Rekord ceny złota w złotówce i wojna walutowa w tle

złoto

Ubiegły tydzień zakończył się dla złota prawie 4-procentowym wzrostem, a także – co istotne – przebiciem poziomu 1 500 USD. Jeszcze większy wzrost złoto odnotowało w innych walutach np. w polskim złotym padł historyczny rekord – 5 825 zł. Dzieje się tak, ponieważ oprócz wszystkich tradycyjnych czynników, oddziałujących na cenę kruszcu, pojawił się nowy – wojna walutowa.

Donald Trump nie kryje niezadowolenia z tego, że dolar jest zbyt silny, co wpływa niekorzystnie na eksport

W przeszłości groził sankcjami krajom, które będą manipulowały swoimi walutami, by wzmocnić dolara. Teraz nazwał Chiny wprost manipulatorem walutowym. Chińczycy zaś tłumaczą się, że osłabienie yuana było jedynie efektem kolejnych taryf, które ogłosił niedawno Trump. Stanowisko to poparł m.in. były sekretarz skarbu USA Larry Summers, na łamach Washington Post.

Na umocnienie dolara wpłynęły także obniżki stóp procentowych wprowadzane przez kolejne banki centralne

W ubiegłym tygodniu swoje stopy obniżyły banki Nowej Zelandii, Indii i Tajlandii. Nie jest tajemnicą, że Trump jest zwolennikiem dużo ostrzejszego cięcia stóp procentowych, niż robi to do tej pory FED. Na lipcową obniżkę o 25 p.b. zareagował twittem, że FED nie robi nic i jest bezużyteczny. Co ciekawe, pojawiają się także inne głosy, że dwie spodziewane obniżki w tym roku i kolejne w następnym, nie wystarczą, by uchronić amerykańską gospodarkę od recesji w drugiej połowie 2020 roku.

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że choć złoto i dolar są ze sobą odwrotnie skorelowane, w ciągu ostatnich trzech miesięcy zachowują się podobnie: złoto drożeje, a dolar się umacnia. Choć naturalnym zjawiskiem przy tego typu wzrostach jest pojawienie się korekty, istnieje wiele fundamentalnych przesłanek ku temu, że złoto jednak będzie kontynuowało swój trend. Świadczyć mogą o tym chociażby rosnące napływy do zasilanych złotem ETF-ów oraz rosnąca liczba otartych długich pozycji na kontraktach terminowych.

Nie mniej ciekawie jest na srebrze, co sygnalizowano już niejednokrotnie

Choć cena złota wykonała w ostatnich trzech miesiącach brawurowy rajd, srebro zdaje się reagować ospale i z opóźnieniem. Skok, który złoto wykonało w czerwcu, srebro zaliczyło dopiero w lipcu. Złoto w ciągu ostatnich miesięcy podrożało w dolarze o nieco ponad 25 proc. Srebro jedynie 12,88 proc. Współczynnik gold/silver ratio, który niedawno znajdował się na historycznych maksimach 1:93, spadł najpierw do poziomu 1:85, a następnie wzrósł do 1:89. „Srebrni” inwestorzy uważają, że tak wysokie ratio stanowi przesłankę ku temu, że srebro szykuje się do skoku.

Źródło: Michał Tekliński, Grupa Goldenmark

Oceń ten artykuł: