Hat trick dla McIlroya
[11.05.2014] Ostatnie 4 tygodnie to dla Irlandczyka Rory’ego McIlroya prawdziwe pasmo sukcesów. Irlandczyk w minionym tygodni zwyciężył w drugim w przeciągu miesiąca turnieju wielkoszlemowym – PGA Championship na Valhalla GC w Stanach Zjednoczonych – i potwierdził tym samym status najlepszego obecnie golfisty świata.
To trzecie z rzędu zwycięstwo 25-latka, który stawał na podium kolejno w The Open, WGC-Bridgestone Invitational, by w niedzielę po raz drugi w karierze wygrać w PGA Championship.
O zwycięstwo wcale nie było łatwo. Finałowa runda, opóźniona o 2 godziny z powodu ulewy, jaka przeszła w tym czasie nad Valhalla GC i spowodowała zalanie pola, zakończyła się tuż przed zapadnięciem zmroku. W finale McIlroy skutecznie jednak odparł ataki swoich dwóch głównych rywali w walce o podium – Amerykanina Phila Mickelsona i Szweda Henrika Stenona, którzy obaj zagrali w niedzielę na 66, -5.
McIlroy ostatnie 18 dołków przeszedł z wynikiem 68, -3, co pozwoliło mu na utrzymać pozycję lidera i zakończyć turniej jedno uderzenie przed Mickelsonem i dwa przed Stensonem i Amerykaninem Rickie’em Fowlerem.
„To było nieprawdopodobne”, mówił McIlroy po rundzie. „Nawet w najśmielszych snach nie mogłem wyśnić lata, takiego jako to. Grałem po prostu najlepszego golfa w swojej karierze.”
Dzięki wygranej Irlandczyk wzbogacił się o kolejne 1,3 mln dolarów i jest obecnie liderem w dwóch z trzech najważniejszych golfowych rankingów świata: Official World Golf Rankings, European Tour Race to Dubai oraz zajmuje 3. miejsce w PGA Tour FedEx Cup.
W finale na Valhalla wzięło udział łącznie 74 zawodników. Wśród nich nie było Tigera Woodsa, który dwie pierwsze rundy rozegrał w wynikiem +6 i nie zdołał przejść cuta. Występ Woodsa na Valhalla do końca stał pod znakiem zapytania z powodu niezaleczonej do końca kontuzji pleców, która zaledwie kilka dni wcześniej nie pozwoliła Tigerowi dokończyć finałowej rundy w turnieju WGC-Bridgestone Invitational.
Treści dostarcza Golf24