Polski rynek nieruchomości. Raport Metrohouse i Expandera – wrzesień 2018

nabywcy mieszkań

Spośród największych polskich miast tylko w dwóch wzrosty cen na rynku wtórnym zostały nieco zahamowane. Tymczasem we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku ceny w transakcjach są najwyższe od 2011 r. Nabywcy mieszkań, poza wzrostem cen lokali, muszą się liczyć z galopującymi podwyżkami cen materiałów budowlanych oraz robocizny. Jednocześnie nie ustaje boom na rynku kredytów hipotecznych ale, w przeciwieństwie do mieszkań, kredyty staniały.

Dylematy kupujących

Kwestia coraz wyższych cen w budowlance spędza sen z oczu deweloperom, ale dla indywidualnego nabywcy ma także niebagatelne znaczenie. Tym bardziej, że oddawane do użytku mieszkania wymagają znacznych nakładów remontowych. Coraz więcej kupujących zaczyna kalkulować opłacalność zakupu mieszkania – porównując rynek wtórny i pierwotny.

Atutem zakupu mieszkania z drugiej ręki jest możliwość w miarę szybkiego wprowadzenia się do takiego lokalu i rozłożenia w czasie ewentualnych prac remontowych. Oferty, zwłaszcza z ostatniej dekady, charakteryzują się dobrym standardem, a ich stan umożliwia wprowadzenie się po nieznacznym odświeżeniu. Takie mieszkania znajdują się na wysokich miejscach list poszukiwań.

Podwyżki cen w budowlance nie wpływają jeszcze znacząco na osłabienie popytu na mieszkania z rynku pierwotnego, choć przy obecnym tempie wzrostów cen nie jest wykluczone, że może to stanowić ważny czynnik przy zakupie mieszkania.

Coraz droższe mieszkania

W porównaniu do sytuacji sprzed miesiąca, tylko w dwóch miastach ceny nie uległy wzrostom. Pierwsze z nich to Łódź, gdzie nabywcy wybierali mieszkania tańsze średnio o 4 proc. i Warszawa, gdzie w porównaniu do poprzedniego miesiąca nie odnotowuje się zmian.

W innych dużych miastach ceny wzrosły. W Gdańsku w ostatnich transakcjach cena m kw. przekroczyła poziom 6500 zł. Jest to o prawie 1000 zł więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Od wielu miesięcy rosną też ceny w Krakowie. Po raz pierwszy w historii raportu przekroczyły poziom 7000 zł za m kw. (dokładnie 7066 zł).

Na rynku boom, a kredyty tanieją

Jeśli chodzi o zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi, to wygląda na to, że możemy już mówić o prawdziwym boomie. Według BIK wartość złożonych w sierpniu wniosków była aż o 28,5% wyższa niż przed rokiem. W przeciwieństwie do mieszkań, kredyty na szczęście nie drożeją. Są wręcz tańsze niż przed rokiem. Dla przykładu średnie oprocentowanie w przypadku kredytów dla posiadaczy wysokiego (25%) wkładu własnego wynosi teraz 3,79%, podczas gdy przed rokiem było to 3,90%.

Oprocentowanie spadło, a raty wzrosły o 12%

Mimo, że oprocentowanie spadło, to w minionym roku aż o 12% wzrosła rata przeciętnego kredytu. Dzieje się tak ponieważ zadłużamy się na coraz większe kwoty, co wymuszają na nas coraz wyższe ceny mieszkań. Według BIK średnio chcemy pożyczyć 254 tys. zł, podczas gdy przed rokiem było to ok. 225 tys. Ten wzrost niweluje efekt spadku oprocentowania i powoduje, że raty nowo udzielanych kredytów są coraz wyższe.

Źródło: Metrohouse i Expander

Oceń ten artykuł: