Chiński rynek jest coraz bardziej chłonny dla polskich przedsiębiorców – podpowiedzi prosto z Chin

chiński rynek

Choć aktualnie kondycja gospodarki Państwa Środka nie należy do najlepszych, to analizując sytuację w dłuższym okresie rynek chiński nadal przysparza wiele okazji polskim przedsiębiorcom.

Nie tak dawno chiński eksport spadł w lutym br. aż o 20,7%. Mimo, że analitycy spodziewali się pogorszenia, to jego skala mocno ich zaskoczyła. Analitycy zakładali, że eksport zmniejszy się o ok. 5%. Z kolei import do Chin spadł o 5,2%, i to także było więcej niż zakładały prognozy.

Chińska nadwyżka handlowa, czyli wskaźnik, który od lat spędza sen z oczu amerykańskim władzom, w lutym wyniosła zaledwie 4,12 mld dolarów – choć analitycy spodziewali się, że przekroczy poziom ponad 26 mld dolarów.

Powyższe dane nie napawają optymizmem. Jednak z punktu widzenia przedsiębiorcy zawsze lepiej spojrzeć na chiński eksport i import w dłuższej perspektywie, a nie przez pryzmat bieżących wydarzeń.

Zwłaszcza, że od wielu już lat obserwujemy pozytywną tendencję rosnącego eksportu polskich produktów do Chin.

Duża szansa dla polskich eksporterów

Z danych Eurostatu wynika, że Chiny są drugim głównym partnerem handlowym Unii Europejskiej, zaraz po Stanach Zjednoczonych. Wymiana handlowa z Państwem Środka wyniosła aż 573 mld euro w 2017 r., co stanowi 15,3% całkowitych obrotów i jest najwyższym wynikiem w historii.

W naszym kraju Chiny nadal kojarzą się społeczeństwu z produkcją na szeroką skalę towarów przeznaczonych na zachodnie rynki. Na szczęście jest też grupa – coraz większa – polskich przedsiębiorców widząca w Azji nie tylko możliwość importu tanich towarów, ale także wciąż szybko rosnący rynek zbytu.

Potwierdzają to m.in. moje liczne rozmowy z krajowymi producentami. Dobrze to też przedstawia także raport „Polsko-chińskie stosunki gospodarcze w 2017 r. w ujęciu porównawczym”. W tym opracowaniu pokazano, że polski eksport do Chin od 2008 r. do 2017 r. zwiększył się o ponad 80 proc. Warto podkreślić, że Chiny są największym odbiorcą polskich produktów w Azji (drugie są Indie, ale wartość nabywanych towarów jest ponad trzykrotnie mniejsza niż przedsiębiorców z Chin).

Czym handlujemy?

Eksport do Chin może być dużą szansą dla wielu polskich firm, zwłaszcza, że krajowy i europejski rynek jest coraz bardziej nasycony. Aby się rozwijać, trzeba zatem szukać odbiorców na dalej położonych rynkach.

Co więc najchętniej kupują od polskich przedsiębiorców ich chińscy partnerzy? W 2017 roku struktura eksportu do Chin była zdominowana przez dwie kategorie. Pierwszym są metale nieszlachetne i artykuły z metali nieszlachetnych (ponad 31% całości krajowego eksportu do Chin) oraz maszyny i urządzenia mechaniczne, elektryczne oraz ich części (ponad 26%).

To w drugim obszarze polscy przedsiębiorcy powinni szukać swoich dalszych szans. Zwłaszcza, że jak wskazuje portal worldstopexports.com, pokrywa się to ze strukturą produktów importowanych z Chin. W 2018 roku najwięcej do Państwa Środka sprzedano maszyn i sprzętu elektrycznego (24,4% całego importu tego kraju).

Jednak nie każdy z polskich hitów eksportowych dobrze sobie radzi również na rynku Państwa Środka. Np. od lat wskazywana jest rzekoma duża szansa, która stoi przed polską żywnością. Jednak z bezpośrednich rozmów z nimi wynika, że działalność na tym rynku nie jest tak prosta, jak mogłoby się to wydawać. Wciąż kulejące nasza dyplomacja gospodarcza na tamtejszym rynku a realne działania drugiej strony – pomimo tzw. dobrego klimatu politycznego – nie ułatwiają eksportu polskim producentom żywności.

Potwierdza to fakt, że nadal – mimo znacznej poprawy – na tle całej Unii Europejskiej, polski eksport do Chin wygląda dość blado. Stanowi on zaledwie 1% całego eksportu UE do azjatyckiego mocarstwa. Dlatego jest o co walczyć.

Podpowiedzi prosto z Chin

Dla uzyskania aktualnego obrazu, poprosiłem o komentarz Isabel Ye, szefową rynków dalekowschodnich w Ebury, która na co dzień wspiera europejskich przedsiębiorców w Państwie Środka.

Wskazała ona, że według przewidywań lokalnych analityków gospodarka Chin ma rosnąć w tempie 4,2 proc. rocznie. Do tego Pekin coraz większą wagę przykłada do importu, co widać m.in. poprzez liczne inicjatywy rządu – choćby zmniejszenie podatków na część importowanych produktów. Zaczyna to przynosić wymierne efekty, np.  sporym sukcesem ostatnie zakończyły się targi importowe w Szanghaju.

Czy te zmiany są szansą dla polskich przedsiębiorców? Jak podkreśla Isabel Ye – jak najbardziej. Zwłaszcza, że pozycja krajów Europy Środkowo-Wschodniej znacznie wzrosła od czasu zaproponowania tym krajom współpracy regionalnej przez Chiny w ramach formuły „16+1”.

Od tego momentu współpraca Chin z krajami Europy Środkowo-Wschodniej znacznie się nasiliła, co widać zarówno w przeprowadzanych projektach inwestycyjnych, jak i stosunkach handlowych. Pomóc ma także nadmorskie miasto Ningbo we wschodniej części Chin, które zostało uznane za najważniejszy punkt w kontaktach handlowych z krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Port w Ningbo ma w znacznym stopniu ułatwić handel Polska-Chiny.

Poszukując nowych trendów, które mogą wykorzystać polscy przedsiębiorcy, warto wskazać na oczekiwany wzrost popytu na maszyny i sprzęt elektroniczny, produkty chemiczne oraz minerały. Dlatego Isabel Ye zachęca przede wszystkim polskie firmy działające w tych branżach do większej aktywności na chińskim rynku.

Dodatkowo Chińczycy stają się coraz bardziej ciekawi świata i powoli przekonują się do zagranicznych produktów spożywczych. Warto nie zniechęcać się i spróbować zainteresować mieszkańców Państwa Środka „polskimi specjałami”. W Chinach nadal jest też spore zapotrzebowanie na importowane kosmetyki oraz biżuterię.

A co realnie pomaga w kontaktach biznesowych? Szefowa rynków dalekowschodnich w Ebury podkreśla istotną rolę zatrudnienia chińskich pracowników w strukturach polskich eksporterów. Oczywiście pozwala to na przełamanie bariery językowej, ale istotnie zwiększa poziom zaufania u azjatyckich kontrahentów. Coraz lepiej widziane jest także rozliczanie w chińskim juanie.

Warto więc poszukać swojej handlowej szansy w eksporcie do Chin.

 Analitycy Ebury najlepiej prognozowali USD/CNY

Specjaliści walutowi Ebury zajęli pierwsze miejsce w prognozach kursu juana chińskiego w relacji do dolara amerykańskiego w rankingu agencji Bloomberg za I kwartał 2019 r.

Analitycy Ebury już po raz kolejny zostali wyróżnieni w rankingu agencji Bloomberg za najbardziej dokładne prognozy kursów walut. W ostatnim kwartale 2018 r. Ebury zajęło pierwsze miejscu spośród najlepszych prognostyków kursu pary EUR/USD.

Źródło: Jakub Makurat, Dyrektor Generalny Ebury Polska

Oceń ten artykuł: