Czy to dobry czas na inwestycje w whisky?
[17.10.2014] Jaka inwestycja przyniosła 756 proc. zysku w pięć lat? Nie akcje, obligacje, czy złoto. Tyle dała zarobić swojemu właścicielowi butelka whisky Macallan Fine and Rare z rocznika 1961.
Oczywiście przytoczony powyżej przykład to rekord na rynku kolekcjonerskich butelek whisky, ale spektakularne wzrosty wartości nie należą na nim do rzadkości. Najlepszym przykładem mogą być notowania indeksów przygotowanych przez Rare Whisky 101, firmę zajmującą się monitorowaniem tego rynku. Rare Whisky Index 100 (RWI100) w ciągu ostatniego roku zyskał 18,6 proc., a w 4,5 roku wzrósł już o 172,8 proc. Węższy z indeksów, czyli RWI50 zyskał z kolei odpowiednio 21,8 proc. oraz 215,5 proc.
– Obecnie mamy olbrzymi niedobór butelek starej whisky oraz ogromną rzeszę ludzi, którzy jej poszukują do swoich kolekcji – mówi Andy Simpson z firmy Rare Whisky 101 – Ponieważ destylarnie chciały zaspokoić bieżący popyt, to w przeszłości nie zatrzymywały na później zapasów. W związku z tym brakuje na rynku starszych, rzadkich butelek whisky. Do tego starych edycji wciąż ubywa, ponieważ kolekcjonerzy je najzwyczajniej wypijają. Globalny popyt na najstarsze i rzadkie roczniki wciąż rośnie, a cena każdego z nich będzie już tylko szła w górę – dodaje Simpson.
Właśnie teraz jest idealny moment by zacząć lokowanie kapitału w kolekcje unikalnych butelek whisky. Potencjał inwestycyjny posiadają jednak tylko nieliczne butelki dostępne na rynku. Jako inwestycja mogą się sprawdzić okazy, na które polują kolekcjonerzy i miłośnicy tego trunku. Dla nich liczy się wiek (czyli liczba pełnych lat spędzonych w beczce), rocznik, limitowana podaż, jakość, renoma destylarni, oprawa, czy okazja wprowadzenia danej edycji na rynek.
Whisky z Kraju Kwitnącej Wiśni
Szczególnym zainteresowaniem w ostatnich latach cieszy sie whisky japońska, która na początku obecnego wieku została odkryta przez miłośników tego trunku. Szczególnym beneficjentem obecnego zainteresowania są trunki pochodzące z nieczynnej już destylarni Karuizawa. Liczba beczek pozostałych po tej legendarnej wytwórni jest mocno ograniczona, a popyt rośnie z roku na rok. – Dziś zdobycie starej Karuizawy jest już nie lada wyczynem. Warto w związku z tym nie ograniczać się wyłącznie do Szkocji, ale patrzeć szerzej na rynek kolekcjonerskich alkoholi i budować swoją kolekcję w oparciu także o inne rzadkie trunki, takie jak whisky japońskie, czy unikalne, stare koniaki – mówi Paweł Morozowicz, Zarządzający Portfelem Alkoholi Inwestycyjnych w Wealth Solutions.
Ogromne zainteresowanie Karuizawą potwierdzają dane rynkowe. Indeks monitorujący ceny tej whisky na rynku aukcyjnym (Rare Whisky Karuizawa Index) bije wszystkie inne na głowę. W ciągu ostatniego roku wzrósł już o 113,4 proc. W tym czasie indeks śledzący ceny Macallana wzrósł o 13,7 proc., Port Ellena o 50,5 proc., a Brory o 68,7 proc. Dodać należy, że są to najlepsze wyniki wśród szkockich destylarni. Według Whisky Magazine Karuizawa wybiła się na trzecią pozycję, w odniesieniu do średniej ceny butelki z danej destylarni. Droższe są tylko Dalmore i Macallan.
Rachunek zysków i strat
Oczywiście tak jak na każdym rynku na whisky można również stracić. Najlepiej pokazują to Rare Whisky Apex 1000 oraz Rare Whisky Negative 1000, które są zbiorami 1000 najlepiej i najgorzej zarabiających butelek whisky na rynku aukcyjnym. Pierwsza kolekcja od początku 2011 r. zarobiła 215,7 proc, a druga straciła niecałe 38 proc.
Na podst. informacji prasowej Wealth Solutions