Święta alimenciarzy – zero alimentów i prezentów dla dzieci

obraz polskiego dłużnika alimentacyjnego

Świąteczna atmosfera nie udziela się każdemu. Większości rodziców niepłacących alimentów nie przeszkadza brak kontaktu z dzieckiem w Boże Narodzenie. Nie zamierzają nawet kupić im prezentu, jeśli już zdobywają się na spotkanie i upominek to częściej przy okazji urodzin dziecka niż Gwiazdki. Tak w skrócie wygląda obraz polskiego dłużnika alimentacyjnego – wynika z badania przeprowadzonego przez BIG InfoMonitor. Do Rejestru Dłużników BIG wpisanych jest obecnie prawie 307,6 tys. niesolidnych rodziców. Łączna zaległość z tytułu nie opłaconych alimentów przekroczyła 11,8 mld zł.

Czterech na pięciu niepłacących alimentów rodziców nie utrzymuje kontaktu z dzieckiem – wynika z badania „Społeczne spojrzenie na dłużników alimentacyjnych” wśród osób, które nie otrzymują zasądzonych świadczeń. Najczęstszą przyczyną braku kontaktów jest po prostu niechęć. Takiej właśnie odpowiedzi udzieliło aż 77 proc. ankietowanych. Zdarza się też, że samo dziecko nie chce spotykać się z rodzicem, ale tych wskazań jest niewiele, bo około 8 proc. Są też rodzice, którzy mają zakaz sądowy kontaktowania się z dzieckiem, według badania prawie 5 proc.

Jeśli już rodzic chce zobaczyć się z dzieckiem czy z nim porozmawiać, to zdarza się to sporadycznie, przy większych okazjach takich jak urodziny czy święta. Postępuje tak co trzeci rodzic, a co czwarty utrzymuje kontakt z potomkiem rzadziej niż raz w tygodniu. W niemal dwóch trzecich przypadków są to zarówno rozmowy przez telefon jak i spotkania (63 proc.). Co piąty rodzic (22 proc.) ogranicza się wyłącznie do telefonów.

Finanse to trudny temat, mimo tego 57 proc. niealimentowanych dzieci wie, że ich drugi rodzic nie płaci. Jeśli nie są o tym informowane przez zajmujących się nimi opiekunów, to najczęściej dlatego, że są zbyt małe (70 proc.). Co czwarty rodzic nie mówi jednak o tym „głośno”, bo nie chce sprawiać dziecku dodatkowych przykrości.

Dlaczego dziecko nie wie o tym, że rodzic nie płaci alimentów?

obraz polskiego dłużnika alimentacyjnego

Źródło: BIG InfoMonitor

W okresie Świąt Bożego Narodzenia problem niepłaconych długów alimentacyjnych jest szczególnie nagłaśniany, ale zjawisko to jest permanentne. Dane pokazują, że mimo wysiłków podejmowanych przez wiele stron i coraz większego społecznego ostracyzmu, liczba dłużników alimentacyjnych wciąż jest bardzo wysoka. W rejestrze BIG InfoMonitor, obecnie wpisanych jest 306,7 tys. osób.

Tylko co czternaste dziecko otrzymuje coś na Gwiazdkę zamiast alimentów

W przeprowadzanym badaniu zapytano też, czy zdarzały się sytuacje, w których rodzic niepłacący alimentów dał jednak dziecku pieniądze lub prezent. Trzy czwarte ankietowanych wskazało, że nie. Jeśli jest inaczej, to wówczas częstszą okazją są urodziny – 14 proc. niż Gwiazdka – 7 proc.

obraz polskiego dłużnika alimentacyjnego

Źródło: BIG InfoMonitor

Dłużnik alimentacyjny najczęściej kupuje zabawki – 42 proc. i ubrania – 38 proc., co piąty żywność, a co ósmy przybory szkolne. Nieliczni rodzice wspierają dzieci kupując im sprzęt elektroniczny czy opłacając wyjazdy wakacyjne i zimowe – po niecałe 16 proc. Według ankietowanych, dłużnicy alimentacyjni w ogóle nie przykładają ręki do opłacania dzieciom korepetycji, przedszkola, żłobka ani czesnego za studia.

Częściej w święta z mamą niż tatą na Śląsku i Mazowszu

Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor – 95 proc. niepłacących rodziców to ojcowie. Znalazło to odzwierciedlenie wśród osób nieotrzymujących alimentów, które wzięły udział w badaniu „Społeczne spojrzenie na dłużników alimentacyjnych”. Wśród ankietowanych, tylko 1 proc. stanowili panowie nieotrzymujący alimentów.

W sumie na koniec listopada BIG InfoMonitor odnotował w swojej bazie prawie 307,6 tys. dłużników alimentacyjnych, z których większość nie płaci od lat. W największym stopniu problem ten dotyka Śląska – 38 325 niepłacących rodziców, Mazowsza – 33 198, Dolnego Śląska – 30 902 dłużników oraz Wielkopolski z liczbą 23 153 niezainteresowanych płaceniem rodziców. Średnio na jednego przypada 38 374 zł zaległości. Łącznie jest to ponad 11,8 mld zł.

Źródło: BIG InfoMonitor

Oceń ten artykuł: