Ożywienie na rynku pierwotnym
[08.11.2016] Do grona firm oferujących obligacje na podstawie prospektu ma zamiar dołączyć fundusz MCI.EuroVentures. Emisyjną monotonię przerywają też mniejsze firmy.
Wydarzeniem zeszłego tygodnia jest jednak zapowiedź przeniesienia fixingu stawek WIBOR i WIBID na Giełdę. Przyczyną są regulacje unijne, które mają uchronić rynek przed manipulacjami, jakich dopuszczały się banki w przypadku stóp EURIBOR i LIBOR.
Polski ten problem nigdy nie dotyczył m.in. ze względu na unikalną konstrukcję fixingu – banki biorące w nim udział mają obowiązek zawierania transakcji po zadeklarowanych cenach. Ten obowiązek ma zostać utrzymany także wówczas, kiedy organizacją fixingu zajmie się Giełda. Od 1 stycznia 2018 r., według unijnego rozporządzenia, musi się tym zajmować podmiot licencjonowany, stąd przenosiny fixingu z ACI Polska na GPW, przy – co deklarowano na konferencji prasowej – pełnej współpracy kwotujących banków, nadzoru i NBP.
Sama zmiana organizatora fixingu nie będzie więc miała zapewne żadnego znaczenia dla wysokości stawek WIBOR, a tym samym dla posiadaczy obligacji notowanych na Catalyst. Ale też warto przy okazji wspomnieć, że Giełda ma niezwykłe wyczucie do wprowadzania ważnych nowych indeksów akurat w przełomowych momentach. Wystarczy wspomnieć powstanie WIG-Deweloperzy (czerwiec 2007 r.), TechWIG w okresie pękania bańki internetowej czy nawet WIG20 w 1994 r. sWIG w ciągu dwóch lat od debiutu powiększył zaś wartość czterokrotnie. W przyszłym roku Giełda przejmie zaś fixing WIBOR i będziemy mogli się przekonać, czy i w tym wypadku wyznaczony zostanie przełomowy moment na rynku.
Tymczasem przybywa firm zainteresowanych emisjami publicznymi. W poniedziałek zapisy można składać w nowej ofercie PCC Rokita (5 proc. przez siedem lat), do 23 listopada można natomiast brać udział w tzw. małej emisji firmy Mila (7 proc. przez dwa lata plus coraz rzadsze ostatnio zabezpieczenie hipoteczne). Na przełomie listopada i grudnia pierwszą emisję chciałby przeprowadzić MCI.EuroVenture, ale w tym wypadku zachowanie terminu zależy od zatwierdzenia prospektu emisyjnego przez KNF.
W Komisji procedowany jest już także prospekt GetBacku, Giełdy i Kruka, inwestorzy mogą więc liczyć na zróżnicowanie ofert, choć nie przyjmowałbym zakładów, czy całej czwórce uda się przeprowadzić emisje jeszcze w tym roku. Bez wątpienia jednak różnorodność ofert (a dokładniej emitentów), jest tym, na co inwestorzy czekają. Skoro nawet władze Kruka dostrzegają, że polski rynek wkrótce może okazać się niewystarczająco chłonny, by plasować na nim nowy dług i coraz śmielej zapowiadają finansowanie na rynku europejskim (a więc pośrednio także uzyskanie oceny ratingowej), to oznacza, że bez dopływu nowych emitentów, wkrótce rynkowi zagrozi stagnacja.
Emil Szweda
Treści dostarcza Obligacje.pl