Wartość start-upów często jest przeszacowana

Jak fundusze akcji rynku krajowego mają pod górkę, czyli trochę o jakości zarządzania

[29.02.2016] Miniony rok nie dał wielu powodów do zadowolenia inwestorom giełdowym, a przynajmniej większości z nich. Odzwierciedlone w indeksach giełdowych zmiany wartości walorów notowanych na poszczególnych rynkach raczej zmuszają do liczenia strat niż zysków.

Trzy główne indeksy WIG, WIG20 oraz WIG30 uzyskały  koniec roku znaczące spadki, a przecież rok wcześniej też nie było najlepiej. Najwięcej straciły w 2015 roku największe i najbardziej płynne spółki składające się na indeksy WIG20 (-19.08%) i WIG 30 (-16,15%). Rok wcześniej znacznie gorzej wypadły spółki z indeksu sWIG80 (indeks małych spółek). W 2014 roku wartość tego indeksu spadła o ponad 16%, w tym samym okresie indeksy WIG20 i WIG 30 spadły odpowiednio o -3,38% i 1,39% (por. poniższa tabela).

Można doszukiwać się wielu przyczyn tej sytuacji, począwszy od znaczącego spadku napływu nowych środków od otwartych funduszy emerytalnych, przez zmianę zapatrywania się na polski rynek przez inwestorów zagranicznych, dla których ryzyko polityczne ma niebagatelne znaczenia, czy w końcu pogarszającą się systematycznie sytuacją w jednaj z największych gospodarek światowych. Wymienione problemy mają charakter przejściowy – taką nadzieję ma większość inwestorów, więc oceniając fundusze inwestycyjne należy – szczególnie w takim okresie – zwrócić uwagę na jakość zarządzania, czyli to, czy potrafią oni minimalizować straty (maksymalizować zyski) w określonych warunkach rynkowych (ryzyka rynkowego).

WYNIKI FUNDUSZY AKCYJNYCH A RYZYKO RYNKOWE

Fundusze inwestycyjne rynku krajowego mają to do siebie, że zasadniczo inwestują aktywnie, czyli spośród dostępnych na rynku walorów wybierają taki, które zdaniem zarządzających przyniosą oczekiwane korzyści. Oznacza to, że ich wyniki mogą odbiegać od wyniku portfela rynkowego, np. reprezentowanego przez indeks WIG. Tak się też dzieje w praktyce. 

Z osiemdziesięciu przeanalizowanych funduszy inwestycyjnych otwartych inwestujących w akcje rynku krajowego, aż 65 funduszy uzyskało w 2015 roku stopę zwrotu z aktywów (mierzoną zmianą wartości jednostki uczestnictwa) wyższą od stopy zwrotu portfela rynkowego bazującego na indeksie WIG. W 2014 roku z badanej grupy było takich funduszy tylko 11. Jednak w 2014 roku portfel rynkowy uzyskał wzrost 0,48%, a w ciągu kolejnych 52 tygodni jego wartość spadła o 9,6%. W 2015 roku więcej funduszy akcyjnych rynku krajowego osiągnęło stopę wyższą od poziomu stopy wolnej od ryzyka (w tym przypadku mierzonej roczną stawką WOBID), która w 2015 roku została oszacowana na poziomie 1,62%, a w 2014 roku 2,35%.W 2014 roku wartość stopy wolnej od ryzyka przekroczyły tylko cztery, a w kolejnym roku takim osiągnięciem mgło się już pochwalić 27 z 80 badanych funduszy.

Jednak rozpiętość wyników jest olbrzymia, w 2014 roku najlepszy z badanej grupy funduszy akcyjnych rynku polskiego osiągnął wzrost wartości jednostki uczestnictwa na poziomie 16,91%, a najgorszy spadek o 18,88%. W 2015 roku rozpiętość wyników była jeszcze większa od -37,74% do 16,55%. O ile w 2014 roku najlepszym wynikiem może pochwalić się fundusz z grupy defensywnych (do których zaliczono fundusze inwestycyjne mające współczynnik BETA między 0 a 1), to rok później najlepszy wynik uzyskały fundusze grające na zniżkę wartości indeksu WIG20, które odwzorowują swoje aktywa względem indeksu WIG20SHORT, ich wynikom sprzyjały znacząco większe spadki na giełdzie w 2015 roku niż rok wcześniej.

W 2015 roku więcej niż rok wcześniej, bo 72 z 80 funduszy poddanych analizie, uzyskało współczynnik BETA w przedziale 0-1, co oznacza, że więcej funduszy dobrało do swojego portfela akcje niższym ryzyku rynkowym niż przeciętne tego typu ryzyko rynkowe (mierzone zmiennością indeksu WIG), ale także mogły one zmniejszać wpływ tego ryzyka maksymalizując w ramach dopuszczalnych limitów inwestycyjnych inne aktywa, np. aktywa płynne.

W 2014 roku więcej funduszy podjęło bardziej agresywną strategię inwestycyjną, gdyż aż 21 funduszy miało portfele, których zmienność była wyższa od przeciętnej zmienności portfela rynkowego (ich ryzyko rynkowe było wyższe). W 2015 roku taką właściwość wykazały portfele inwestycyjne tylko pięciu funduszy, ale  ich przeciętne wyniki były znacząco gorsze od wyników funduszy z umiarkowaną strategią inwestycyjną (różnica prawie osiemnastu punktów procentowych). Czyżby więc podejmowanie nadmiernego ryzyka było w tym przypadku nieopłacalne?

CO Z ZJAKOŚCIĄ ZARZĄDZANIA?

Podejmowanie ryzyka przez zarządzających funduszami nie jest zabronione, o ile mieści się w ramach przyjętej polityki inwestycyjnej, w tym w limitach inwestycyjnych. Ponieważ jednak za niepowodzenia głównie płacą inwestorzy, oczekują oni też odpowiedniej rekompensaty za podjęte na ich rachunek ryzyko. Odpowiedź na to pytanie daje współczynnik ALFA (JENSENA), który jest zintegrowaną miarą pokazującą czy dany fundusz osiągnął odpowiednią nadwyżkę (premię) w stosunku do podjętego ryzyka rynkowego.

W 2014 roku ryzyko rynkowe zostało zrekompensowane tylko przez 8 z 56 funduszy, których portfele reprezentowały umiarkowane ryzyko rynkowe (0<BETA<1), tzn. ich stopa zwrotu była wyższa od oczekiwanej stopie zwrotu przy danym współczynniku BETA. W 2015 roku w tej samej grupie funduszy inwestycyjnych pod względem kształtowania się współczynnika BETA funduszy inwestycyjnych, z 72 funduszy inwestycyjnych aż 53 uzyskały dodatni współczynnik ALFA (por. poniższa tabela).

Poniższe wykresy ilustrują wyniki poszczególnych funduszy inwestycyjnych (oznaczonych punktami) na tle linii reprezentującej oczekiwane stopy dochodu przy danym poziomie współczynnika BETA. Nachylenie linii jest wynikiem specyficznej relacji między stopą wolną od ryzyka a stopą zwrotu z portfela rynkowego (reprezentowanego przez indeks WIG). Zarówno w 2014, jak i w 2015 roku stopa zwrotu z portfela rynkowego była niższa od stopy wolnej od ryzyka. Taka relacja między tymi parametrami nie jest korzystna dla zarządzających funduszami, gdyż muszą oni uzyskać znacznie wyższą stopę zwrotu z portfela inwestycyjnego. Przykładowo trzy fundusze o współczynniku BETA<0, które w 2015 roku uzyskały imponujące wyniki między 12,16% a 16,55% uzyskały współczynniki ALFA między 1,46% a 3,22%, czyli osiągnęły oczekiwaną premię za ryzyko, a także pewną nadwyżkę.

Dodatni współczynnik ALFA pozwala także odnaleźć takie fundusze, które nie uzyskały bezwzględnie dodatniej stopy zwrotu, ale ich straty były niższe od strat na portfelu rynkowym. Często jest to spowodowane niższym ryzykiem rynkowym składowych walorów portfela inwestycyjnego, co skutkuje niższą stawką premii za ryzyko. Szczególnie dużą reprezentację stanowią tego typu fundusze w 2015 roku (punkty powyżej linii R’ a poniżej osi odciętych (przedstawiającej wartości współczynnika BETA).

A co z funduszami, których wyniki znalazły się poniżej linii oczekiwanej stopy dochodu (premii za ryzyko rynkowe – na ilustracjach linia R’). Dla obecnych inwestorów takich funduszy pozostaje cierpliwość, która przyda się do czasu, aż wartość stopy zwrotu będzie dodatnia względem zainwestowanej kwoty. Natomiast osoby, które zamierzają zainwestować w fundusze akcyjne, mogą na takie fundusze patrzeć z perspektywy potencjału wzrostowego, bo przecież – jak to mówi inteligentny inwestor, kupuj jak walor tanieje, a sprzedawaj jak drożeje. Jak widać, w inwestowaniu, jak w ekonomii, nie ma idealnych, czyli w tym przypadku jednoznacznych odpowiedzi. Wszystko zależy od sytuacji, a ta ciągle się zmienia.

Treści dostarcza redakcja czasopisma „Finanse Osobiste”

Oceń ten artykuł: