Ile można zarobić na akcjach firm z segmentu dóbr luksusowych?

Ile można zarobić na akcjach firm z segmentu dóbr luksusowych?

[01.07.2016]  2016 będzie kryzysowym rokiem dla branży produktów luksusowych – twierdzi w swoim dorocznym raporcie firma Bain. Jak wygląda rynek dóbr luksusowych? Jak zachowują się spółki produkujące i sprzedające te dobra – czy można zarobić na ich akcjach? W jaki sposób polski inwestor może inwestować w ich walory?

Tylko o 1 proc. wzrośnie w tym roku wartość globalnego rynku personalnych dóbr luksusowych (ubrania, galanteria, zegarki), podczas gdy w 2015 roku tempo wynosiło 1,5 proc. – prognozuje firma Bain, której raporty są powszechnie szanowane z uwagi na zakres i precyzyjność analiz. Jak duże spowolnienie przeżywa rynek dóbr luksusowych widać właśnie po danych tej firmy: tempo jego wzrostu w 2011 roku szacowała ona na 13 proc., a w 2012 na 5 proc.

W 2016 roku wartość globalnego rynku personalnych dóbr luksusowych powinna sięgnąć 250 mld euro (około 285 mld USD). Według firmy Bain stanie się tak głównie dzięki zwiększonemu popytowi na markowe ubrania i gadżety ze strony obywateli Chin (którzy mają największy, bo 31-procentowy udział w globalnej sprzedaży) i USA.

– Ten rok będzie niepomyślny dla branży dóbr luksusowych. Będzie rokiem kryzysowym. Ale to będzie swego rodzaju dno. W kolejnych latach sytuacja ulegnie poprawie – powiedziała agencji Reuters Claudia d’Arpizio, partner w firmie Bain. Według jej prognoz w najbliższych latach średnioroczne tempo wzrostu rynku produktów luksusowych powinno wynieść 2-3 proc.

Według firmy Bain spowolnienie z ubiegłego i bieżącego roku ma swoje źródła głównie w postawie konsumentów amerykańskich, którzy odpowiadają za 24 proc. globalnych zakupów. Przed wyborami prezydenckimi przyjęli oni postawę wyczekiwania. Niepewnie wygląda również przyszłość dolara. Spadła znacząco również liczba turystów odwiedzających ekskluzywne domy handlowe w Europie, co jest efektem zamachów terrorystycznych w Paryżu (listopad 2015) i Brukseli (marzec 2016). Poważny kryzys przeżywa również Hong Kong w związku z reformami politycznymi uderzającymi w szarą strefę.

Tab. 1. 10 największych rynków dóbr luksusowych w 2015 roku

kraj

wartość sprzedaży (mld euro)

zmiana proc. r/r

USA

78,6

20

Japonia

20,1

13

Chiny

17,9

17

Włochy

17,3

6

Francja

17,1

10

Wielka Brytania

15,6

16

Niemcy

11,9

14

Korea Płd.

10,8

16

Bliski Wschód

8,1

19

Hong Kong

6,8

-11

Źródło: Bain

W związku z poważnym spowolnieniem, którego doświadcza rynek dóbr luksusowych, bank inwestycyjny UBS ściął ostatnio prognozy dla wskaźnika ceny za akcję dla spółek Richemont (właściciel marki Cartier) oraz Swatch Group. Z kolei JP Morgan twierdzi, że w tym roku wyniki gorsze od prognoz oraz – uwaga- spadek przychodów pokaże firma Burberry.

To, co dzieje się w sklepach – czyli w warstwie fundamentalnej – powoli przekłada się na notowania producentów i dystrybutorów drogich torebek, zegarków czy kosmetyków. Zerknijmy na kilka wybranych spółek spośród najważniejszych na rynku: LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton, Kering, Hermes, Christian Dior. W ciągu ostatnich 12 miesięcy – licząc od końca kwietnia 2016 – walory wszystkich wymienionych firm potaniały. Najbardziej obniżyła się wycena Diora (o ponad 17 proc.).

Inwestorzy, którzy wiele lat temu uwierzyli w potencjał firm operujących na tym rynku, nie mogą jednak narzekać. Licząc od początku kwietnia 1999 roku, czyli w ciągu ponad 17 lat, walory spółki Hermes podrożały o 1160 proc., a firmy Dior o blisko 400 proc. Najsłabiej w tym okresie zachowały się akcje Kering (ledwie 7,2 proc. zysku).

Okazuje się, że inwestycja w spółki z branży dóbr luksusowych była świetnym pomysłem w apogeum kryzysu finansowego z lat 2007-09. Hossa na amerykańskim czy brytyjskim rynku akcji zaczęła się w marcu 2009 roku. Gdy porównamy zachowanie papierów czterech wybranych przez nas spółek z notowaniami S&P500 czy FTSE 100 w okresie hossy, zobaczymy jak dobrą inwestycją one były (patrz wykres nr 5). Każdy z walorów zachował się lepiej niż wskaźnik szerokiego rynku.

Co ciekawe, polski inwestor nie potrzebuje konta maklerskiego z "wyjściem" na zachodnie giełdy, aby mógł inwestować w spółki z sektora dóbr luksusowych. Jest na naszym rynku dostępny fundusz PKO Dóbr Luksusowych Globalny, który minimum 30 proc. aktywów lokuje w papiery firm, których głównym przedmiotem działalności jest oferowanie produktów i usług adresowanych do klientów zamożnych.

Fundusz ten całkiem nieźle odzwierciedla to, co dzieje się z walorami firm z tegoż segmentu. Działa od kwietnia 2010 roku i w czasie tych 6 lat wycena jego jednostek wzrosła o 51,4 proc., podczas gdy kapitalizacja czterech wyselekcjonowanych przez nas spółek poszła w górę średnio o 103 proc. (w tym cena akcji LVMH o 66 proc., a Kering o 55 proc.). Od początku 2016 roku fundusz stracił 1 proc., podczas gdy cztery wybrane przez nas spółki średnio 1,8 proc. Widać, że nie jest tak ryzykowny, jak akcje: w ciągu ostatnich 12 miesięcy jego wycena zmniejszyła się o 1,3 proc., a czterech wybranych przez nas spółek średnio o 10,8 proc.

Nie da się jednak ukryć, że jest to dosyć drogi fundusz. Wskaźnik Total Expense Ratio (TER) dla PKO Dóbr Luksusowych Globalny wynosi 4,10 proc., podczas gdy maksimum dla jego grupy to 4,46 proc. Wskaźnik TER mówi o tym, jaki procent aktywów funduszu pochłaniają koszty operacyjne zarządzającego nim towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI).

Autor:
Portal Skarbiec.biz S.A. największy, niezależny serwis o prawie, finansach i gospodarce.

Oceń ten artykuł: