Słaby zysk deweloperów w I kwartale, a pracy coraz więcej
[02.06.2015] Pierwszy kwartał br. nie potwierdził w pełni pozytywnych tendencji rosnącej zyskowności notowanych na GPW deweloperów mieszkaniowych, jakie zarysowały się w roku ubiegłym.
Kolejne miesiące powinny jednak przynieść zdecydowaną poprawę wyników finansowych giełdowej deweloperki. Najważniejsze, że branża wykazuje rosnącą aktywność inwestycyjną, a deweloperskie biura sprzedaży zaczynają odczuwać niedostatki kadrowe.
Rok do roku 25 proc. w dół
Publikacja wyników finansowych spółek notowanych na GPW za pierwszy kwartał tego roku mogła nieco rozczarować akcjonariuszy firm deweloperskich. Zysk netto głównych tuzów deweloperki mieszkaniowej w pierwszych trzech miesiącach roku okazał się sumarycznie wyraźnie niższy w odniesieniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. O ile bowiem ósemka deweloperów mieszkaniowych o największej kapitalizacji w pierwszym kwartale ubiegłego roku zarobiła w sumie na czysto prawie 40 mln zł, to w okresie styczeń – marzec 2015 r. zysk netto spadł do zaledwie 28,5 mln zł, a więc o ponad jedną czwartą.
Za taki rezultat w głównej mierze odpowiadają straty zanotowane przez Dom Development i Ronson Europe, w sytuacji solidnych zysków na poziomie netto zanotowanych przez te spółki przed rokiem. Szczególnie rozczarowani mogli poczuć się akcjonariusze Dom Development, rynkowego potentata, który wypracowane profity rok rocznie automatycznie wypłaca w całości swoim udziałowcom w formie dywidendy.
Natomiast pozycję rynkowego lidera w kwestii zdolności generowania zysków z działalności deweloperskiej potwierdził po raz kolejny LC Corp. Bardzo dobry zeszłoroczny wynik pierwszego kwartału spółka w tym roku poprawiła o około 20 procent, co jest z jednej strony osiągnięciem budzącym respekt, z drugiej doskonałym prognostykiem na kolejne miesiące. Bardzo dobrze z wynikiem zysku netto na poziomie ponad 9 mln zł zaprezentował się też Robyg, z tym jednak zastrzeżeniem, że wynik z działalności operacyjnej był już znacznie gorszy.
Deweloperzy wciąż w blokach startowych
Rozpatrując wyniki finansowe firm deweloperskich, których podstawowym przedmiotem działalności jest budownictwo mieszkaniowe, należy mieć na uwadze jeden aspekt. Chodzi mianowicie o to, że w tym segmencie rynku nieruchomości tego typu parametr jak zysk netto, choć jest wiarygodnym wskaźnikiem kondycji finansowej spółki, nie musi do końca odzwierciedlać bieżącego stanu koniunktury rynkowej, ani też nawet bieżącej sytuacji poszczególnych firm. Osiągnięty zysk netto jest bowiem efektem tzw. przekazań, a więc zawarcia ostatecznych umów przeniesienia własności lokali pochodzących ze sprzedaży, a ściślej przedsprzedaży poprzednich okresów. Jest to więc bardziej efekt działalności operacyjnej sprzed kilku kwartałów, aniżeli aktywności gospodarczej z okresu, którego dotyczy.
Mimo to jednak wydaje się, że pozostało już naprawdę niewiele czasu na potwierdzenie w wynikach finansowych deweloperów zapoczątkowanego dokładnie dwa lata temu dynamicznego ożywienia w pierwotnym segmencie krajowego rynku nieruchomości mieszkaniowych. Czas najwyższy, aby historycznie rekordowa sprzedaż mieszkań z pierwszej ręki w 2014 roku zaczęła się wreszcie przekładać na finansowe żniwa branży deweloperskiej.
Według uzasadnionych prognoz specjalistów domów maklerskich mają one przyjąć postać wzrostu zysku netto deweloperów giełdowych w roku bieżącym o co najmniej 40 proc. w odniesieniu do poziomu roku ubiegłego. Tymczasem pierwszy kwartał pokazuje, że deweloperka giełdowa w kwestii oczekiwanej dynamicznej poprawy zyskowności pozostaje wciąż w blokach startowych.
Brak rąk do pracy to najlepszy sygnał
Tymczasem już od jakiegoś czasu można zaobserwować bardzo ciekawe zjawisko, nie widziane co najmniej od czasów pamiętnego nieruchomościowego boomu. W serwisach publikujących oferty pracy pojawiło się ostatnio niespotykanie dużo propozycji zatrudnienia w zespołach sprzedażowych firm deweloperskich. Co ciekawe, nowych handlowców intensywnie poszukują praktycznie wszystkie duże i renomowane spółki, z giełdowymi tuzami na czele.
Po zakomunikowaniu w ostatnich statystykach GUS postępującego procesu uruchamiania na szeroką skalę nowych inwestycji deweloperskich, jest to kolejny sygnał rosnącego optymizmu branży deweloperskiej co do jej jak najlepszych perspektyw. Oby był to równie optymistyczny prognostyk dla całego wciąż nieco kulejącego rodzimego rynku pracy, a co równie ważne, także dobry omen dla szeroko pojętej krajowej gospodarki.
Jarosław Jędrzyński
Treści dostarcza: RynekPierwotny.pl