"Polskie" banki pójdą pod młotek?
[30.04.2009] Gdy pojawiły się informacje prasowe na temat ewentualnej sprzedaży Banku Zachodniego WBK przez irlandzką grupę AIB, na rynku zawrzało od spekulacji. Nic dziwnego, skoro byłaby to sprzedaż jednego z największych banków w Polsce co na pewno zatrzęsłoby rynkiem bankowym.
Bank AIB (Allied Irish Banks) był do niedawna prawdziwym celtyckim tygrysem rynku kapitałowego. Był, bowiem pochodzący z Irlandii bank, znalazł się w poważnych tarapatach finansowych. Tamtejszy rząd zdecydował się wzmocnić AIB kwotą 3,5 mld EUR, co jak na możliwości tego kilkumilionowego kraju jest kwotą znaczną. To jednak za mało, by wydobyć bank z kryzysu. Dlatego szuka on innych źródeł sfinansowania swoich strat. W oficjalnym komunikacie napisano, że może to być między innymi "zbywanie aktywów".
Perła w koronie
W Polsce od razu pojawiły się spekulacje. Czy może chodzić o "zbycie" perły w koronie irlandzkiej grupy, czyli BZ WBK? AIB dysponuje 70,47-proc. udziałem w tym banku, który wedle wyceny rynkowej wart jest ponad 4 mld zł. Sprzedaż takiego banku niewątpliwie pomogłaby Irlandczykom, którzy w ubiegłym roku odnotowali 60 proc. spadek zysków, głównie poprzez straty na rynku kredytowym. AIB jednak zaprzecza tym spekulacjom i zapewnia że polskiego Banku Zachodniego sprzedać nie zamierza.
Może nie być chętnych
Podobnego zdania jest zdecydowana większość analityków. Marek Rogalski z domu maklerskiego BOŚ mówi wręcz: "Kwestię ewentualnej sprzedaży BZ WBK trzeba wciąż rozpatrywać w kategoriach prasowych spekulacji. Faktem jest, iż irlandzki właściciel rzeczywiście jest w poważnych tarapatach, jednak sprzedaż "złotej kury" może nie być dobrym posunięciem. BZ WBK ma bardzo dobry standing finansowy i działa na jednym z najbardziej obiecujących rynków. Niemniej, jeżeli AIB rzeczywiście zdecyduje się na takie dość radykalne posunięcie, to nie jest powiedziane, że szybko znajdzie kupca.
Klienci śpią spokojnie
Chętnego na kupno BZ WBK faktycznie będzie trudno znaleźć z uwagi na szalejący kryzys oraz wielkość samego banku. Bank Zachodni bowiem jest jednym z największych banków w naszym kraju, a jego potencjał to ponad 500 placówek wraz z 2,3 mln klientów. Wygląda więc na to, że klienci BZ WBK będą mogli spać spokojnie. Szczególnie, że spekulacje mediów zaczynają krążyć wokół innego banku, a jest nim M&T Bank Corp., gdzie AIB ma 24 proc. pakiet akcji.
Inne w tarapatach
Nasuwa się jednak pytanie o przyszłość innych banków w Polsce, które należą do zagranicznych udziałowców. A ci w większości mają problemy nie mniejsze niż irlandzki AIB. Chociażby właściciel Grupy BRE (Multibank, mBank), czyli Commerzbank, którego kondycja finansowa była już tak zła, ze wymagał dofinansowania niemieckiego rządu w wysokości 18,2 mld euro.
Olbrzymie kłopoty ma nadal Citibank (właściciel Banku Handlowego), którego ostatnie zadziwiająco dobre wyniki bywają często podawane w wątpliwość. Także belgijski KBC Bank wymagał dofinansowania ze strony rządu w wysokości 2 mld euro, co dla porównania znacznie przekracza wartość pakietu akcji posiadanego przez niego Kredyt Banku. W ciężkich kłopotach znajduje się także nie kto inny jak Unicredit (właściciel 59,3 proc. pakietu akcji PKO SA), o którym mówi się, że prosił o wsparcie rządy Włoch i Austrii.
Zyski jeszcze spadną?
Ciężko dziś prognozować, czy kryzys zmusi zagraniczne banki do odsprzedania swoich polskich spółek. Jedno jest jednak pewne – im dłużej kryzys będzie trwał, tym większe jest tego prawdopodobieństwo. Są jednak analitycy, którzy już teraz widzą potencjał do tego wydarzeń. Jednym z nich jest Janusz Szewczak, który twierdzi, że w 2009 r. gwałtownie spadną zyski banków. – Niektóre z nich, jak Millennium, Citi, BRE Bank, Kredyt Bank, BZ WBK czy Getin, mogą z tego powodu znaleźć się na listach transferowych swoich właścicieli – zauważa Szewczak.
Co zmieni sprzedaż BZ WBK
Jan Mazurek, główny analityk domu maklerskiego Investors
Teoretycznie zmiana właściciela banku nie powinna mieć znaczenia dla całego systemu bankowego. Jednak źle by się stało, jeżeli akcjie BZ WBK kupiłby jeden z dużych banków polskich. Wzrost koncentracji w systemie bankowym zazwyczaj dobrze nie służy klientom. Decyzja o sprzedaży banku może zainteresować PZU, które od kilku lat rozważa poszerzenie działalności o usługi bankowe. Powstałby moloch bankowo-ubezpieczeniowy, lecz byłoby to korzystniejsze dla klientów, niż kolejny moloch bankowy. Z usług tych ostatnich jest niezadowolonych coraz więcej klientów. Można spodziewać się, że sprzedaż banku może nastąpić odrębnie od jego spółek zależnych.
Więcej na ten temat w "Gazecie Finansowej".
Artur Skoneczko
źródło: "Gazeta Finansowa"