Typowe korelacje rynkowe zostały zaburzone przy przecenie na rynku akcji, ale z podtrzymaną słabością dolara. Brak świeżych katalizatorów zachęca do redukcji pozycji, gdyż dwie przeciwstawne siły mogą uderzyć w każdej chwili – porozumienie fiskalne w USA kontra ryzyka drugiej fali pandemii.
Wczoraj indeksy na Wall Street zanurkowały o 1,4-1,8 proc., jednak pogorszenie nastrojów na rynku akcji nie spotkało się z typowymi przepływami kapitału na rynku walutowym. Obserwowaliśmy solidną postawę EUR i innych walut europejskich względem USD, a AUD, JPY, CAD i NZD zachowały względną stabilność. Nie chciałbym spędzić czasu na rozważania, która strona ma tutaj racje – pesymistyczny rynek akcji czy niewzruszony rynek walutowy. Każdy obóz ma swoje argumenty. Perspektywy globalnego ożywienia stanęły pod znakiem zapytania w obliczu nasilenia drugiej fali pandemii i nawet jeśli rządy chcą uniknąć powtórki z wiosny i pełnego lockdownu, każde obostrzenia będą miały negatywny wpływ na wzrost gospodarczy. Nielimitowana ekspansja monetarna i fiskalna jest poduszką bezpieczeństwa, ale jest to czynnik na tyle znany i ograny, że aktualnie nie robi różnicy. Chyba że w końcu dostaniemy coś dużego w postaci fazy 4. pakietu fiskalnego w USA. Rozmowy w dalszym ciągu trwają, a nadzieje podtrzymują komentarze ze strony spikerki Demokratów w Izbie Reprezentantów Pelosi, według której różnice uległy zawężeniu. Ale czy do końca dnia (deadline wyznaczony przez Pelosi) dojdzie do porozumienia? – trudno powiedzieć. Prezydent Trump jest za większą pomocą (by poprawić sondaże), ale ma problemy z przekonaniem do tego Republikanów z Senatu. Ci szykują swój własny projekt ustawy pomocowej, który dla Demokratów jest niewystarczający. Razem mamy klimat na rynkach, gdzie są ryzyka, są nadzieje, ale nic nie jest pewne. Niezależnie, czy oczekuje się wzrostu awersji do ryzyka, czy powrotu apetytu na ryzyko, pozostaje się otwartym na zwrot w niekorzystnym kierunku. Dla rynku akcji wrażliwość jest po stronie spadków, na FX nasycone są długie pozycje w USD. Wczoraj prawdopodobnie doszło do dostosowania pozycji bez wglądu na tradycyjne korelacje.
Słabość USD nie pomaga AUD, który ma swoje kłopoty w postaci kolejnych gołębich komentarzy z banku centralnego. Protokół z październikowego posiedzenia RBA dostarczył niewiele nowych informacji, ale przypomniał, że bank toruje sobie drogę dla dalszej ekspansji monetarnej. W protokole podkreślono, że bank widzi możliwość dalszego łagodzenia działań wspierających zatrudnienie, przy czym dalsze łagodzenie polityki prawdopodobnie przyniesie większe efekty w miarę zniesienia ograniczeń w całej gospodarce. Protokół wzmocnił słowa wiceprezesa RBA Kenta wypowiedziane godzinę wcześniej, zdaniem którego „wciąż jest miejsce na obniżenie krótkoterminowych stóp procentowych” i nie wykluczyłby spadku rynkowego oprocentowania poniżej zera. Rynek AUD od jakiegoś czasu jest przygotowany na cięcie stopy kasowej w listopadzie do 0,10 proc. z 0,25 proc., ale ofensywna przedstawicieli banku w ostatnich dniach (podobnie gołębio brzmiał w ubiegłym tygodniu prezes Lowe) sugeruje, że w grę może wchodzić coś więcej. Teraz możliwe jest, że oprócz obniżki bank zdecyduje się na rozszerzenie programu skupu aktywów, by obniżyć koszt długu na długim końcu krzywej. Perspektywa większej gołębiości RBA będzie ciążyć na AUD przynajmniej do czasu, aż najbliższe posiedzenie RBA (3 listopada) nie przyniesie odpowiedzi.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.