Pożar w bloku – co dalej? Powrót do normalności może okazać się trudny

Budynek wielorodzinny po pożarze czeka w niektórych przypadkach procedura nadzoru stosowana dla katastrofy budowlanej. Nawet jeśli spaleniu ulegnie tylko część budynku, może to oznaczać, że mieszkańcy nie będą mogli od razu wrócić do swoich lokali.

Przykładów, w których pożar w bloku komplikuje życie jego mieszkańców na wiele miesięcy, nie brakuje. Jeden z nich to historia właścicieli mieszkań w budynku położonym w Poznaniu, który pożar zajął w marcu tego roku. Spłonął dach i mieszkania na ostatniej kondygnacji budynku. Jednak nie tylko mieszkańcy lokali, które strawił ogień nie mogą w nich zamieszkać. Pozostałe mieszkania, nawet te na parterze, również nie nadają się do użytkowania, bo zostały zalane podczas akcji gaśniczej. Zawilgocenie dotyczy zarówno ścian, jak i całego wyposażenia, stąd nadają się do gruntownego remontu. Co więcej, sprzedaż lokali po cenach rynkowych wydaje się być również niemożliwa.

Nie tylko akcja gaśnicza

Jak podaje Renata Ochman, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, pożar może być przyczyną katastrofy budowlanej.

– W takim przypadku właściciel, zarządca lub użytkownik obiektu budowlanego ma obowiązek m.in. niezwłocznie zawiadomić o katastrofie właściwy organ nadzoru budowlanego, prokuratora i policję.

Po otrzymaniu takiego zawiadomienia nadzór budowlany powołuje komisję, która ma ustalić przyczyny i okoliczności katastrofy oraz zakres czynności niezbędnych do likwidacji zagrożenia bezpieczeństwa ludzi i mienia – wyjaśnia rzecznik.

Nadzór budowlany może również nakazać właścicielowi lub zarządcy nieruchomości zabezpieczenie miejsca katastrofy lub wykonanie innych niezbędnych czynności i robót budowlanych.

– Po zakończeniu prac komisji wydawana jest decyzja określająca zakres i termin wykonania niezbędnych robót w celu uporządkowania terenu i zabezpieczenia obiektu do czasu wykonania robót doprowadzających budynek do właściwego stanu. Organ może także zlecić na koszt inwestora, właściciela lub zarządcy sporządzenie ekspertyzy, jeżeli jest to niezbędne do wydania decyzji lub do ustalenia przyczyn katastrofy – dodaje Renata Ochman.

Ewakuacja bez szybkiego powrotu

Zniszczenie części budynku podczas pożaru może sprawić, że wszyscy jego mieszkańcy będą musieli taki budynek opuścić. Jeżeli powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w trakcie kontroli obiektu stwierdzi, że stan lub użytkowanie budynku zagraża życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska nakazuje usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości.

– Może jednocześnie zakazać użytkowania obiektu lub jego części. Taka decyzja może zostać ogłoszona ustnie i podlega natychmiastowemu wykonaniu. W decyzji organ określa także termin usunięcia nieprawidłowości – uściśla rzecznik GINB.

To może się wiązać nie tylko z malowaniem korytarzy, klatek schodowych czy naprawą instalacji, ale także odbudową części bloku zniszczonej przez ogień, np. kompleksową naprawą dachu.

Jak zminimalizować straty?

Jednym z najpowszechniejszych sposobów jest ubezpieczenie lokalu mieszkalnego na wypadek pożaru i strat z tym związanych. Takie ubezpieczenie można posiadać niezależnie od ubezpieczenia budynku lub części wspólnych nieruchomości przez wspólnotę mieszkaniową. Co ważne polisa może obejmować także home assistance, czyli mieszkanie zastępcze do czasu, kiedy będzie możliwy powrót do własnego mieszkania oraz straty w wyposażeniu mieszkania.

Ale i to nie zawsze okazuje się rozwiązaniem. W sytuacji, kiedy spaleniu ulega całe wyposażenie mieszkania, cenne przedmiotów lub dokumenty (świadectwa, dyplomy, akty notarialne, fotografie) mogą zostać utracone bezpowrotnie, a ich odtworzenie nastręczy kolejnych kosztów i sporego zachodu, a często może być niemożliwe. Tu dobrą radą może okazać się przechowywanie wartościowych przedmiotów i łatwopalnych dokumentów w sejfie lub specjalnych metalowych kasetkach, odpornych nie tylko na płomienie, ale także na działanie wysokiej temperatury.

Marzena Zbierska

Treści dostarcza portal Gethome.pl

 

Oceń ten artykuł: