Czas na second home

Czas na second home

Czas na second home
Mimo sytuacji wywołanej koronawirusem, polski rynek second home nabiera tempa. Co więcej, pandemia dla wielu osób jest dodatkową motywacją, żeby kupić własny, wakacyjny apartament nad morzem. Inwestycje second home to nie tylko atrakcyjne miejsce na bezpieczne i spokojne wakacje, ale też dobra lokata kapitału.

Dlaczego second home?

Motywów zakupu drugiego domu jest przynajmniej kilka. Najbardziej popularnym jest wypoczynek i wspólne spędzanie wakacji lub weekend break z rodziną i przyjaciółmi. Część Polaków kupuje też second home z myślą o planowanej emeryturze. Po uwolnieniu się z obowiązków zawodowych, mogą wyprowadzić się do wymarzonego miejsca blisko natury i tam realizować swoje pasje. Są też osoby, które łączą prywatne użytkowanie drugiego domu z jego wynajmem, zarabiając na tym.

Dla wielu second home to już nie tyle drugie, co alternatywne lub nawet ważniejsze miejsce do mieszkania, znacznie podnoszące komfort życia. Lockdown wywołany pandemią koronawirusa dodatkowo wzmocnił tęsknotę za bliskością natury, własnym ogrodem lub atrakcyjnym tarasem z widokiem. Przestawienie trybu pracy na tzw. home office pokazało jak ważna jest odpowiednia przestrzeń w mieszkaniu, która pozwala wszystkim domownikom na swobodną realizację codziennych obowiązków i aktywności. Dodatkowo, zagrożenie wywołane epidemią zachęciło Polaków do poszukiwania bezpiecznych opcji wakacyjnych w kraju. Second home jest rozwiązaniem na tego typu bolączki, ponieważ nie tylko pozwala przenieść się do atrakcyjnie położonego miejsca tylko dla nas, gdzie możemy odpocząć, ale daje też dodatkową przestrzeń do pracy i realizacji pasji. Dobrze wybrany drugi dom może łączyć wszystkie te funkcje. Przykładem takiej multifunkcjonalnej inwestycji są Tarasy Bałtyku w Gdańsku. Nowoczesny apartamentowiec jest budowany w sercu miasta, a równocześnie blisko natury – nadmorskiej plaży i Parku Reagana ze ścieżkami spacerowymi i rowerowymi. Szybko można dostać się stąd zarówno do centrum biznesowego, jak i Starego Miasta, kina czy teatru. Dostępne w budynku prywatne atrakcje, jak salon fitness czy sauny pozwalają zrelaksować się o dowolnej porze dnia.

Dla kogo second home?

Jak pokazują analizy, posiadanie drugiego domu jest domeną małżeństw bez dzieci oraz rodzin. Częściej na zakup second home decydują się też mieszkańcy miast, zwłaszcza największych ośrodków, powyżej 500 tysięcy osób. Zmęczenie szybkim tempem życia powoduje chęć ucieczki do miejsca, gdzie w krajobrazie dominuje natura, a powietrze jest czyste i zdrowe. Wśród nabywców second home dominują też przedsiębiorcy i managerowie. To właśnie oni bardzo często poszukują komfortowego miejsca do odpoczynku od pracy, a przy tym posiadają odpowiednie środki finansowe do zakupu tego typu inwestycji. Do tego często dochodzi wiedza na temat rynku i świadomość, że nieruchomości to obecnie jedna z najlepszych i najbardziej stabilnych form inwestycji. Dobrze widać to porównując dane z poprzednich kryzysów. Podczas ostatniej recesji inwestorzy najwięcej stracili na ropie naftowej – aż ok. 75%. Indeks WIG w ciągu zaledwie 2 lat odnotował spadek rzędu 70%. Wartości srebra i globalnego rynku akcji zmalały o 55%, a polskiego złotego – o 15%. Tymczasem, w 2009 roku inwestorzy stracili na nieruchomościach najwyżej 8%. Warto też dodać, że wynik ten uwzględnia zarówno segment nieruchomości ekonomicznych, popularnych, jak i premium. Ten ostatni jest najbardziej odporny na wahania rynku.

Gdzie second home?

Rynek second home w Polsce przez ostatnia lata bardzo ewoluował. Popularne dacze nad jeziorem coraz częściej zastępują luksusowe apartamenty z pełną infrastrakturą i udogodnieniami. Wciąż najważniejszym elementem second home i gwarantem jego atrakcyjności jest lokalizacja. Polacy najchętniej kupują apartamenty w swoim kraju, jak np. Amerykanie, Włosi, Brazylijczycy czy Francuzi. Jesteśmy pod tym względem przeciwieństwem Belgów, którzy w zdecydowanej większości (87%) poszukują drugiego domu za granicą. W naszym państwie najczęściej kupowane są wakacyjne nieruchomości w górach bądź nad morzem. Jak pokazują dane, wyższy zysk z inwestycji daje ta druga opcja.

Jednym z istotnych warunków przy zakupie second home jest też dostępność. Drugi dom powinien być miejscem, do którego można szybko przenieść się na weekend, nie marnując za dużo czasu na dojazdy. Dobrym rozwiązaniem będzie więc świetnie skomunikowane Trójmiasto. Zamiast obleganych kurortów na Półwyspie Helskim, do których co roku prowadzą kilkugodzinne korki, lepiej rozważyć całoroczne miejscowości położone bliżej metropolii trójmiejskiej, a równie malownicze, np. Puck.

Kolejnym istotnym elementem second home jest oferta rekreacyjna, a więc możliwości spędzania czasu wolnego. To następny argument przemawiający za Trójmiastem. Nie ma nad polskim morzem ośrodka, który dorównałby metropolii trójmiejskiej ofertą rozrywkową, kulturalną, sportową i biznesową. Co ważne, ta rozwinięta infrastruktura w tym wypadku łączy się z czystym powietrzem i bogatymi walorami naturalnymi – zarówno w postaci nadmorskich plaż, jak i parków, ścieżek rowerowych, lasów i pobliskich jezior. Odpowiedni second home powinien mieć też szereg własnych udogodnień. Warto inwestować we wspomniane już apartamenty premium, które dają nie tylko gwarancję najwyższej jakości wykończenia, ale też liczne dodatki, jak prywatny fitness, sauny czy strefę relaksu. Tego typu nieruchomości dają większe szanse na zysk.

Ostatni czynnik, ale nie mniej ważny to tzw. „one milion dolar view”. Określeniem tym branża nieruchomości nazywa widok za oknem, który przekona nawet największych sceptyków, że mieszkanie jest wyjątkowe. Może to być krajobraz wybrzeża morskiego, lasów czy atrakcyjna panorama miasta. To niezastąpiony walor, który uatrakcyjnia drugi dom, ale też znacznie podnosi jego wartość i czyni go ponadczasową inwestycją. Tego typu widoki w Gdańsku oferują wspomniane Tarasy Bałtyku. Bryła apartamentowca została zaprojektowana tak, by każdy z mieszkańców mógł podziwiać ze swojego mieszkania morze, morenowe wzgórza lub panoramę miasta. Do takiego second home chce się wracać co weekend.

Źródło: Media Support Group Sp. z o.o.

Oceń ten artykuł: