Ograniczenia kosztów kredytów i pożyczek potrzebne na cito

Ograniczenia kosztów kredytów i pożyczek potrzebne na cito

[30.06.2015] Boje dotyczące wprowadzenia noweli tzw. ustawy antylichwiarskiej, trwają już kilka dobrych lat. Wszystko jednak wskazuje na to, że już niedługo może się wiele zmienić w obszarze ustawowego ograniczenia kosztów udzielanych w Polsce pożyczek i kredytów. Jakie zmiany mogą zostać wprowadzone?

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w 2014 roku banki zapytały BIK o klientów ponad 48,15 mln razy. Oznacza to wzrost o 14% w porównaniu do roku 2013. Kwota kredytów konsumpcyjnych udzielonych w zeszłym roku wynosi 7,8 mld zł, a i tak wartość ta dotyczy jedynie zobowiązań udzielanych przez banki i SKOKi, a więc nie uwzględnia wyników przedsiębiorstw specjalizujących się w udzielaniu pożyczek pozabankowych.

Przepisy dziś

Do tej pory nie udało się jednak okiełznać prawnie tak newralgicznego obszaru, jak koszty udzielnych w Polsce kredytów i pożyczek. Obszar ten regulowany jest wprawdzie na dzień dzisiejszy przez obowiązującą blisko dekadę tzw. ustawę antylichwiarską (czyli ustawę o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw), jednak zawarte w niej regulacje nie spełniają jednego podstawowego warunku, tj. nie chronią kredytobiorców. Zapisy ustawy antylichwiarskiej dotyczą bowiem jedynie maksymalnej wysokości oprocentowania nominalnego, jakie może zostać nałożone na kapitał kredytu czy pożyczki w skali roku. Jest to przy tym wartość zmienna, ponieważ wskazana ustawa zakłada, że ograniczenie wysokości oprocentowania odpowiadać będzie czterokrotności stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego. Wynosi ona obecnie 2,5 punktu procentowego, więc maksymalne oprocentowanie nominalne nie może na dziś przekroczyć poziomu 10 % w skali roku.

Obowiązująca od 2006 roku ustawa nie ogranicza przy tym tzw. pozaodsetkowych kosztów kredytu, do których należą m.in. marże, prowizje oraz inne czynniki kosztotwórcze. Sprawia to, że pożyczkodawcy i kredytodawcy mogą, działając zgodnie z prawem, dowolnie kształtować poziom kosztów udzielanych przez siebie zobowiązań.

Propozycje zmian

Ma to zmienić nowy, przygotowany przez Ministerstwo Finansów, projekt prawa antylichwiarskiego, czyli projekt ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, ustawy Prawo bankowe oraz innych ustaw. Projekt zakłada bowiem wprowadzenie limitu pozaodsetkowych kosztów kredytu, czyli sumy opłat, prowizji, marży lub kosztów usług dodatkowych, których poniesienie jest konieczne do uzyskania kredytu. Limit pozaodsetkowych kosztów kredytu będzie ustalany przy założeniu, że całkowity koszt kredytu stanowi suma odsetek i pozaodsetkowych kosztów kredytu, a maksymalna wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu nie może być wyższa od sumy: 25 % całkowitej kwoty kredytu oraz 30 % całkowitej kwoty kredytu w stosunku rocznym.

Wiele wątpliwości

Projekt zakłada także szereg innych zmian, w tym m.in. wprowadzenie ograniczenia kosztów powiązanych z odroczeniem spłaty na czas 120 dni. Mimo początkowych deklaracji nie zawiera on jednak np. zapisów powołujących do życia rejestr firm pożyczkowych, a w przypadku wskazania składników wchodzących w skład kosztów pozaodsetkowych nie wylicza choćby kosztów fakultatywnych, czyli np. kosztów domowej obsługi pożyczki.

"Tworząc nową ustawę zamieciono wiele problemów pod dywan, uznając, że po prostu ich nie ma. Następnie, kiedy okazało się, że nowe przepisy w zasadzie nie realizują deklarowanych celów, posunięto się jeszcze dalej. Obecnie już mało kto ma świadomość, co tak naprawdę jest zapisane w omawianym projekcie ustawy, natomiast o nowelizacji mówi się w zasadzie wyłącznie w kontekście deklarowanych celów. Sęk w tym, że tak samo jak ukrycie brudów pod dywanem nie powoduje ich automatycznego zniknięcia, tak samo deklarowanie – skądinąd słusznych – celów, nie spowoduje ich automatycznej realizacji" – ocenia projekt Paweł Grabowski, dyrektor ds. prawnych Związku Firm Pożyczkowych (ZFP).

Tak ZFP, jak i m.in. Komisja Nadzoru Finansowego czy Związek Banków Polskich przekazały już cały szereg propozycji zmian, które zdaniem tych instytucji winny zostać wprowadzone do projektu. Wiele wątpliwości dotyczy przy tym choćby kwalifikacji kosztów windykacyjnych, które przecież mogą, jednak nie muszą zostać naliczone, o ile zobowiązanie spłacane jest w sposób rzetelny. Ten i inne przykłady pokazują, jak wiele czynników musi zostać uwzględnionych w procesie legislacyjnym po to, by nowela prawa antylichwiarskiego nie okazała się kolejnym bublem prawnym.

Portal Skarbiec.Biznajwiększy, niezależny serwis o prawie, finansowaniu i gospodarce.

Oceń ten artykuł: