564,67 USD, o którą pomniejszono wartość masy upadłości, czyli pośrednio – możliwość zaspokojenia klientów poszkodowanych w aferze WGI DM S.A.

Ponadto, Łukasz K. i Maciej S. pomijają milczeniem wcześniejszy okres działalności inwestycyjnej WGI, kiedy środki inwestorów były, bez wystarczającej wiedzy ze strony inwestorów, przekazywane szeregowi innych instytucji niż Wachovia Securities i IG Markets (por. poniżej).

Łukasz K. i Maciej S. twierdzą, że nie dopuścili się oszustwa "w ramach zarządzania spółką WGI DM S.A."

Na chwilę obecną nie ulega wątpliwości, że istniały sprzeczności pomiędzy deklaracjami Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej S.A. na temat sposobu zarządzania środkami inwestorów, a rzeczywistym sposobem zarządzania nimi.

Twierdzenie Łukasza K. i Macieja S. jest więc sprytny sofizmatem ("nie dopuściłem się oszustwa w ramach zarządzania spółką WGI DM S.A."), albowiem bez względu na to, czy dokonane przez nich oszustwo miało miejsce "w ramach" zarządzania WGI Domem Maklerskim S.A. czy też poza tymi ramami (ale np. "w ramach" zarządzania Warszawską Grupą Inwestycyjną S.A., albo "po godzinach") , nie ulega wątpliwości, że systematycznie wprowadzali oni w błąd inwestorów, co uniemożliwiało inwestorom właściwe oszacowania ryzyka inwestycyjnego i w konsekwencji – naraziło ich na straty.

Wyjaśniając naturę popełnionego oszustwa wskazać należy, iż WGI S.A. zapewniała klientów, że:

"przed zainwestowaniem jakichkolwiek pieniędzy klient może zapoznać się z finansową dokumentacją firmy. Standardowo przedstawiamy nasz tygodniowy, a nawet miesięczny statement, czyli bilans wszystkich przeprowadzonych transakcji"

Dowód: strona internetowa WGI wg stanu na dzień 7 marca 2001 r., dostępna w Web Archive https://web.archive.org/web/20010307173053/www.wgi.com.pl/bezp.html

"Każdy klient otrzymuje miesięczny statement, zawierający szczegółowy bilans wszystkich przeprowadzonych transakcji"

Dowód: strona internetowa WGI wg stanu na dzień 25 maja 2002 r., dostępna w Web Archive https://web.archive.org/web/20020525055355/https://www.wgi.com.pl/

"Inwestorzy otrzymują raz w miesiącu szczegółowe rozliczenie wszystkich transakcji dokonanych w ich imieniu"

Dowód: strona internetowa WGI wg stanu na dzień 12 lutego 2005 r., dostępna w Web Archive
https://web.archive.org/web/20050212142624/www.wgi.com.pl/produkty_wgi

Tymczasem z ustaleń poczynionych po ogłoszeniu upadłości WGI DM oraz WGI Consulting sp.z o.o. wynika, iż środki trafiały do różnego rodzaju podmiotów, których nazwy nie były ujawnione w publicznie dostępnych materiałach spółki, podobnie jak treść wykonywanych tam operacji. Informacje te nie pojawiały się także w miesięcznych statementach. W oczywisty sposób uniemożliwiało to inwestorom prawidłowe oszacowanie rozmiaru i charakteru ryzyka inwestycyjnego związanego z działalnością podmiotów z grupy kapitałowej WGI.

Wskazując tylko jeden przykład:

Na podstawie umowy z dnia 28 września 2004 r. WGI S.A. oddała 750.000 USD w zarządzanie Amanthea Holding Ltd z siedzibą w Bristolu, Wielka Brytania.

Inwestorzy i potencjalni inwestorzy nie zostali o tym fakcie poinformowani. Nie udało się także ustalić aby podmiot o nazwie Amanthea Holding Ltd. kiedykolwiek był upoważniony przez Financial Services Authority do zarządzania aktywami w Wielkiej Brytanii. Podobnie, nie figuruje w rejestrze zagranicznych firm inwestycyjnych prowadzących działalność maklerską na terytorium RP.

Wedle oświadczeń członków zarządu WGI środki powierzone Amanthea Holding Ltd miały zostać w znacznej mierze "stracone". Również o tym fakcie inwestorzy i potencjalni inwestorzy nie zostali poinformowani.

Warto w tym kontekście wskazać, że adres używany przez Amanthea Holding Ltd jest tożsamy z adresem siedziby Meadowbrook Investments Limited, której aktywa zostały zamrożone zgodnie z rozporządzeniem Komisji nr 246/2006 z dnia 10 lutego 2006 r. zmieniającym po raz sześćdziesiąty trzeci rozporządzenie Rady nr 881/2002 wprowadzające niektóre szczególne środki ograniczające skierowane przeciwko niektórym osobom i podmiotom związanym z Osamą bin Ladenem, siecią Al-Kaida i Talibami. W tej sytuacji uzasadnione jest podejrzenie, że adresem identycznym z adresem Amanthea Holding Ltd przynajmniej czasami posługują się podmioty rejestrujące spółki zajmujące się działalnością przestępczą.

Istnieje więc poważna, wymagająca dalszej weryfikacji hipoteza, że pod pozorem strat inwestycyjnych kwota 750.000 USD (albo jej cześć) została przywłaszczona bądź też, że osoby zarządzającej WGI S.A. wykazały się rążącym niedbalstwem, powierzająć środki inwestorów zupełnie nieznanej firmie, która być może prowadziła działalność bez wymaganego zezwolenia Financial Services Authority.

Łukasz K. i Maciej S. twierdzą, że działając we władzach spółki WGI Dom Maklerski S.A. postępowali zgodnie z porządkiem prawnym i zasadami rachunku ekonomicznego, w trosce o bezpieczeństwo i dochodowość powierzonych spółce inwestycji

WGI Dom Maklerski S.A. inwestowała środki klientów w obligacje WGI Consulting sp. z o.o., której polityka inwestycyjna musiała być Łukaszowi K i Maciejowi S. znana, albowiem byli członkami zarządu WGI Consulting sp. z o.o.

Środki zgromadzone na rachunku inwestycyjnym WGI Consulting sp. z o.o. w Wachovia Securities LLC zostały w znacznej mierze skoncentrowane w walorach jednej spółki, Central European Distribution Company. Działanie takie, którego przyczyny są co najmniej zastanawiające, pozostawało w rażącej sprzeczności z deklarowanymi celami polityki inwestycyjnej w ramach takich produktów jak "WGI Stabilny" (zasadą było tu, że im większy był udział obligacji WGI Consulting sp. z o.o. w portfelu inwestycyjnym, tym bardziej prezentowano dany produkt inwestycyjny jako bezpieczny dla inwestorów. Innymi słowy obligacje miały stanowić "stabilizujący", zabezpieczający element inwestycji, której to funkcji nie mogły pełnić jeśli ich wycena zależała w przeważającej mierze od kursu akcji jednej spółki).

W oparciu o elementarne zasady rachunku ekonomicznego – w szczególności uwzględniając osiągnięcia teorii portfelowej Henry’ego Markowitza – uznać należy iż polityka inwestycjna WGI Consulting sp. z o.o. była rażąco błędnia i nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach realizacja celu inwestycyjnego jaki był stawiany obligacjom WGI Consulting sp. z o.o. była obarczona wyjątkowo wysokim ryzykiem. O ryzyku tym inwestorzy nigdy nie byli wyczerpująco i rzetelnie informowani.

W tym samym numerze tygodnika "Newsweek" ukazały się dwa listy podpisane przez "WGI Dom Maklerski S.A. w upadłości", które wyraźnie mają na celu przedstawienie działalności byłych członków zarządu WGI Domu Maklerskiego S.A. w korzystnym świetle. Dokumenty te zawierają szereg niepełnych i/lub nieścisłych informacji. W szczególności:

(i) Wprowadzające w błąd i mylące jest stwierdzenie, że "błędne raporty dla klientów odnośnie stanu ich rachunków bankowych (jako konsekwencja usterek systemu komputerowego) zdarzały się sporadycznie, dotyczyły jednostkowych i przypadkowych inwestorów, którzy stanowią niewielką część ogółu klientów spółki".

Błędów w raportach odnośnie stanu rachunków bankowych WGI DM S.A. nie było, albowiem… raporty takie nie były udostępniane inwestorom (przynajmniej od chwili podjęcia działalności jako dom maklerski). WGI DM S.A. tworzyła natomiast raporty odnośnie stanu rachunków inwestycyjnych, których treść w sposób rażący, systematyczny i powszechny odbiegała od treści analogicznych raportów przesyłanych Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Twierdzenie osoby używającej nazwy "WGI Dom Maklerski S.A. w upadłości" jest więc sprytnym sofizmatem, który wywołuje u czytelnika mylny obraz rzeczywistości;

(ii) Kuriozalna jest polemika sygnowana przez "WGI Dom Maklerski S.A. w upadłości" z twierdzeniem informatora "Newsweeka", że klienci WGI od początku tracili pieniądze na foreksie. Otóż jak twierdzi używający szyldu "WGI Dom Maklerski S.A. w upadłości" polemista "inwestycje na rynku walutowym – tzw. foreksie – na początku były dochodowe". Kuriozalne w powyższym twierdzeniu jest to, że wedle materiałów rozpowszechnianych przez WGI S.A., a następnie WGI Dom Maklerski S.A. inwestycje na foreksie wykazywały zyski w sposób systematyczny i długofalowy, z bardzo rzadkimi miesiącami minimalnych strat.

Wyniki inwestycyjne WGI S.A. (a następnie WGI DM S.A.) można poznać klikając TUTAJ.

Jeśli w rzeczywistości inwestycje te były dochodowe wyłącznie "na początku", jak to aktualnie twierdzi "WGI Dom Maklerski S.A. w upadłości", to oznacza, że w okresie późniejszym niż "na początku" inwestorzy byli systematycznie wprowadzani w błąd.

Z praktycznego punktu widzenia nie ma dla inwestorów żadnego znaczenia, czy zyski były "na początku", czy też nie było ich w ogóle – albowiem kluczowy charakter ma to, że ukryto przed nimi całościowy obraz działań podejmowanych przez WGI S.A., a następnie WGI Dom Maklerski S.A oraz WGI Consulting sp. z o.o.

Pisząc powyżej o wiedzy inwestorów, odwołuję się do powszechnej wiedzy przeciętnych inwestorów, opartej na publicznych oświadczeniach WGI S.A., co nie wyklucza szerszej wiedzy pojedynczych, "wtajemniczonych" inwestorów.

Oceń ten artykuł: