Niespodzianka CPI testem dla NBP

Pod koniec ubiegłego tygodnia nastroje rynkowe były minorowe. To efekt odradzającego się wirusa oraz zaostrzeń kontroli Chin wobec niektórych sektorów. Indeksy giełdowe kończyły ostatnią sesję lipca na czerwono a rentowności obligacji spadały. Dziś sentyment poprawia się. Zapędy regulacyjne Państwa Środka lekko ustąpiły i nawet nie najlepszy PMI z przemysłu nie pogorszył sentymentu. Piątek potwierdził, że cała Europa zmaga się z inflacją. Wskaźnik HICP dla strefy euro wyniósł 2,2 proc. a dzień wcześniej poznaliśmy zaskakujący CPI z Niemiec, który uplasował się na poziomie 3,8 proc r/r. Również w Polsce po chwilowym spadku dynamiki CPI , ponownie zobaczyliśmy wysoki odczyt (5 proc.), pokonujący majowy szczyt.

W niedzielę Senat USA pracował nad sfinalizowaniem ustawy o planie wydatków na infrastrukturę (1 bln USD). Lider większości Senatu – Chuck Summer – stwierdził, że tekst jej będzie sfinalizowany w najbliższym czasie i Senat będzie mógł w krótce rozpocząć głosowanie nad wszystkimi istotnymi poprawkami oraz zakończyć pracę nad ustawą w ciągu kilku dni. Ta informacja może dodatkowo stanowić wsparcie dla Wall Street w ciągu dzisiejszej sesji. Pozostając przy amerykańskiej gospodarce w piątek poznaliśmy kilka istotnych odczytów, m.in. wskaźnik PCE uplasował się na poziomie 4 proc r/r, a bazowa wyniosła 3,5 proc. r/r. Dolar rozpoczął falę umacniającą po godz. 14:30. Amerykańską walutę wsparły kolejne dobre odczyty: indeks Chicago PMI (73,4 pkt.) oraz raport Uniwersytetu Michigan (81,2 pkt). Obydwie figury makro uplasowały się powyżej konsensusu. EUR/USD zdołał spaść do 1,1852. Po uformowania lokalnego dołka, dziś obserwujemy powrót do wzrostów.

Dziś poznaliśmy dane z Chin na temat PMI (50,3 pkt.) dla przemysłu (Caixin). Spowolnienie w Państwie Środka pogłębia się. Dane ewidentnie pokazują wyhamowywanie wzrostu gospodarczego w drugiej największej gospodarce świata. Potwierdzeniem tego są odczyty rządowego, oficjalnego wskaźnika, który ukazał się w sobotę (50,4 pkt.). Jest mało prawdopodobne aby Pekin zmienił swoją restrykcyjną politykę. Bardziej oczekuje się, że działania rządu chin (dotyczące prywatnego szkolnictwa, rynku mieszkaniowego czy firm technologicznych mogą nadal pogarszać nastroje na rynkach. Biuro Polityczne – najważniejszy organ decyzyjny w Chinach – w zeszłym tygodniu dokonało przeglądu wyników gospodarczych i nie dokonało zmian w retoryce polityki monetarnej i fiskalnej.

W krajowym podwórku inflacja w lipcu przyspieszyła z 4,4 proc. r/r do 5,0 proc. r/r. Oczekiwania rynkowe były zawieszone w okolicach 4,7 proc. To najwyższy odczyt od dekady. Wchodząc w szczegóły, o wzroście zadecydował w dużej mierze wzrost paliw (30 proc. r/r) co było efektem silnego efektu bazowego z zeszłego roku. Również żywność podrożała z 2 proc. do 3,1 pro r/r. Z kolei media wzrosły o 5,3 proc. r/r. Łącznie żywność, paliwa i media odpowiadały za 0,5 p.p. dodatkowej inflacji. Oznacza, to że bazowy wskaźnik (który poznamy 16 sierpnia) powinien utrzymać się na dobrym poziomie. Na dane inflacyjne złoty zareagował aprecjacją – co oznacza, że ponownie mogą narosnąć spekulację o zmianę retoryki RPP. Naszym zdaniem dane w żaden sposób nie zmienią decyzji NBP w sprawie wcześniejszej redukcji skupu aktywów. Dopiero duże zaskoczenie w inflacji bazowej, może być jakimkolwiek istotniejszym argumentem za dyskusją o normalizacji polityki monetarnej.

Z technicznego punktu widzenia na EUR/PLN obserwujemy dwukrotne, dynamiczne odpadnięcie od poziomu 4,60, które miało miejsce 20 oraz 28 lipca. Tym samym rysuje się potencjalna formacja podwójnego szczytu, która zwiększa prawdopodobieństwo większych spadków. Aktualnie kurs znajduje się na kluczowym wsparciu horyzontalnym, który można potraktować jako linę szyi wspomnianego układu. Kurs EUR/PLN testuje również zniesienie wewnętrzne Fibo 23,6 proc. Przełamanie tego poziomu może spowodować, że w średnim terminie zobaczymy poziomy 4,53-4,52, gdzie wypada hipotetyczny zasięg podwójnego szczytu. Wcześniej jednak kurs będzie musiał sforsować średnioterminową linię trendu wzrostowego. Duże jednak zależeć będzie od tego, jak długo główna para walutowa będzie w stanie utrzymać się na wznoszącej fali.

Źródło: TMS Brokers

Oceń ten artykuł: