2015 i 2016 r. – było i będzie na rynku mieszkań
[11.01.2016] To nie był wyjątkowy rok dla rynku wtórnego. Miniony rok upłynął pod dyktando deweloperów, którzy idealnie wykorzystali monopol w postaci dopłat w ramach programu Mieszkanie dla Młodych.
Właściwie dostosowane produkty odpowiadające potrzebom rynku, budowa (w końcu!) mieszkań odpowiadających profilowi przeciętnego nabywcy i dość dobrze prowadzona polityka sprzedaży to powody, dla których deweloperzy zapewne w końcówce roku mogli otwierać szampany. Nawet otwarcie MdM-u na rynek wtórny nie miało znaczenia dla rozpędzonej deweloperskiej maszyny.
Zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym wart odnotowania jest zwiększający się odsetek kupujących mieszkania za gotówkę. Niskie oprocentowanie depozytów bankowych powoduje, iż poszukujemy innych miejsc na lokatę kapitału, a dla wielu właśnie rynek nieruchomości (a zwłaszcza rynek mieszkaniowy) był tą bezpieczną przystanią dla własnych pieniędzy. Wraz ze zwiększonym zakupami gotówkowymi zwiększyła się grupa inwestorów na rynku mieszkaniowym. Pozytywnym aspektem tego trendu jest poprawa standardu mieszkań na wynajem i wzrost oczekiwań potencjalnych najemców względem wynajmowanego mieszkania.
Aby mówić o stabilności rynku mieszkaniowego potrzebny jest stały zrównoważony popyt na mieszkania. Czy o takim będzie można mówić w tym roku? Pewną niewiadomą jest pojawienie się kolejnej bariery w dostępie do kredytów. Obligatoryjne 15 proc. wkładu własnego (nawet jeżeli część z tej kwoty będzie można zabezpieczyć w innej formie niż wkład gotówkowy) to kolejne schody w dostępie do własnego M. Dla kupujących swoje pierwsze mieszkanie atrakcyjną propozycją będzie MdM, choć już dziś wiadomo, że nie starczy w tym roku środków na dopłaty dla wszystkich zainteresowanych.
Podatek bankowy to jednocześnie wyższe marże kredytów oraz niższa zdolność kredytowa klientów zainteresowanych zakupem. Można się więc spodziewać, że w przypadku rynku wtórnego będziemy celować w oferty gotowe do wprowadzenia bez większych nakładów remontowych, ale jednocześnie o dość przeciętnym standardzie i lokalizacji. Presja na ceny spowoduje, że deweloperzy będą penetrować peryferyjne lokalizacje skupiając się na segmencie mieszkań kompaktowych, co da im gwarancje płynnej sprzedaży. Moim zdaniem, skreślona kiedyś przez wielu wielka płyta zacznie przeżywać swój renesans. Już dziś wielu kupujących traktuje taki zakup jako mieszkanie na start, docelowo myśląc o przeprowadzce w kolejnych kilku latach.
Marcin Jańczuk
Treści dostarcza: Metrohouse S.A.