Referendum w Katalonii i korekta na WIG20

Referendum w Katalonii i korekta na WIG20

 

W minionym tygodniu jednym z ważniejszych wydarzeń, szeroko komentowanym na globalnych rynkach finansowych, które mocno wpłynęło na wartość euro, było referendum w Katalonii i jego przebieg. WIG20 po próbach odbicia znowu ugrzązł w okolicach 2450 pkt. 

Od wielu lat temat secesji Katalonii powraca co jakiś czas jak bumerang. Referenda w tej sprawie również nie są niczym nadzwyczajnym. Nowością był jednak sposób, w jaki hiszpańskie władze sprzeciwiały się temu wydarzeniu się. Wysłanie do Katalonii policji, próby zamykania lokali wyborczych, zabieranie kart do głosowania i bicie uczestników plebiscytu, z politycznego punktu widzenia, okazało się totalną porażką i jeszcze bardziej wzmogło secesyjne nastroje. A można było pozwolić Katalończykom, w taki sposób jak zawsze, zorganizować w spokoju referendum i uznać je potem za niezgodne z konstytucją.

Reakcje rynku na referendum w Katalonii

Trudno oceniać co, kierowało rządem w Madrycie i jaki miał cel, by w tak brutalny sposób rozprawić się z mieszkańcami Katalonii, ale chyba osiągnięto efekt odwrotny od zamierzonego. Weekendowe wydarzenia nie pozostały bez echa na rynkach. W poniedziałek rynek walutowy zareagował dynamiczną wyprzedażą euro, która sprowadziła notowania eurodolara w okolice sierpniowych wsparć. Wydaje się, że dopóki Hiszpania nie upora się w pokojowy sposób ze wzburzonymi nastrojami Katalończyków, notowania eurodolara mają niewielkie szanse na powrót do tendencji wzrostowej. Kolejnym testem nastrojów będzie ogłoszenie przez lokalny rząd zapowiadanej niepodległości i reakcja rządu w Madrycie.

Korekta na WIG20

Gdyby popatrzeć na wykres świecowy polskiego indeksu grupującego 20 największych spółek na przestrzeni ostatnich kilkunastu sesji, to okaże się, że znajdziemy na nim całkiem sporo górnych, długich cieni. To oznaka, że kupujący w trakcie trwania poszczególnych sesji nie mieli wystarczająco dużo kapitału, by utrzymać wypracowane w ciągu dnia wzrosty. Coś stało na przeszkodzie do trwalszej poprawy nastrojów, a efektem była kilkuprocentowa korekta. I chociaż napływające dane makroekonomiczne wskazują na dalszą poprawę w polskiej gospodarce, to inwestorzy nie mieli wystarczająco dużo argumentów by kontynuować hossę. Naszym zdaniem jedną z głównych przyczyn jest wciąż niejasna przyszłość zapowiadanej reformy emerytalnej.

Brak ustaleń w sprawie OFE odbija się rynku

Ostatnie napływające informacje ze źródła rządowego sugerują, że w dalszym ciągu Mateusz Morawiecki nie może się w tej sprawie porozumieć z minister Rafalską, a Henryk Kowalczyk co jakiś czas wspomina, że środki zgromadzone w OFE powinny zostać przeniesione do ZUS. Najnowsze informacje sugerują, że do zmian w OFE może nie dojść za czasów tej kadencji Sejmu, zwłaszcza, że Morawiecki podczas wrześniowego posiedzenia sejmowej komisji gospodarki i rozwoju przyznał, że nie ma jeszcze gotowych przepisów, a o tym co dalej z systemem emerytalnym rząd ma zdecydować w ciągu kilku miesięcy. Uważamy, że ryzyko przeprowadzenia zmian innych niż wcześniej zapowiadano – mniej korzystnych – może w ciągu następnych kilku miesięcy ciążyć nad polskim rynkiem, aczkolwiek nie powinien to być jeszcze w tej chwili argument do wycofania się z polskiego rynku. Tym niemniej sytuację należy bacznie monitorować.

Źródło: Szymon Juszczyk, Zarządzający Portfelami, RDM Wealth Management

Oceń ten artykuł: