Palacsinta i tokaj

Palacsinta i tokaj

[14.09.2016]  Naleśniki można podawać na wiele stylów, ale królem naleśników jest chyba węgierska palaczinka. A jeśli o Węgrzech mowa, to nie sposób nie wspomnieć o Tokaju. To para idealna: Tokaj i słodki naleśnik. Ale przybliżmy temat, bo na pozór nie jest on wcale prosty.

Ciasto jest zbliżone do naszego, jednak śmiem twierdzić, że Węgrzy robią to "lepiej", dlaczego… nie wiem. Tajemnica dobrej palacsinty to chyba głównie zasługa orzechów i czekolady – orzechy najczęściej są składnikiem nadzienia do naleśników, ale są tacy, co jedli też bardzo dobre nadzienia z masy serowej, m.in. o smaku waniliowym, jak i nadzienia owocowe. Jednak orzech to chyba najlepsza wersja.

Czekolada, a w zasadzie sos czekoladowy, to kolejny składnik sukcesu. Można dodać rum dla wzmocnienia aromatu.

Tokaj, jego wybór, zależy od stopnia słodyczy, ale i elementów owocowych. Do tych łagodniejszych naleśników wystarczy Aszu 3 puttony czy Szamorodni, ale gdy króluje bogactwo orzechowo – czekoladowe, nie bójmy sie otworzyć Aszu 5 puttony.

Jeśli nie mamy pod ręką dobrego Tokaju, pomocne nam będę również takie wina jak:

  • francuskie: Monbazillac, Loupiac, Barsac i oczywiście Sauternes/ to wina z okolic Bordeaux, z innych regionów przydać sie może Jurancon, albo eksperymentowanie z Muscatem de Rivesaltes
  • niemieckie: Auslase, Beerenausele, Eiswein i Trockenbeerenausele… Austria produkuje podobnie wina wykorzystując takie nazewnictwo, jednak mają oni jeszcze Ausbrucha, którego w Niemczech nie spotkamy
  • hiszpańskie: głównie polecam sherry (Oloroso, Amontillado, Moscatel, Cream i Pedro Ximenes) oraz Malagę
  • włoskie: vin santo, marsala
  • greckie: samos, mavrodaphne

Wśród win z Nowego Świata warto poszukać win z napisem LATE HARVEST lub VENDEMIA TARDIA.
Smacznego i na zdrowie!

Treści dostarcza: VOYAGER WineClub

Oceń ten artykuł: