Nie szukajmy przyczyn na siłę

Emocji na rynkach w tym tygodniu jest zdecydowanie mniej niż na boiskach, mimo że nie brakuje prób podniesienia znaczenia niektórych czynników ryzyka. Dolar jest silniejszy, co wygląda na redukcję ryzyka na koniec miesiąca i kwartału, podczas gdy rynek obligacji i akcji zachowuje spokój.

Trudne są okresy, kiedy rynki są w fazie wyczekiwania na kluczowe informacje, a jednak traderzy, inwestorzy i komentarzowy rynkowi muszą przyjść do pracy i czymś się zająć. Często dochodzi do sytuacji, gdy w wiadomościach opisujących zmiany cen aktywów na siłę szuka się wytłumaczenia spadków i wzrostów. Tak, jakby śmiertelnym grzechem byłoby napisać, że fluktuacje są zwykłym szumem bez znaczenia. Wczoraj najpierw spadki indeksów w Azji, a potem na starcie handlu w USA umocnienie dolara były tłumaczone obawami o rozprzestrzenianie się wariantu Delta Covid-19. ale już dziś odbicie na giełdach w Azji jest przypisywane optymizmowi związanemu ze skutecznością szczepionek w walce z mutacją wirusa. Nie dajmy robić z siebie wariata. Czasami dwa zdarzenia (tutaj: informacje o zakażeniach, spadki na giełdach) mogą występować niezależnie od siebie. Poza tym, co to za euforia z tytuły skuteczności szczepionek, jeśli indeksy nie są w stanie wzrosnąć o więcej niż 0,5 proc.? Czasami najprostsze wytłumaczenia są najlepsze. Mamy koniec miesiąca i kwartału, co zwykle skłania do porządkowania portfeli i redukcji ryzyka. Wydarzaniem tygodnia jest piątkowy raport z rynku pracy USA, gdzie większa reakcja będzie w przypadku lepszych danych (większy wzrost zatrudnienia), gdyż to zwiększy prawdopodobieństwo wcześniejszego startu redukcji skupu aktywów przez Fed. Ale przecież nie odmówię nikomu własnej interpretacji zdarzeń. Mnie też nikt nie zabroni twierdzić, że wczoraj niemieccy piłkarze Bayernu Monachium odpadli z Euro w solidarności ze swoim klubowym kolegą Robertem Lewandowskim.

Czekamy na piątek i raport NFP, a dziś preludium do danym, będzie raport ADP, który informuje o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym na podstawie danych gromadzonych od klientów firmy księgowej Automatic Data Processing. Już dawno minęły czasy, kiedy ADP był dobrym prognostykiem przed NFP, co jednak nie powstrzymuje uczestników rynku od reagowania na raport prywatnej firmy. Prognozowany na dziś przyrost zatrudnienia na poziomie 600 tys. to relatywnie nisko zawieszona poprzeczka dla pozytywnych zaskoczeń, kiedy popyt na pracę w przyspieszającej gospodarce jest wysoki. Ale negatywnym ryzykiem jest niechęć bezrobotnych do powrotu do pracy, kiedy mają dostęp do hojnych zasiłków. Innymi słowy, duża niepewność dotyczy danych z rynku pracy.

Złoty osłabił się we wtorek, co również zrzucam na karb przetasowań na koniec miesiąca. Dziś EUR/PLN wraca do 4,51, a dodatkowym impulsem wspierającym złotego może być szacunek CPI. Oczekuję utrzymania silnych wzrostów w ujęciu miesięcznym (0,4 proc. m/m), ale efekty bazy pozwolą na lekki spadek dynamiki rocznej (do 4,6 proc. z 4,7 proc.). Wyższe odczyty będą podsycać spekulacje przed kolejnym posiedzeniem RPP, dając złotemu pretekst do umocnienia. Nie wierzę w zasadność takiej reakcji i dalej zakładam bierność Rady, ale przyjmę odmienną reakcję rynku FX.

Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Oceń ten artykuł: