Rzadkie auta z Pensylwanii przyciągają uwagę kolekcjonerów z całego świata

Rzadkie auta z Pensylwanii przyciągają uwagę kolekcjonerów z całego świata

[14.11.2014] Aukcja "Automobiles at Hershey" odbyła się po raz siódmy w amerykańskim stanie Pensylwania. Jej wyniki potwierdziły rosnące zainteresowanie nietypowymi samochodami klasycznymi.

Aukcja "Automobiles at Hershey" odbyła się po raz siódmy w amerykańskim stanie Pensylwania. Jej wyniki potwierdziły rosnące zainteresowanie nietypowymi samochodami klasycznymi wśród kolekcjonerów, bo tegoroczna edycja okazała się rekordowa. Łączne przychody organizującej licytację firmy RM Auctions wyniosły ponad 14 milionów dolarów. Tak dużo RM Auctions w Hershey jeszcze nie zebrało.

Aukcja w Hershey przez sześć lat pozostawała wydarzeniem o niewielkim znaczeniu dla klientów RM Auctions spoza Stanów Zjednoczonych. Na niekorzyść licytacji działał fakt, że odbywa się ona w Pensylwanii. Niewiele zmieniał też fakt, iż aukcja towarzyszyła imprezie organizowanej przez Antique Automobileclub of America.

Ale najwyraźniej sytuacja zaczęła się zmieniać, czego dowodem są wyniki siódmej odsłony tego wydarzenia, które odbyło się 9 i 10 października 2014 roku. W jej trakcie RM Auctions zebrał 14 074 250 dolarów i sprzedał 93% z wystawionych na sprzedaż 157 pojazdów. Jedna czwarta licytujących wzięła udział w licytacji RM Auctions po raz pierwszy. Taki wynik nie zaskakiwałby w przypadku aukcji w prestiżowych lokalizacjach jak Londyn czy Paryż, ale w Hershey wcześniej licytowało głównie stałe grono kolekcjonerów. Kolejną nowością był fakt, że licytujący, którzy zarejestrowali się na aukcję w Pensylwanii, pochodzili aż z siedemnastu krajów.

Jednym z powodów dużego zainteresowana aukcją była ogromna różnorodność aut, które w tym roku pojawiły się w katalogu Automobiles at Hershey. Wprawdzie od początku na aukcjach w Hershey dominują nietypowe pojazdy, odmienne niż sportowe samochody z lat 60. i 70., z których słyną licytacje w Paryżu czy Monterey, ale w tym roku pojawiły się perełki, które przyciągnęły uwagę kolekcjonerów spoza USA. Na sprzedaż bowiem trafiły dwie kolekcje samochodów – jedna, tak zwana A – Z Collection rodziny Moir oraz druga, pochodząca z garażu amerykańskiego pasjonata Jeffeya Day’a.

Oczywiście, były także pozycje interesujące przede wszystkim Amerykanów. Przykładem może Cadillac V16 z 1930 r., należący wcześniej do Johna Moira, który został sprzedany za 1 110 000 dolarów.

Z kolei gwiazdą kolekcji Jeffreya Day’a był inny amerykański krążownik szos, Ford Fairlane Crown Victoria Skyliner, sprzedany za 165 000 dolarów. To najwyższa, jak do tej pory, cena uzyskana przez to auto.

Kolekcjonerów z Europy za to przyciągnęły takie pozycje w katalogu jak Triumph TR3A, pochodzący również z kolekcji Johna Moira. Ten mały roadster, wyprodukowany w 1958 rok w Wielkiej Brytanii, został sprzedany za 22 000 dolarów. Dla kupca rozliczającego się w euro taka cena to okazja. Inną atrakcja był Volkswagen "garbus" z 1956 roku, od wyprodukowania znajdujący się w posiadaniu rodziny Moir, a będący jednym z ostatnich "garbusów", jakie opuściłu linię produkcyjną w Wolfsburgu z tak zwanym "ovalem", czyli małą tylną szybą.

Choć stan auta był zły, jako że w katalogu opisano go jako samochód "do kapitalnego remontu", to osiągnął on cenę 4 950 dolarów, co jest ceną okazyjną za wczesnego "garbusa" z historią. Za 82 500 dolarów, a więc również po okazyjnej cenie, zostało sprzedane Porsche 356 B z 1962 roku z dachem typu Karmann. To rzadkie, bo wyprodukowane tylko w 1047 egzemplarzach coupe. Tych samochodów zostało bardzo niewiele, a na dodatek ten egzemplarz został gruntownie odrestaurowany. Posiada on ciekawą historię, co oczywiście pozytywnie wpływa na wartość samochodu, był on między innymi eksponatem w jednym z amerykańskich muzeów sztuki.

Michał Wróbel

źródło: Lion’s Bank

Stanisław Dojs – PR manager, Volvo Auto Polska

dostarczył: infoWire.pl

Oceń ten artykuł: