A jednak przerzucili! Bankowe rozrachunki z tytułu podatku od aktywów

A jednak przerzucili! Bankowe rozrachunki z tytułu podatku od aktywów

[31.01.2016] Podatek od niektórych instytucji finansowych stał się faktem. Pierwszym miesiącem rozliczeniowym, za który instytucje te muszą ustalić zobowiązanie podatkowe będzie luty 2016 roku.

PODATEK BANKOW JEST PRZERZUCALNY

Co prawda artykuł 13 ustawy z dnia 15 stycznia 2016 r. o podatku od niektórych instytucji finansowych stanowi, że wprowadzenie podatku nie może stanowić podstawy do zmiany warunków świadczenia usług finansowych i ubezpieczeniowych wykonywanych na podstawie umów zawartych przed dniem wejścia w życie tejże ustawy, to jednak banki dokonały w ostatnich tygodniach zmian w taryfach swoich usług finansowych, chcąc zdążyć z dostosowaniem się do nowych warunków działalności przed wejściem przepisów w życie. A przepisy ustawy wchodzą w życie 1 lutego. 

Ostatnio więc w mediach dyskutuje się już tylko nad tym dlaczego banki przerzucają koszt ekonomiczny tego podatku na klientów, w jakim stopniu, a także czy jest uczciwe względem klientów. Odpowiedzi na pytanie dlaczego banki to robą są w zasadzie dwie: pierwsza brzmi, bo mogą, a druga, bo muszą.

Zaproponowane poniżej spostrzeżenia dotyczące przerzucenia podatku bankowego na klientów nie wyczerpują problemu, mają raczej wskazywać istotę problemu. Nie są też one wskazywane ku pokrzepieniu serc bankowców, ale są próbą obiektywnego spojrzenia na wycinek procesów rynkowych, w których uczestniczące strony mają – między innymi – sprzeczne interesy, tj. zyski i koszty, a zrealizowana transakcji oznacza, że  każda ze stron osiągnęła z całej operacji określony, akceptowany poziom satysfakcji, czyli określoną korzyść. Gdyby tej korzyści nie było, to do transakcji by nie doszło, chyba że pod przymusem.

Niezaprzeczalny jest za to przymus płacenia podatków, co powoduje, że podmioty gospodarcze dążą do ograniczenia ich wpływu na ich efektywność. Stąd pojawiło się zjawisko przerzucania podatków na innych uczestników procesów gospodarczych, jako element optymalizacji decyzji ekonomicznych związanych z realizacją celu działalności. Podatek bankowy nie jest pod tym względem wyjątkiem. A więc…

DLACZEGO BANKI MOGĄ PRZERZUCIĆ PODATEK?

Banki, a w zasadzie dostarczane przez nie usługi,  są obecnie stałym uczestnikiem procesów gospodarczych realizowanych przez przedsiębiorstwa, gospodarstwa domowe czy państwo. Dążenie do realizacji założonych celów przez podmioty gospodarcze jest możliwe bez udziału banków, ale raczej już tylko w teorii. Przechowywanie środków pieniężnych, prowadzenie rozliczeń czy pozyskania dodatkowych środków finansowych podlega ocenie na podstawie tych samych kryteriów efektywnościowych, co produkcja towarów i usług przez przedsiębiorstwa, czy podejmowanie decyzji o podziale czasu między pracą a wypoczynkiem przez gospodarstwa domowe.

W przypadku wykorzystania usług bankowych wśród kryteriów efektywnościowych na pierwszy plan wysuwają się dwa – bezpieczeństwo i czas. Zapewnienie pierwszego generuje wysokie koszty, a czas jest zasobem, który przemija bezpowrotnie, nie da się go zaoszczędzić (chociaż niektórym się wydaje, że to czynią), ale za to można inaczej czy lepiej wykorzystać.

To, że obrót bezgotówkowy jest bezpieczniejszy i szybszy  niż posługiwanie się gotówką, nie wymaga szczególnego uzasadnienia. Płyną z tego ewidentne korzyści ekonomiczne, z których banki zdają sobie sprawę, bo dzięki temu zarabiają.

Inaczej na bezpieczeństwo i  czas niezbędny na wykonanie operacji bankowych mogą patrzyć ich klienci. Wygoda, do której szybko się każdy przyzwyczaja, powoduje, że łatwo zapomina się o aspektach ekonomicznych, które spowodowały, że operacje bankowe stały się zwykłym elementem codziennych działań, które często wykonuje się nie wychodząc z domu czy z biura, a refleksja, co by było, gdyby ich nie było, pojawia się raczej sporadycznie.

Obiektywnie rzecz biorąc, to właśnie z tego powodu banki mają przewagę nad podmiotami korzystającymi z ich usług. Przyzwyczajenie – będące ponoć drugą naturą człowieka – do pewnego standardu realizacji operacji finansowych powoduje, że pomimo wzrostu kosztów ich wykonywania, nie rezygnuje się z nich masowo. Przecież korzyści z nich płynące są wielokrotnie wyższe od tych kosztów. Banki mogą więc przerzucić nowo wprowadzony podatek na swoich klientów. Ekonomiści stwierdziliby, że cenowa elastyczność popytu (reakcji na zmianę cen ze strony usługobiorców) jest niższa od cenowej elastyczności podaży (reakcji na zmianę ceny usługodawcy – banków).

Na tym można by skończyć analizę, ale trzeb dodać, że rezygnacja z usług bankowych jest czasami niemożliwa z przyczyn formalnych (wynika to chociażby z narzucenia przedsiębiorstwom bezgotówkowej formy rozliczeń pieniężnych w określonych przypadkach) ale przede wszystkim nieopłacalna. Klient banku przyjmie podwyżki stawek usług bankowych za zło konieczne i dalej będzie korzystać z jego usług lub – co najwyżej – poszuka innego, tańszego – z punktu widzenia  jego potrzeb – banku.

A DLACZEGO BANKI MUSZĄ TO ZROBIĆ?

Banki są przedsiębiorstwami, które ze względu na wymogi regulacyjne, działają najczęściej w formie spółek kapitałowych (akcyjnych). To powoduje, że podobnie jak przedsiębiorstwa produkujące samochody, telefony komórkowe, artykuły spożywcze, mają ten sam problem, jakim są różne grupy interesów. W tym przypadku istotne znaczenie mają dwie z nich – zarząd i właściciele. Zarząd ma rzeczywisty wpływ na ceny usług bankowych, gdyż w jego gestii jest kształtowanie bieżącej polityki cenowej, czyli określanie tego, ile będą kosztować poszczególne usługi bankowe, ile będzie bank płacił za lokaty, jakie będą stawki oprocentowania kredytów.

Polityka cenowa kształtowana jest przez uwarunkowania rynkowe (np. działania podejmowane przez konkurencję) czy szeroko pojęte otoczenie regulacyjne (wprowadzenie limitów opłat interchange  od rozliczeń kartami płatniczymi), czy zmiana parametrów makroekonomicznych, np. stopy inflacji. Takim uwarunkowaniem jest także zyskowność oczekiwana przez właścicieli banków.

Podatek od aktywów bankowych jest właśnie czynnikiem, który wpływa na osiągnięcie założonego poziomu rentowności przez właścicieli.  Jego wprowadzenie wymusza podjęcie działań. Mogą one dotyczyć zmiany cen usług bankowych, gdyż to one stanowią źródło pokrycia kosztów działalności i osiągania określonego poziomu zyskowności.

Specyfika tego podatku powoduje, że przede wszystkim podwyżka dotyczy tych produktów bankowych, które bezpośrednio związane są z aktywami, a więc kredytów. Jednak nie musi się do nich ograniczać. Dlaczego? W tym miejscu na pierwszy plan wychodzi interes właścicieli, czyli osób, które finansują kapitał własny banku. Mają oni określone oczekiwania co do rentowności tej inwestycji, a zadaniem zarządu jest ten cel zrealizować. Za to jest on rozliczany przez właścicieli, a nikt nie chce stracić pracy, szczególnie tak dobrze płatnej.

Czy oczekiwania właścicieli banków są jednak wystarczającym powodem do podwyżki cen usług bankowych. Dla większości ekonomistów zapewne tak, ale oczywiście istnieją inne, nie mniej ważne powody. Można je znaleźć w obszarze nakładów inwestycyjnych i kosztów działalności bankowej.

Zamiast podnosić ceny swoich usług, banki mogą spróbować obniżyć koszty działalności. Mogą zredukować zatrudnienie, ograniczyć wydatki inwestycyjne związane z technologią informacyjną, czy bezpieczeństwem obrotu finansowego. Ale te działania prowadzą w jednym kierunku – obniżenie jakości usług, na co nie mogą sobie pozwolić właściciele banków, szczególnie na rynku, gdzie jest silna konkurencja. Konkurenci mogą podjąć odmienne działania.

Bankowość jest branżą kapitałochłonną. Wykorzystując nowoczesne rozwiązania techniczne w zakresie informatyki, banki podnoszą jakość swoich usług, chociażby zapewnienie bezpiecznej bankowości internetowej czy rozliczeń bezgotówkowych za pomocą kart płatniczych, ale to jest bardzo kosztowne. Błędy w systemach informatycznych, ich zabezpieczeniach, a także popełnione przestępstwa polecające na kradzieży środków pieniężnych, obciążają zasadniczo bank (chyba że udowodni on winę klienta).

Banki konkurując między sobą muszą zapewnić wysoką jakość swoich usług. Niska cena za prowadzenie rachunku bankowego może być niewystarczająca do tego, aby utrzymać klienta. Dlatego też duże banki – czyli te, które faktycznie będą podatek płaciły – w pierwszej kolejności przystąpiły do korygowania cen, gdyż nie mogą sobie pozwolić na rezygnację z planów inwestycyjnych, pozwalających im na wprowadzanie nowinek technicznych do swojej oferty.

Po stronie banków pozostaje jeszcze jedno narzędzie rozwiązujące problem ekonomicznego kosztu podatku bankowego, a jest nim optymalizacja podatkowa. Ten obszar działań pozostaje w obrębie możliwości, które stwarza globalizacja ekonomiczna i informacyjna, ale zapewne pozostawiona na wyższą stawkę podatkową, a właściwie na znacznie wyższą stawkę podatkową i horyzontalnie bardziej zróżnicowaną. 

Treści dostarcza redakcja czasopisma „Finanse Osobiste”

Oceń ten artykuł: