Culpa in contrahendo na tle regulacji artykułu 72 § 2 kodeksu cywilnego

Culpa in contrahendo na tle regulacji artykułu 72 § 2 kodeksu cywilnego

[17.12.2014] Jednym z dopuszczalnych w polskim porządku prawnym sposobów zawarcia umowy jest zawarcie jej w drodze negocjacji. Niniejszą problematykę regulują w zasadzie artykuły 71-72(1) kodeksu cywilnego.

Uwagi wstępne

Jednym z dopuszczalnych w polskim porządku prawnym sposobów zawarcia umowy jest zawarcie jej w drodze negocjacji. Niniejszą problematykę regulują w zasadzie artykuły 71-72(1) kodeksu cywilnego.

Wydaje się, że tryb negocjacyjny znajdzie zastosowanie najczęściej przy zawieraniu umów o skomplikowanym i specjalistycznym charakterze. Często w tym trybie zawiera się umowy nienazwane, lub dalece modyfikujące funkcjonujące w kodeksie cywilnym popularne typy umów. Nie oznacza to jednak, że tryb negocjacji znajdzie zastosowanie tylko w takich przypadkach – nietrudno wyobrazić sobie, że właściwie każdą umowę cywilnoprawną mogą poprzedzać stosowane negocjacje, w trakcie których stanowiska stron ścierają się i możliwe jest osiągnięcie wspólnego kompromisu. Można wręcz powiedzieć, że w trybie negocjacyjnym istotnie podkreślona zostaje autonomia woli stron, uwypuklając jednocześnie równą pozycję podmiotów zainteresowanych wejściem w stosunek cywilnoprawny.

Istotą negocjacji jest stopniowe wypracowywanie konsensusu (albo raczej – określania i precyzowania treści przyszłego stosunku prawnego wiążącego strony umowy) w drodze wymiany informacji oraz sporządzania projektów przyszłej umowy. Proces negocjacji kończy się zawarciem umowy sytuacji w której "strony dojdą do porozumienia co do wszystkich jej [umowy – aut.] postanowień, które były przedmiotem negocjacji" (artykuł 72 § 1 kc).

Regulacja artykuł 72 § 2 kc

Ustawodawca uznał, że "strona która rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest obowiązania do naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcia umowy" (art. 72 § 2 kc). Tym samym, wprowadził do polskiego porządku prawnego konstrukcję odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez nielojalne prowadzenie negocjacji.

Już w latach 80. w orzecznictwie przeważało stanowisko zgodnie z którym " (…) odszkodowanie znajduje podstawę w przyjętym w doktrynie poglądzie, że osobie prowadzącej pertraktacje o zawarcie umowy przysługuje odszkodowanie za samo nielojalne ich prowadzenie, czyli za tzw. culpa in contrahendo. Podstawą zaś prawną takiego odszkodowania jest art. 415 i nast. (…)" (SN z 7.10.1986 r., III CRN 249/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 210). Innymi słowy, odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną nielojalnym prowadzeniem umowy opierano na ogólnej podstawie deliktowej z art. 415 kc. Obowiązek lojalnego prowadzenia negocjacji wywodzono z zasad współżycia społecznego (teraz wywodzi się go z dobrych obyczajów handlowych).

Obecnie, charakter odpowiedzialności przewidzianej przez artykuł 72 § 2 stanowi kwestię sporną. Część polskiej doktryny przychyla się do poglądu zgodnie z którym niniejsza odpowiedzialność ma charakter deliktowy. Trudno jednak w takim wypadku zrozumieć sens tego przepisu, gdyż stanowiłby on zbędne superfluum w stosunku do przepisu art. 415 kc.

Niektórzy autorzy uznają artykuł 72 § 2 za autonomiczną podstawę odpowiedzialności, której nie można łączyć z odpowiedzialnością deliktową ani kontraktową. W tym wypadku uzasadnieniem roszczenia jest zobiektywizowane naruszenie dobrych obyczajów. Krzysztof Oplustil wskazuje, iż należy przychylić się do drugiego poglądu, jednocześnie odrzucając reżim odpowiedzialności kontraktowej, chyba że strony zawarły wcześniej umowę o negocjacje w której przewidziano wyraźny obowiązek lojalnego negocjowania. W takim przypadku dojdzie do zbiegu roszczeń opartych na art. 72 § 2 i 471 kc(1).

Przykładami działań które stanowiłyby naruszenie dobrych obyczajów i tym samym mogłyby stać się podstawą roszczeń odszkodowawczych są m.in.:

  • prowadzenie negocjacji przez podmiot wiedzący o tym, że nie będzie on w stanie wykonań wynegocjowanego świadczenia,
  • przedstawienie przed podmiot prowadzący negocjacje umyślnie fałszywych okoliczności faktycznych oraz podstępne wprowadzenie partnera negocjacyjnego w błąd,
  • umyślne opóźnianie i przeciąganie negocjacji,
  • wykorzystanie uzyskanych od partnera negocjacyjnego informacji w sposób sprzeczny z ich przeznaczeniem,
  • zerwanie negocjacji bez uzasadnionego powodu, lub umyślne niepowiadomienie partnera negocjacyjnego o odstąpieniu od negocjacji w sposób niezwłoczny.

Sama ustawa w treści artykułu 72 § 2 kc wskazuje na przykład działania sprzecznego z dobrymi obyczajami. Jest nim, ("w szczególności") prowadzenie negocjacji bez zamiaru zawarcia umowy.

Jedną z przesłanek odpowiedzialności z tytułu culpa in contrahendo jest zawinione naruszenie dobrych obyczajów. Wydaje się że najczęściej będziemy w tym przypadku mieli do czynienia z winą umyślną (tj. z celowym działaniem podmiotu skierowanym na wprowadzenie partnera negocjacyjnego w błąd). Oceniając czy doszło do zawinionego naruszenia dobrych obyczajów należy wziąć pod uwagę poza konkretnymi okolicznościami danej sprawy również przyjęte i akceptowane w stosunkach danego rodzaju standardy postępowania.

Odnośnie wielkości szkody mającej podlegać naprawieniu, wydaje się, iż uzasadnione jest przyjęcie stanowiska zgodnie z którym naprawieniu powinna ulec rzeczywista strata (damnum emergens) jak i utracone korzyści (lucrum cessans). Artykuł 72 § 2 posługuje się bowiem terminem "szkoda" a nie "strata", w związku z czym (kierując się dyrektywami wykładni językowej) nie ma podstawy do ograniczenia zakresu odszkodowania.

Nie można jednak przyznać racji poglądowi zgodnie z którym odszkodowanie powinno wynieść równowartość wszystkich możliwych zysków które podmiot mógłby osiągnąć gdyby negocjowana umowa doszła do skutku. Jak zaznacza w tej kwestii doktryna, samo zawarcie umowy nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z prowadzeniem negocjacji – równie często negocjacje mogą nie odnieść żadnego skutku.

Ciężar udowodnienia rozmiaru szkody, jak i udowodnienia zawinionego naruszenia dobrych obyczajów spoczywa na stronie poszkodowanej.

autor:
Tomasz Gołowienko, Kancelaria Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni z Gdańska

(1) (red.) S. Włodyka, System prawa handlowego. Tom 5. Prawo umów handlowych, Warszawa 2014, s. 139

Treści dostarcza: Kancelaria Nowosielski Gotkowicz i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni

Oceń ten artykuł: