Waluty rynków wschodzących rozpoczęły tydzień wyprzedażą

polski złoty

Wczorajszy dzień przyniósł osłabienie polskiej waluty. Wpisywało się ono w szerszą słabość walut rynków wschodzących.

W poniedziałek obserwowaliśmy wyraźne spadki na walutach tzw. emerging markets. Wyprzedaży przewodziła lira turecka, traciły również waluty BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA), jak i polski złoty. Trudno jednoznacznie wskazać powód, który uzasadniałaby ruchy o tak znacznej skali (w niektórych przypadkach dochodzącej do ok. 1,5% w parze z USD). Potwierdzają one jednak, że w ostatnim czasie zwiększyła się presja na aktywa ryzykowne. W tym kontekście warto wspomnieć, że implikowana zmienność na parach ze złotym w ostatnim czasie wyraźnie wzrosła z rekordowo niskich poziomów obserwowanych w lipcu, co sugeruje, że rynek zakłada, że w kolejnych tygodniach i miesiącach złoty może doświadczać większych wahań niż jeszcze kilka miesięcy temu.

Najbliższe dni przyniosą dość sporo istotnych danych makroekonomicznych z kraju, które pozwolą określić, jak polska gospodarka rozpoczęła trzeci kwartał. Dziś zaczęliśmy od lipcowych danych z rynku pracy, które okazały się całkiem dobre. Dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw w ostatnim miesiącu pomiarów wyniosła 7,4% w ujęciu rocznym i była znacznie wyższa od poziomu 5,3% notowanego miesiąc wcześniej, nieco przewyższała również oczekiwania konsensusu. Dane pokazały jednak również niekorzystny, ale oczekiwany spadek dynamiki zatrudnienia do 2,7%. Mimo to, w ujęciu ogólnym dane cały czas potwierdzają dobrą sytuację polskiego rynku pracy, co powinno nadal wyraźnie wspierać wzrost gospodarczy w kraju.

SPOJRZENIE NA GŁÓWNE WALUTY

EUR

Kurs EUR/PLN w poniedziałek wzrósł o 0,4%, wahając się w widełkach 4,34-4,38. Para EUR/USD zakończyła wczorajszy dzień na minusie, co miało związek nie tyle ze słabością euro, co z siłą dolara amerykańskiego.

Ostatnie wieści ze strefy euro były mieszane. Z jednej strony, wczoraj rozczarowały dane makroekonomiczne, które pokazały rewizję w dół szacunku inflacji CPI w lipcu z poziomu 1,1% do 1%. Z drugiej natomiast w niedzielę inwestorów pozytywnie zaskoczyły słowa ministra finansów Niemiec, Olafa Scholza. Zasugerował on, że Niemcy są w stanie odpowiedzieć na spowolnienie w gospodarce poprzez wprowadzenie pakietu fiskalnego w wysokości 50 mld EUR (patrząc na dane za zeszły rok byłoby to ok. 1,5% PKB Niemiec).

Sugestia Scholza jest istotna, szczególnie uwzględniając to, jak bardzo konserwatywne (nastawione na redukcję relacji zadłużenia do PKB) podejście do finansów publicznych reprezentowały Niemcy w ostatnich latach. Skala stymulacji o której wspomina Scholz nie jest ogromna, jednak wydaje się być wystarczająco duża, żeby móc załagodzić skutki spowolnienia gospodarczego, które ostatnio dotyka kraj. W tym momencie kluczowe pytanie dotyczy tego, jakie sygnały musi jeszcze wysłać niemiecka gospodarka, żeby zmusić decydentów, aby przeszli od słów do czynów.

GBP

Kurs GBP/PLN w poniedziałek wzrósł o 0,2%, wahając się w widełkach 4,75-4,78. Brytyjskiej walucie cały czas ciąży ryzyko tego, że 31 października może dojść do Brexitu bez porozumienia. Obawy o konsekwencje takiej sytuacji jeszcze wzrosły po tym, jak w weekend wyciekł rządowy raport, który sugeruje, że Wielką Brytanię w przypadku Brexitu bez umowy mogą czekać braki żywności, leków i paliwa.

W kontekście Brexitu warto wspomnieć również o ostatnich informacjach. Boris Johnson wysłał oficjalne pismo do przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska, w którym wniósł o usunięcie kontrowersyjnego zapisu dotyczącego tzw. backstopu z umowy o Brexicie i zastąpienie go przez alternatywne rozwiązanie, które pozwoli uniknąć „twardej granicy” między Irlandią i Irlandią Północną. Donald Tusk odniósł się do listu na Twitterze stwierdzając, że „[…] przeciwnicy backstopu, którzy nie proponują realistycznych alternatyw w rzeczywistości popierają przywrócenie granicy”, tym samym odrzucając sugestię Johnsona.

USD

Kurs USD/PLN w poniedziałek wzrósł o 0,7%, wahając się w widełkach 3,91-3,94. Amerykańska waluta wczoraj zyskiwała, co można powiązać z informacjami o tym, że Biały Dom rozważa obniżki podatków w USA, które mogłyby wspierać amerykańską gospodarkę w kontekście jej potencjalnego głębszego spowolnienia, którego obawia się coraz większa część ekonomistów. Częściowo (w kontekście odnoszącym się do obniżki podatków od wynagrodzeń) informacje te niedługo później zdementował jednak jeden ze starszych oficjeli. Dolarowi amerykańskiemu wczoraj nie wadziła również wspomniana wyżej wyprzedaż walut rynków wschodzących.

KLUCZOWE PUBLIKACJE

Brak istotnych publikacji w dalszej części dnia

Źródło: Roman Ziruk, Ebury Polska

Oceń ten artykuł: