Część Polaków za granicą pozbawiona możliwości głosowania w wyborach prezydenckich 2020

Część Polaków za granicą pozbawiona możliwości głosowania w wyborach prezydenckich 2020

Część Polaków za granicą pozbawiona możliwości głosowania w wyborach prezydenckich 2020
Polscy wyborcy za granicą skarżą się do Rzecznika Praw Obywatelskich na brak możliwości wzięcia udziału w wyborach prezydenckich, które odbyły się 28 czerwca 2020 r. Przyczyną tego były niedociągnięcia proceduralne związane z głosowaniem korespondencyjnym, utrudniające, bądź wprost uniemożliwiające czynne uczestnictwo w wyborach. Polacy obawiają się, że nie będą też mogli zagłosować w II turze 12 lipca.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar poinformował Ministra Spraw Zagranicznych Jacka Czaputowicza, że część Polaków za granicą została pozbawiona możliwości wzięcia czynnego udziału w tegorocznych wyborach prezydenckich. Z powodu niewystarczającej ilości czasu, nie zdążyli oni w terminie skutecznie zgłosić konsulom zamiaru głosowania korespondencyjnego. Wyborcy skarżą się Rzecznikowi, że informacja co do procedury i terminów była nieprzystępna. Wiele osób otrzymało korespondencyjne pakiety wyborcze bardzo późno, co całkowicie uniemożliwiło im oddanie głosu. Co więcej, cześć obywateli skarży się, że w niektórych państwach, w których przebywają, nie utworzono obwodów do głosowania i tym samym zostali systemowo pozbawieni szansy wzięcia udziału w wyborach. Te wszystkie niedociągnięcia proceduralne rodzą obawy, że część obywateli RP za granicą, nie będzie też mogła uczestniczyć w II turze głosowania, która odbędzie się 12 lipca 2020 r.

Problem dotyczy szerokiej grupy wyborców

W swoim komunikacie z 3 lipca 2020 r., Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdza, że ziściły się jego obawy co do tego, że w obecnych warunkach panującej epidemii koronawirusa nie będzie możliwe zapewnienie wszystkim czynnego uczestnictwa w głosowaniu. Jak relacjonuje Rzecznik, problem braku utworzenia obwodów głosowania dotyczy większej liczby państw, a zatem i szerokiej grupy wyborców. Co do pozostałych skarg, to dotyczyły one m.in. tego, że ustanowione procedury głosowania, zarówno osobistego, jak i korespondencyjnego nie gwarantowały skutecznego oddania głosu przez część obywateli RP. Przykładem są tu Zjednoczone Emiraty Arabskie, w których w dniu wyborów obowiązywały ograniczenia w przemieszczaniu się.

Zbyt mało lub zero czasu na odesłanie kart

Wiele skarg dotyczyło procedury głosowania korespondencyjnego. Wyborcy za granicą podnoszą, że otrzymali zbyt mało czasu na zgłoszenie zamiaru takiego głosowania konsulowi, a i dostęp do informacji nt. wymogów, jakie trzeba spełnić, by zagłosować korespondencyjnie, był ograniczony. Spore trudności napotkali ci, którzy zapisali się wcześniej do spisu wyborców na wybory wyznaczone pierwotnie na dzień 10 maja 2020 r. Część wyborców, np. z Niemiec i Wielkiej Brytanii skarżyła się, że bardzo późno otrzymała pakiety wyborcze, a oczekując na nie, nie miała dostępu do żadnych informacji, na jakim etapie jest ich przesyłka. To z kolei rodziło poczucie zdenerwowania i zaburzało grafik dnia, bo tacy niepewni swojej karty do głosowania wyborcy musieli kilkakrotnie składać wizyty na poczcie. Z drugiej strony późne otrzymanie pakietu powodowało, że mocno utrudnionym było znalezienie operatora zajmującego się dostarczaniem przesyłek, który przed upływem terminu zdążyłby doręczyć kopertę zwrotną z kartą do głosowania. Ci, którym się to udało, ponieśli wyższe koszty związane z nadaniem przesyłek ekspresowych. Ale i tak stanowili oni grupę „szczęściarzy”, bowiem cześć wyborców otrzymała pakiety wyborcze tak późno, w tym już po dniu głosowania, że nie zdążyła odesłać kopert i skutecznie oddać głosu. Część nie otrzymała ich wcale.

Uniemożliwiony lub utrudniony udział w II turze

Skargi obywateli RP za granicą dotyczą nie tylko zakończonego już głosowania z 28 czerwca. Wskazując na powyższe krótkie terminy od dnia odebrania korespondencyjnych pakietów wyborczych do upływu terminu na ich odesłanie, a także na inne, m.in. na awarię strony internetowej „ewybory”, wyrażają obawy, czy dane im będzie zagłosować w II turze wyborów 12 lipca. „Duże problemy  napotyka bowiem grupa wyborców, którzy zostali skutecznie wpisani do spisów wyborców za granicą przed głosowaniem 28 czerwca, a przed ponownym głosowaniem zamierzają zmienić miejsce pobytu i starają się zapewnić możliwość oddania głosu np. w innym państwie.  Niekiedy jest to znacząco utrudnione, a w wielu przypadkach – wręcz niemożliwe” (www.rpo.gov.pl).

Redakcja Portalu Skarbiec.biz

Oceń ten artykuł: