Najmniej istotnym czynnikiem przy wyborze samochodu są nagrody, np. Car of the Year (COTY). Niestety nie przywiązujemy też wagi do emisji C02– wynika z badania sondażowego przeprowadzonego przez platformę Carsmile. Na liście czynników nieistotnych przy wyborze auta znalzały się jeszcze: kolor pojazdu, utrata wartości oraz wielkość samochodu z zewnątrz.
Carsmile zapytał użytkowników platformy co się dla nich liczy przy wyborze nowego samochodu. Na liście znalazło się 18 czynników. Ankietowani mogli nadać im następującą ocenę:
- bardzo ważny,
- ważny,
- nieważny.
Słowo o metodologii
Opracowując wyniki ankiety, analitycy Carsmile nadali odpowiedziom „bardzo ważny” 1 punkt, odpowiedziom „ważny” zero punktów, a odpowiedziom „nieważny” minus 1 punkt. W efekcie uzyskali ranking czynników mających wpływ na nasze decyzje o wyborze samochodów, uszeregowanych od najważniejszego do najmniej ważnego. Wagę poszczególnych czynników określają wartości procentowe. Hipotetyczny wynik 100% oznaczałby, że wszyscy ankietowani uznali dany czynnik za bardzo ważny, a hipotetyczny wynik (minus) -100% oznaczałby, że dany czynnik został uznany przez wszystkich badanych za nieważny.
Po zsumowaniu wyników badania powstała lista czynników uszeregowanych od najważniejszego do najmniej istotnego. Tym ostatnim, najmniej ważnym czynnikiem, okazały się zdobyte nagrody, np. Car of The Year (COTY). Otrzymały one w badaniu punktację minus 69,7%, gdyż zdecydowana większość ankietowanych uznała ten czynnik za nieważny przy wyborze samochodu.Nagrody na końcu stawki
Pierwszą część raportu, opisującą czynniki bardzo ważne i ważne przy wyborze samochodu można zaleźć tutaj: https://carsmile.pl/badanie)
COTY to europejski konkurs, w którym startują samochody sprzedawane przynajmniej w pięciu krajach Starego Kontynentu. O tytuł Car of the Year 2021 walczy 38 modeli. 7 grudnia ogłoszona zostanie shortlista 7 samochodów, a zwycięzcę poznamy 31 marca (https://www.caroftheyear.org/index.php). Jury konkursu złożone jest z europejskich dziennikarzy motoryzacyjnych.
World Car of the Year (WCOTY) to konkurs o randze światowej. Wybierane są w nim najlepsze modele z całego globu w pięciu kategoriach. Do udziału w wyścigu mogą być zakwalifikowane samochody sprzedawane na co najmniej dwóch kontynentach. Muszą to być modele nowe lub całkowicie zmienione. Listę TOP 10 World Car of the Year 2021 poznamy 3 lutego, listę TOP3 – 2 marca, a zwycięzców – 31 marca podczas nowojorskiego salonu. (https://www.worldcarawards.com/files/2021_WCA_THE_ROAD_to_2021_WORLD_CAR_OFFICIALLY_LAUNCHED.pdf)
W jury wybierającym najlepszy samochód roku Polska ma swojego przedstawiciela. Od 15 lat w gronie tym zasiada dziennikarz i bloger motorzyacyjny Maciej „Pertyn” Pertyński. To właśnie jego analitycy Carsmile zaprosili do skomentowanie wyników badania.
Komentarz specjalny jedynego polskiego jurora WCOTY:
-Dostrzegam relatywnie niewielkie znaczenie nagród, jakie samochód dostaje w konkursach, ale raczej jest to na zasadzie „nie wierzę w opinie konkursowe, bo na pewno się sprzedali, za to temu a temu dziennikarzowi wierzę”. Co ciekawe, także i ja bywam aż zbyt często oskarżany lub choćby podejrzewany o opinie delikatnie mówiąc sponsorowane, ale radykalnie się to zmienia w chwili, kiedy potencjalny nabywca odzywa się do mnie w prywatnej wiadomości i zaczynamy omawiać jego kryteria oceny, jego potrzeby itp. i nagle się okazuje, że niemal każdy z takich korespondentów doskonale wie, jaki samochód wygrał lub był wysoko oceniony w konkursie, gdzie reprezentuję Polskę, tylko chciałby ode mnie bezpośrednio usłyszeć, czy ja też tak głosowałem, a jeśli tak/nie, to dlaczego i co mam jeszcze do powiedzenia – mówi Maciej Pertyński.
Dla kogo liczą się nagrody?
Carsmile zapytał też przedstawicieli branży motoryzacyjnej o ich opinie na temat znaczenia nagród dla nabywców samochódów. – Szczerze mówiąc, nigdy jeszcze nie spotkałem klienta, który kupiłby u mnie auto z tego powodu, że dostało COTY- komentuje Dominik Kistowski, dyrektor handlowy w Autohaus Otto (dealer marek Audi, Volkswagen i Skoda).
Inny ekspert ocenia z kolei, że wygrane w konkursach mają znaczenie przede wszystkim dla macierzystego rynku modelu, który zdobył nagrodę. – Pracuję w Peugeot i oczywiście cieszą mnie nagrody dla 208, ale od samego początku osoby twardo stąpające po ziemi wiedziały, że nie będzie to numer 1 w sprzedaży w Polsce. Nasza ojczyzna nie jest najważniejsza dla koncernu PSA, a samochód ma odnosić sukces przede wszystkim we Francji – zauważa Konrad Majer, specjalista ds. produktów w Peugeot.
Małgorzata Cuidadosa Piasecka, partner marek motoryzacyjnych w procesach rozwoju kompetencji pracowników sieci dealerskich, zwraca z kolei uwagę na fakt, że nie tyle wygrana się liczy, co dyskusja i „buzz” wokół nagrody. Czasem wygrana może przerodzić się nawet w kryzys wizerunkowy. – Mam wrażenie, że przez ostatnie lata COTY i inne konkursy zmieniły swoją rolę. Nie przekłada się to wprost na zamówienia, za to jest okazją do dyskusji o zwycięzcy i innych nominowanych. Robi się szum wokół marki i czasami z tego wynika sprzedaż, a czasami kryzys, jeśli opinia ogółu jest odmienna od werdyktu jury – komentuje Małgorzata Cuidadosa Piasecka.
Bolesna prawda o emisji zanieczyszczeń
Drugim czynnikiem na liście pięciu najmniej istotnych przy wyborze samochodu okazała się emisja CO2. Tu również w zdecydowanej wiekszości byli badani, którzy udzielili odpowiedzi „nieważne”. Uzyskany wynik, minus 39,5%, był jednak i tak dużo lepszy niż w przypadku nagród.
Dlaczego tak niską wagę przywiązujemy do ekologii wybierając samochód dla siebie, firmy czy rodziny? – Niewielkie znaczenie emisji CO2 jako czynnika determinującego wybór samochodu wskazuje jednoznacznie na niedostateczną świadomość naszego społeczeństwa. Częściową, choć nie wyłączną, winę za ten stan rzeczy ponoszą kolejne ekipy rządzące, które temat zmian klimatu, związanych z rosnącą koncentracją CO2 i innych gazów cieplarnianych, traktują wyłącznie w sferze politycznej i dywagują czy jest to problem realny czy wymyślony – ocenia Jacek Mizak, ekspert Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych. Jego zdaniem, sytuację tę mogą zmienić tylko ludzie młodzi, dla których ochrona klimatu jest bardzo ważna. – Coraz mniej młodych ludzi uważa samochód za coś niezbędnego do życia, a jeżeli już muszą z niego korzystać, to wybierają formy gospodarki współdzielonej – zauważa ekspert FPPE.
Lepiej usunąć z dróg stare auta
Zdaniem Macieja Pertyńskiego, wymogi dotyczące emisji spalin traktowane są przez kierowców jako ukryty podatek, którego celem jest jedynie zwiększenie ceny samochodu, a nie ochrona klimatu i środowiska. – Polacy z wielką rezerwą podchodzą do wymagań proekologicznych – bo zdają sobie sprawę, że mają one najczęściej postać niemal nieróżniącą się od kolejnych danin podatkowych, windujących tylko cenę aut. Ale tego aspektu nie jesteśmy w stanie zmienić, póki zachowania legislatorów są tak nielogiczne i niespójne – zamiast zacząć od usunięcia z dróg pojazdów faktycznie niebezpiecznych, nieekologicznych oraz nieuczciwe dopuszczonych do ruchu, co dla urzędów jest bardzo łatwe, a jest rzeczywistym działaniem na rzecz czystego powietrza i bezpieczeństwa ruchu drogowego, wprowadza się drastyczne obostrzenia powodujące, że nabycie nowego – faktycznie bardzo czystego i bezpiecznego – auta zaczyna wyglądać na objaw frajerstwa. Stare samochody robią wrażenie o wiele lepszych inwestycji – komentuje polski przedstawiciel w jury WCOTY.
Ekspert FPPE zauważa z kolei, że porównaniu do innych państw europejskich, samochody spalinowe w Polsce nie są obciążone żadnymi daninami uzależnionymi od ich wpływu na środowisko. Jeżeli więc jako społeczeństwo – co pokazuje badanie Carsmile – dokonujemy wyboru auta biorąc pod uwagę przede wszystkim aspekty ekonomiczne, warto to wykorzystać w legislacji. Wprowadzenie np. podatku ekologicznego, opłacanego co roku, gdzie jego wysokość uzależniona byłaby od emisyjności pojazdu, z pewnością przyczyniłoby się do większego zainteresowania badanych kwestiami CO2.
Powolny wzrost elektromobilności
Niskie znaczenie emisji CO2 przy wyborze samochodu stawia pod znakiem zapytania dalszy rozwój elektromobilności w Polsce. Według najnowszych danych PSPA, w lipcu było u nas zarejestrowanych nieco ponad 13 tys. samochodów osobowych z napędem elektrycznym. 55% z nich stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (7,2 tys. szt.), a pozostałą część hybrydy typu plug-in (826 szt.). Choć wzrosty tego rynku wyglądają imponująco w procentach, wynika to jedynie z niskiej bazy, ponieważ rozwój elektromobilności w Polsce następuje bardzo powoli.
– Elektromobilność będzie się rozwijać, jeżeli będziemy mieli świadomość, że jest dobra dla jakości powietrza w naszych miastach, ale także, kiedy będzie bardziej opłacalna od posiadania samochodu spalinowego – licząc nie tylko koszt zakupu pojazdu, ale także kilkuletni okres jego eksploatacji. Obecnie skupiamy się na kwestiach związanych z zakupem (dopłaty), a zapomnieliśmy o nadaniu ekonomicznego wymiaru fazie eksploatacji – komentuje ekspert FPPE.
Obalamy stereotypy
Na trzecim miejscu wśród czynników uznanych przez respondentów za nieważne przy wyborze samochodu nalazł się kolor. Mniej więcej po równo rozłożyły się głosy ankietowanych, którzy wybrali odpowiedź „nieważne” i „ważne”, a o ostatecznej punktacji minus 30,3% zdecydowała niewielka liczba odpowiedzi „bardzo ważne”. Warto przy tej okazji rozprawić się ze stereotypem, że kolor to kluczowy czynnik, którym kierują się kobiety wybierając samochód. Jedyne co można powiedzieć na podstawie wyników badania to to, że dla pań kolor okazał się w mniejszym stopniu nieistotny (minus 19%) niż dla panów (minus 32%).
Utrata wartości nie boli
Na liście czynników nieistotnych, z wagą minus 18,9% znalazła się też utrata wartości. Ten wynik trudno jednoznacznie skomentować, gdyż jest on niespójny z bardzo wysoką wagą, jaką w badaniu uzyskał miesięczny koszt użytkowania samochodu, na który składa się m.in. utrata wartości (obok ubezpieczenia, raty leasingu czy kredytu, paliwa, serwisów, itp.). Przypomnijmy, że miesięczny koszt znalazł się na pierwszym miejscu na liście czynników bardzo ważnych przy wyborze samochodu, uzyskując wagę aż 72,3%.
Być może nieistotność „utraty wartości” wynika z faktu, że ten koszt nie wiąże się z żadnym wydatkiem ze strony posiadacza lub użytkownika pojazdu, jak zakup paliwa czy ubezpieczenia, ale pojawia się dopiero w chwili odsprzedaży auta, jako różnica w cenie zakupu i sprzedaży. Być może niskie znaczenie „utraty wartości” jest też efektem ograniczonego dostępu do danych obrazujących ten proces w przypadku różnych modeli aut, a być może ma też związek z mnogością terminologii odnoszącej się do tego problemu Niewykluczone, że słaby wynik „utraty wartości” ma związek z rosnącą popularnością wynajmu długoterminowego, gdzie czynnik ten nie jest aż tak ważny dla użytkowników, choć samochody wolniej przeceniane powinny mieć niższy abonament.
Zróżnicowana grupa respondentów
Badanie sondażowe Carsmile przeprowadzono w dniach 25.06-06.07.2020. Miało ono formę ankiety elektronicznej. Ankietę wypełniło 423 respondentów. Największą grupę wśród badanych stanowiły osoby w wieku 36-45 lat. Wśród respondentów znalazły się zarówno osoby fizyczne, jak i właściciele małych firm, wykorzystujący samochody dla celów służbowych i prywatnych. Grupa była zróżnicowana pod względem sposobu finansowania ostatniego samochodu – respondenci korzystali zarówno z leasingu czy wynajmu, jak i z kredytu oraz zakupu gotówkowego.
Podsumowanie
– Z mojego doświadczenia wynika, że w procesie wyboru kolejnego pojazdu największe znaczenie ma porównywanie. Samochodów, opinii, testów, tabel, cenników. Coraz częściej dostrzegam daleko posuniętą rezerwę wobec tzw. famy („przecież wszyscy wiedzą, że silniki VW biorą olej”, „Przecież wszyscy wiedzą, że Mazda rdzewieje już na zdjęciu” itp.). Coraz więcej ludzi potrafi pojąć, jak strasznie głupie jest słuchanie obiegowych opinii i stereotypów, jak wiele z tego powstało w wyniku doświadczeń zebranych przez ofiary handlarzy używanymi autami sprowadzanymi za bezcen, za to w strasznym stanie, skręconych licznikowo, ale poszpachlowanych i wciskanych naiwniakom jako „Niemiec tylko do kościoła jeździł”. A kiedy potencjalny klient zdoła już przeskoczyć ten etap, zaczyna myśleć racjonalnie, liczyć i porównywać – podsumowuje badanie Carsmile Maciej Pertyński.
Źródło: Zespół analiz Carsmile