Tylko osiem z największych europejskich spółek oparło się kryzysowi
[31.10.2008] Spośród 600 największych firm europejskich jedynie osiem przetrwało bez większego uszczerbku giełdową zawieruchę. Prym wiedzie tu Volkswagen, którego akcjonariusze od początku roku zarobili ponad 300 proc. W czołówce są też British Energy, hiszpańska Union Fumosa czy szwajcarska Astra Zeneca, natomiast w Polsce zarobić dał odzieżowy Artman.
Zawirowania na parkietach spowodowały, że od początku roku wartość akcji zmniejszyła się średnio o ok. 40 proc. Nie oparły się temu nawet branże, które uznaje się za bezpieczne, np. farmaceutyczna czy telekomunikacyjna.
"Rzeczpospolita" wyliczyła, że jedynie 8 spośród 600 spółek oparło się kryzysowi. Na pierwszym miejscu wymienia się tu koncern Volkswagen, którego wartość przekroczyła wczoraj 206 mld euro i dało jej to tytuł najwyżej wycenianej spółki w Europie. W dniu wczorajszym kurs skoczył aż o 81,73 proc., co było reakcją na niedzielną informację, że Porsche zwiększyło zaangażowanie w VW do 42,6 proc. Jeszcze w tym roku Porsche pozyska ponad 50 proc. akcji koncernu z Wolfsburga, a już za rok -75 proc.
Kolejną giełdową perełką okazała się British Energy, którą za 23 mld dol. przejął od rządu lider w dziedzinie energetyki jądrowej francuski EdF. Zarobić dała także hiszpańska Union Fenosa i szwajcarski koncern farmaceutyczny Astra Zeneca.
"W Polsce tylko sześć spółek z 357 notowanych na GPW (bez rynku NewConnect) zdołało zwiększyć wartość, przy czym jednej ledwie udało się przekroczyć zero -Mediatel zyskał przez ten czas 0,3 proc. Rekordzista Artman po wezwaniu na wszystkie akcje, ogłoszonym przez LPP, zyskał 37 proc. (LPP podała wczoraj, że kupiła w wezwaniu akcje Artmana upoważniające do 99,696 proc. głosów). Także z powodu wezwania drożały akcje producenta napojów Hoop. Chęć zakupu zgłosiła spółka CED Group z portfela Enterprise Investors. Walory firmy wydawniczej Muza podrożały po tym, jak stan posiadania w tej spółce zaczęła zwiększać inna giełdowa firma Kompap." – czytamy w "Rzeczpospolitej".
"Michał Chałaczkiewicz, dyrektor inwestycyjny w londyńskim funduszu Montagu Private Equity, uważa, że w 2009 r. będziemy mieć do czynienia z nową falą przejęć i fuzji właśnie z powodu trwającego kryzysu finansowego. – Możliwości wzrostu organicznego są znacznie mniejsze, więc spółki poszukują innych opcji. Mniejsze firmy w czasie kryzysu szybciej mogą znaleźć się w poważnych tarapatach finansowych, a to sprawia, że stają się obiektem przejęć. Takich sytuacji będzie coraz więcej -dodaje Chałaczkiewicz." – czytamy dalej.
W przyszłym roku polskie spółki będą w zdecydowanie lepszej kondycji finansowej niż firmy zachodnioeuropejskie. Być może będziemy więc świadkami zagranicznych podbojów i spektakularnych przejęć dokonywanych przez nasze firmy.
Więcej informacji w "Rzeczpospolitej".
Źródło: "Rzeczpospolita"
>> POWRÓT
do archiwum wiadomości Portalu Skarbiec.Biz