IKE za OFE, czyli nowy pomysł na III filar systemu emerytalnego

IKE za OFE, czyli nowy pomysł na III filar systemu emerytalnego

[31.07.2016] Sezon ogórkowy nie jest niestety przywilejem zarezerwowanym dla OFE. W pierwszym miesiącu wakacji znów zrobiło się głośno wokół tych funduszy. Politycy zaprezentowali kolejny sposób na rozwiązanie palącego ich od wielu już lat problemu, którym są odłożone w tych funduszach kapitałowych środki finansowe Polaków.

Zresztą lipiec i tak nie byłby miesiącem bez informacji o OFE, gdyż właśnie do jego końca można jeszcze podjąć decyzję o ewentualnym powrocie lub rezygnacji z wpłacania składki do tych funduszy. Czyżby politycy chcieli nam pomóc w tej decyzji? Ale mniejsza o to. W propozycji zmian w systemie emerytalnym Indywidulane Konta Emerytalne (IKE) powróciły jako bufor między likwidacją OFE a nowymi pomysłami na bardziej powszechny trzeci filar emerytalny. Czy to pomoże w budowie dobrowolnej, kapitałowej części systemu emerytalnego?  

IKE, CZYLI NIE DO KOŃCA UDANY POMYSŁ NA OSZCZĘDNOŚCI EMERYTALNE

IKE pojawiły się w polskim systemie emerytalnym w 2004 roku. Ich wprowadzenie do rozwiązań systemowych miało być uzupełnieniem istotnej luki, jaka istniała na poziomie programów dobrowolnych, które mogły być tworzone dla pracowników przez pracodawców już od początku funkcjonowania zreformowanego systemu emerytalnego. Jednak osoby, które nie miały tego "szczęścia" i nie były zatrudnione w przedsiębiorstwie prowadzącym pracowniczy program emerytalny, nie mogły korzystać z określonych dla tych programów preferencji.

Co prawda, w ramach IKE pracodawca nie dokonywał wpłaty składki, ale każda osoba, bez względu na swój status aktywności zawodowej, mogła zacząć oszczędzać w indywidulanym programie emerytalnym, który posiadał cech programu kwalifikowanego, tzn. w zamian za wpłaty dokonywane w długim okresie i wycofane zgodnie z przepisami regulującymi ich funkcjonowanie, mogły liczyć na preferencję podatkową w postaci zwolnienia od podatku od zysków kapitałowych. Wysokość wpłat była i jest limitowana, a każda osoba zasadniczo może posiadać jedno IKE w danym czasie aby móc skorzystać z tych preferencji.

Polacy, co prawda "nie rzucili" się na IKE, jak na obligacje skarbowe, które w latach 90-tych można było dodatkowo odliczyć od podstawy opodatkowania w podatku od dochodów osobistych czy na OFE (tu zresztą nie mieli innego wyjścia), ale biorąc pod uwagę dane dotyczące liczby zakładanych, likwidowanych i prowadzonych kont, to widać pewną aktywność na tym polu. W okresie 2004-2015, dla którego dane zestawiono w poniższych tabelach,  najwięcej kont IKE było prowadzonych na koniec 2007 roku. Było ich wtedy ponad 915 tys. szt. Cała ta sytuacja zapewne wynikała z boomu inwestycyjnego obserwowanego w latach 2005-2006 i w pierwszej połowie 2007 roku. W 2006 roku otworzono rekordową liczbę IKE, ponad 447 tys. szt. Kiedy zaczął się kryzys, tendencja się odwróciła. W 2008 roku, otwarto tylko 55,4 tys. kont i równocześnie zamknięto ponad 117 tys. IKE. Było to prawie tyle ile otworzono rok wcześniej. W latach 2009-2010 także zamykano więcej kont IKE niż ich otwierano.

Liczba otwartych, zamkniętych i aktywnych kont IKE w latach 2004-2015 (w szt.)

Rok

Otwarte w danym roku

Zamknięte(*) w danym roku

Prowadzone na koniec roku

Na które dokonano wpłaty w danym roku

2004

175 680

204

175 476

b.d.

2005

266 325

13 936

427 865

b.d.

2006

447 115

34 717

840 263

b.d.

2007

120 955

45 726

915 492

b.d.

2008

55 369

117 029

853 832

b.d.

2009

42 273

86 886

809 219

280 584

2010

40 723

57 476

792 466

251 898

2011

79 916

57 933

814 449

274 971

2012

69 860

71 017

813 292

257 777

2013

57 919

53 560

817 651

259 923

2014

55 748

48 914

824 485

264 217

2015

72 827

38 587

858 725

269 526

(*) obliczenia własne na podstawie danych KNF. Dane KNF.

Na koniec 2015 roku było prowadzonych prawie tyle kont IKE, co na koniec 2008 roku, który dla inwestycji finansowych długo jeszcze pozostanie jako punkt odniesienia w różnych porównaniach. Ciekawe jest także to, że w okresie 2009-2015 liczba aktywnych kont IKE, czyli takich na które dokonywano wpłat wahała się między 251 a 281 tys. szt. I to jest istotna informacja, która stanowi punkt wyjścia do odpowiedzi na kolejne pytanie. Ile Polacy oszczędzali w IKE? Wybrane dane liczbowe prezentuje kolejna tabela.

Wartość aktywów środków zgromadzonych na IKE i wartość średnia konta w latach 2004-2015

Rok

Wartość środków na koniec roku
(w mln zł)

Średnia wartość na koncie(*)
(w zł)

Kwota wpłat w danym roku
(w mln zł)

Średnia wartość wpłaty w danym roku
(w zł)

2004

168,6

961

b.d.

b.d.

2005

689,6

1 612

b.d.

b.d.

2006

1 298,5

1 545

b.d.

b.d.

2007

1 864,6

2 037

b.d.

b.d.

2008

1 613,8

1 890

b.d.

b.d.

2009

2 199,4

2 718

506,9

1 807

2010

2 726,4

3 440

496,5

1 971

2011

2 764,0

3 394

545,1

1 982

2012

3 530,3

4 341

666,1

2 584

2013

4 271,2

5 224

813,1

3 128

2014

5 030,5

6 101

909,0

3 440

2015

5 682,7

6 618

946,4

3 511

(*) obliczenia własne na podstawie danych KNF. Dane KNF.

Proces akumulacji oszczędności emerytalnych na kontach IKE zachodzi bardzo powoli. Między 2004 a 2015 rokiem oszczędności przeciętne na koncie wzrosły z niecałego 1 tys. zł do 6,6 tys. zł. Należy jednak pamiętać, że nie są to programy systematycznego oszczędzania, nie trzeba na nie dokonywać regularnych wpłat, a więc nie muszą być one także dokonywane w każdym roku. Od 2009 roku rośnie też wartość wpłacanych kwot. W 2009 roku wpłacono ponad 500 mln zł a w 2015 roku na konta IKE wpłynęło 946 mln zł. Rośnie także wartość przeciętnej wpłaty, co jest wynikiem w miarę stabilnej liczby aktywnych kont i rosnącej wartości wpłat. Wyraźny wzrost wpłat na IKE nastąpił w latach 2012-2015, a tu należy zwrócić uwagę na poważnego konkurenta, który pojawił się w 2012 roku w postaci IKZE.

Konkurencja polega na tym, że w przypadku IKZE premia za oszczędzanie jest praktycznie natychmiastowa, w postaci odliczenia kwoty wpłaconej do programu od podstawy opodatkowania podatkiem od odchodów osobistych. Limit wpłat jest niższy, ale jak weźmie się pod uwagę kwotę faktycznych wpłat, to w ujęciu przeciętnym dla wszystkich IKE, nie wykorzystano limitu nie tylko limitu wpłat na IKE ale także na IKZE (w 2015 roku wyniósł on 4750,80 zł). Przeciętnie osoba wpłacająca na IKE w latach 2012-2015 wykorzystywała około 30% przysługującego limitu. Jednak wartość wpłat na konta IKE różni się w zależności od typu programu. Najwięcej wpłacają osoby, które założyły rachunki inwestycyjne w domach maklerskich. W ich przypadku przeciętna wpłata wyniosła w 2015 roku 8701 zł.

Najmniej wpłacają osoby, które posiadają IKE w ramach ubezpieczenia na życie, gdyż w tym przypadku wpłata przeciętna za 2015 rok wyniosła 2607 zł. Także powyżej średniej wpłacali posiadacze kont IKE w bankach czy w dobrowolnych funduszach inwestycyjnych. Średnią więc zaniżają znacząco oszczędzający w zakładach ubezpieczeń na życie, gdyż ta forma IKE jest najliczniejsza ( w 2015 roku prawie 54% kont aktywnych stanowiły konta IKE prowadzone przez zakłady ubezpieczeń na życie). 

CZY OFE POMOGĄ IKE A IKE NAM?

Biorąc pod uwagę 16,5 mln członków OFE, to tylko co dwudziesty z nich posiadał na koniec 2015 roku IKE, ale te pierwsze były obowiązkowe, a te drugie dobrowolne. Jednak, jeżeli dojdzie do przeniesienia 75% aktywów OFE do IKE, to staną się one ważnym uczestnikiem trzeciego filara systemu emerytalnego. Wg danych Ministerstwa Rozwoju średnia wartość takiego transferu wyniesie 6,3 tys. zł. Środkami mają dalej zarządzać te same podmioty, które zostaną przekształcone w towarzystwa funduszy inwestycyjnych a same OFE mają stać się funduszami akcyjnymi.

Jakie będą tego skutki? Na pewno znaczenie IKE w postaci rachunku w funduszach inwestycyjnych znacząco wzrośnie. Na koniec 2015 roku zarządzały one tylko 1,7 mld zł aktywów w ramach IKE, a jeżeli OFE zostaną z nimi połączone, to kwota ta będzie znacząco wyższa, bo o ponad 100 mld zł. Zostaną one w dotychczasowych funduszach, które zmienią swój status prawnych. Jednym z problemów który taka zmiana wygeneruje, to będzie kwestia ich rentowności. Po pierwsze, stracą one 25% wartości aktywów na rzecz Funduszu Rezerwy Demograficznej, a po drugie, mają one inny poziom opłat za zarządzanie i dystrybucyjnych, co może zachęcić zarządzających do zmiany ich poziomu, czy jednak z korzyścią dla klienta?

Pojawiają się także inne pytania, które nurtują na razie tylko co dwudziestego uczestnika OFE, ale jednak. Co będzie z osobami, które mają już IKE? Czy dojdzie do konsolidacji, czy będzie wyjątek od zasady posiadania jednego rachunku? Na te pytania odpowiedzi pojawią się zapewne w projektach aktów prawnych. Trzeba więc poczekać na szczegóły. Inne pytania wiążą się z limitem wpłat oraz możliwością wycofania środków przed terminem przewidzianym dla wypłaty (w IKE można wycofać środki każdej chwili, ale jeżeli nie spełni się kryteriów ustawowych określonych dla wypłaty lub wypłaty transferowej, to traci się ulgę podatkową). Z przedstawionych założeń zmian wynika tylko odpowiedź na ostatnią część pytania, czyli, że raczej nie będzie takiej możliwości wycofania środków jaka obecnie jest w IKE i pozostanie tylko różna forma wypłaty (w tym 25% jednorazowo a reszta na emeryturę kapitałową).

Na koniec jeszcze pytanie, dlaczego IKE mają przejąć OFE? Skoro los OFE jest już przesądzony, a stało się tak praktycznie już w 2011 roku. Zastanawiano się jedynie nad tym, jak długo jeszcze będzie to trwało. Porzucając dyskusję nad tym, czy ma ta likwidacja sens, czy nie zmarnuje się w ten sposób kilkunastu lat tworzenia programu systematycznego oszczędzania, bo byli i obecni rządzący politycy już podjęli decyzję, trzeba spojrzeć w przyszłość.

Ważne jest to, że środki pozostaną w części kapitałowej systemu emerytalnego (przynajmniej w 75%) i będą w pełnej dyspozycji oszczędzającego (z uwzględnieniem ograniczeń związanych z finansowaniem dodatkowego świadczenia emerytalnego). To jest dobra wiadomość. A zła jest taka, że i tak, jak ktoś będzie chciał mieć emeryturę wyższą niż ZUS-owska, to i tak będzie musiał wykorzystać własne, dobrowolne oszczędności, gdyż niezależnie od tego, jak duże będzie wsparcie ze strony państwa, jeśli ktoś umie liczyć, to przede wszystkim powinien liczyć na siebie. Ale wsparcie w długoterminowym oszczędzaniu oczywiście przyda, szczególnie, jeśli podniesie stopę zwrotu, czyli, ujmując to w prosty sposób, udział zysków w końcowej wartości kapitału emerytalnego.

Treści dostarcza: redakcja czasopisma „Finanse Osobiste”

Oceń ten artykuł: