
Uchwałą z 12 października 2020 r., Sąd Najwyższy uchylił immunitet Beaty M., sędzi Sądu Okręgowego w Krakowie. Prokuratura zarzuca jej korupcję i przywłaszczenie mienia.
Sąd Najwyższy poinformował we wtorek 13 października o tym, że zezwolił na pociągniecie do odpowiedzialności karnej sędzię Beatę M. Powodem tego są ustalenia Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, prowadzące do podejrzenia, że sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie:
a) naruszając art. 231 § 2 Kodeksu karnego nadużyła uprawnienia swojego urzędu, spotykając się z oskarżonym przed wydaniem orzeczenia w jego sprawie, a następnie wydając korzystne dla niego orzeczenie;
b) naruszając art. 228 § 3 k.k. przyjęła od tego oskarżonego korzyść majątkową w postaci telefonu komórkowego;
c) naruszając art. 21 § 2 k.k. w zw. z art. 231 § 2 k.k. i art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. przyjęła środki pieniężne z tytułu niewykonanej umowy o dzieło.
SN stwierdził, że w sprawie tej prokuratura zgromadziła obszerny materiał dowodowy, który jednoznacznie wskazuje, że sędzia Beata M. popełniła zarzucane jej czyny. A na tym etapie obrona sędzi nie przedstawiła wiarygodnych kontrargumentów, co będzie mogła zrobić już na kolejnym etapie postępowania. Obecnie sędzia została zawieszona w czynnościach służbowych, a jej wynagrodzenie zostanie w tym czasie obniżone o 50 procent.
Uchwała SN jest nieprawomocna, bo sędzi przysługuje na nie zażalenie, które może wnieść w terminie 7 dni od doręczenia jej uzasadnienia tej uchwały. Kilka dni wcześniej, 7 października SN tylko częściowo przychylił się do wniosku prokuratora o nieudostępnianie sędzi materiałów sprawy.
„Jak przypomniał Sąd Najwyższy, zgodnie z poglądem ugruntowanym w doktrynie i orzecznictwie, zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej (uchylenie immunitetu sędziowskiego) nie przesądza o winie sędziego, nie pozbawia go domniemania niewinności ani innych praw; jest jedynie zezwoleniem na przejście postępowania karnego do kolejnego etapu” (www.sn.pl).
źródło: Sąd Najwyższy