Tata nie płaci alimentów… zapłaci pracodawca

zobowiązania alimentacyjne

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje nad zapewnieniem skutecznej egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Zgodnie z projektem pracodawca, który zatrudnia „na czarno” lub na podstawie umowy cywilnoprawnej zamiast umowy o pracę osobę figurującą w Krajowym Rejestrze Zadłużonych, z powodu uchylania się od wykonania obowiązku alimentacyjnego, będzie ponosił solidarną odpowiedzialność za zobowiązania alimentacyjne do wysokości ich rocznej kwoty.

Podobna sankcja ma obowiązywać także w sytuacji, gdy pracodawca wypłacałby dłużnikowi alimentacyjnemu wynagrodzenie wyższe niż wynikające z zawartej umowy o pracę, bez dokonania potrąceń na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych. Tego rodzaju zmiany przewiduje dodawany do Kodeksu pracy art. 94 13. Jak oceniają Pracodawcy RP proponowane rozwiązanie jest sprzeczne z systemem prawnym, w którym rozróżnia się podstawy odpowiedzialności z różnych tytułów i nie dokonuje ich łączenia. Pracodawca z tytułu zatrudniania może ponosić odpowiedzialność jedynie za łamanie prawa pracy. Tymczasem na gruncie projektowanej ustawy stawałby się współdłużnikiem cywilnym.

Alimenty mają charakter osobisty i nieprzenoszalny

Możliwość egzekwowania ich od pracodawców budzi wątpliwości ekspertów Pracodawców RP. Co więcej, projektowane rozwiązanie może zdaniem ekspertów prowadzić do nadużyć, polegających na sztucznym zawyżaniu świadczeń alimentacyjnych. Tymczasem pracodawca, jako osoba będąca poza stosunkiem alimentacyjnym, nie ma żadnej możliwości kwestionowania wysokości zasądzonych alimentów.

Eksperci negatywnie oceniają także zaproponowane w projekcie zmiany dotyczące Kodeksu postępowania cywilnego (art. 886 § 1 k.p.c.). Przewidują one sankcje dla pracodawcy, który nie dopełnił obowiązków związanych z zajęciem wynagrodzenia dłużnika przez komornika sądowego (np. nie udzielił komornikowi odpowiedzi na temat dłużnika alimentacyjnego, nie przekazał zajętego wynagrodzenia bezpośrednio do komornika, dokonał potrącenia zajętego wynagrodzenia w zbyt niskiej wysokości, nie zawarł odpowiedniej informacji o zajęciu wynagrodzenia w wystawionym świadectwie pracy). Zgodnie z projektowanymi przepisami wysokość kary grzywny wynosiłaby wartość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w kwartale poprzedzającym. W porównaniu do obowiązujących przepisów zostałaby zatem podwyższona z obecnych 2 000 zł do 4 622,84 zł. Tyle wyniosło bowiem przeciętne wynagrodzenie w poprzednim kwartale br.

Przypadki uchylania się od obowiązków

Natomiast w przypadku uchylania się przez pracodawcę od wykonania ciążących na nim obowiązków wysokość grzywny byłaby zależna od uznania komornika sądowego. Jej maksymalna wysokość wyniosłaby pięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Zaostrzanie sankcji i podwyższanie kar za niedopełnienie obowiązków mających głównie charakter informacyjny, eksperci uważają za sprzeczne z wprowadzoną niedawno Konstytucją Biznesu oraz ideą deregulacji i znoszenia barier administracyjnych po stronie przedsiębiorców.

Z uwagi na powyższe, jednoznacznie krytycznie oceniany jest projekt przedmiotowej ustawy. Zdaniem ekspertów, efekt zaproponowanych zmian będzie niestety taki, że pracodawcy z obawy przed grożącymi im sankcjami w ogóle nie będą chcieli zatrudniać dłużników alimentacyjnych. Co w obecnej sytuacji na rynku pracy i przy rekordowo niskim poziomie bezrobocia dodatkowo zmniejszy zasób podaży pracy. W konsekwencji osobom takim będzie jeszcze trudniej znaleźć zatrudnienie, co z pewnością nie poprawi efektywności egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Tym samym cel projektowanej ustawy nie zostanie osiągnięty. Wszystko to można przeczytać w stanowisku Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej wobec projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy skuteczności egzekucji świadczeń alimentacyjnych.

Źródło: Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP

Oceń ten artykuł: