Deweloperów ślepa wiara w świetlaną przyszłość

Deweloperów ślepa wiara w świetlaną przyszłość

[21.10.2015] Nikogo już specjalnie nie dziwi po raz n-ty zakomunikowana, imponująco wysoka dynamika aktywności inwestycyjnej branży deweloperskiej. Towarzyszy jej w roku bieżącym ambitna postawa inwestorów indywidualnych.

Najnowsze dane GUS, dotyczące budownictwa mieszkaniowego, tym razem podsumowują osiągnięcia trzech zakończonych kwartałów bieżącego roku. Nikogo już specjalnie nie dziwi po raz n-ty zakomunikowana, imponująco wysoka dynamika aktywności inwestycyjnej branży deweloperskiej. Towarzyszy jej w roku bieżącym ambitna postawa inwestorów indywidualnych, systematycznie jednak tracących status rynkowego lidera na rzecz deweloperów.

Rosnący apetyt deweloperów

Publikacji GUS trudno jest jednak zarzucić sprawozdawczą monotonność w przypadku miesięcznych danych sygnalnych dotyczących krajowej mieszkaniówki w jej pierwotnym wydaniu. Tym razem ciekawie zrobiło się dzięki danym dotyczącym wolumenu mieszkań, na realizację których wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym. Główny wniosek, jaki z tej części raportu daje się wysnuć, to coraz większe przekonanie deweloperów o nieuchronności świetlanej przyszłości ich biznesu. Jest to powszechnie znany efekt rosnącego apetytu w miarę jedzenia – tłumaczy Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

W dalszym ciągu bowiem deweloperzy nie tylko nie zwalniają tempa pozyskiwania nowych pozwoleń na budowę, ale wręcz nakręcają ich statystyki do bardzo dawno nie notowanych wolumenów. W sumie w ramach wszystkich form budownictwa mieszkaniowego w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku nowych pozwoleń oraz zgłoszeń było ponad 138 tys., czyli blisko o 15 proc więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku. Oznacza to najlepszy rezultat od kwietnia 2012 roku, czyli od daty wejścia w życie ustawy deweloperskiej.

Jeszcze ciekawiej prezentują się statystyki dotyczące samych deweloperów, którzy w kwestii nowych pozwoleń i zgłoszeń z projektem budowlanym osiągnęli we wrześniu poziom 10166 jednostek. Choć może nieco trudno w to uwierzyć, ale jest to najlepszy rezultat od października 2008 roku, a więc od dokładnie siedmiu lat oraz momentu przesilenia pamiętnej hossy na rynku krajowych nieruchomości mieszkaniowych. Jest to ponadto wynik lepszy od uzyskanego we wrześniu roku ubiegłego o ponad 44 proc. i ponad 40 proc. wyższy od tego z sierpnia br. W sumie od początku roku deweloperzy wzbogacili swój potencjał inwestycyjny o blisko 69 tys. pozwoleń, czyli 17,1 proc. więcej rok do roku.

Statystyki nowych pozwoleń na budowę są podstawowym parametrem oceny potencjału popytowego rynku w przyszłych okresach przez deweloperów. Można zatem przyjąć tezę, że deweloperzy w dalszym ciągu oceniają perspektywy rozwoju koniunktury pierwotnego segmentu mieszkaniówki w dłuższym terminie, nie tylko jako optymalne, ale wręcz oczekują dalszej eskalacji rekordowego od lat popytu na mieszkania z pierwszej ręki. Czy to aby nie nazbyt optymistyczna wizja, okaże się prawdopodobnie już w najbliższych miesiącach.  
 
Nowe inwestycje wciąż na wysokiej fali

We wrześniu deweloperzy tradycyjnie już w "olimpijskim" stylu poprawili obliczane dla różnych okresów wskaźniki aktywności inwestycyjnej.

I tak w kwestii nowo rozpoczynanych inwestycji w trzech pierwszych kwartałach br. deweloperzy ruszyli z budową już prawie 63 tys. lokali, czyli licząc rok do roku o niespełna jedną czwartą więcej. Znacznej poprawie uległy też wyniki miesięczne. Wrzesień z wynikiem na poziomie 8,88 tys. lokali okazał się lepszy pod tym względem od sierpnia o grubo ponad jedną czwartą, natomiast w stosunku do września ubiegłego roku o blisko 18 proc. 

Z oddanymi także coraz lepiej

O ile w nie tak odległej przeszłości nieco słabszym ogniwem wstępnych danych GUS pozostawała sytuacja dotycząca mieszkań oddawanych do użytkowania, to i w tej kwestii deweloperzy z każdym kolejnym miesiącem odnotowują coraz to bardziej istotną statystycznie poprawę. Tym razem miesięczny wynik za wrzesień br. na poziomie 6,8 tys. lokali licząc rok do roku były lepszy o ponad 44 proc., natomiast miesiąc do miesiąca o dokładnie jedną trzecią. W sumie od stycznia do września tego roku deweloperzy oddali do użytkowania 40,5 tys. lokali, czyli o nieco ponad 3 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Należy mieć na uwadze, że statystyki mieszkań oddawanych do użytku nie zależą od aktualnej sytuacji rynkowej, ale są efektem stanu koniunktury sprzed około dwóch lat, a wiec okresu odpowiadającego cyklowi inwestycyjnemu w budownictwie mieszkaniowym – wyjaśnia ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Dlatego też od lutego br. widać u deweloperów tendencję wzrostową mieszkań oddawanych, co jest efektem wzrostowej tendencji inwestycji deweloperskich, która liczy już sobie ponad 2 lata. W kolejnych miesiącach należy oczekiwać jej kontynuacji, a więc istotnej poprawy statystyk mieszkań oddawanych do użytku przez deweloperów.

Potencjał wciąż niewyczerpany

Lektura najnowszej informacji GUS, komunikującej statystyki pierwotnego rynku mieszkaniowego w trzech pierwszych kwartałach br., ponownie rysuje obraz wciąż rozpędzającej się koniunktury inwestycyjnej. Jest ona następstwem rosnących nieprzerwanie parametrów popytu na nowe mieszkania.

Po raz kolejny koniunktura na rynku pierwotnym krajowej mieszkaniówki została też potwierdzona w kwartalnych statystykach sprzedażowych spółek deweloperskich notowanych na warszawskiej giełdzie. Jak się okazało, kilka firm pochwaliło się najlepszymi wynikami od początku działalności. W tego typu sytuacji deweloperom mieszkaniowym nie pozostaje nic innego, jak tylko w dalszym ciągu nakręcać spiralę nowych inwestycji.

Na uwagę zasługuje również fakt, że w ubiegłym miesiącu deweloperzy w sposób jednoznaczny wyprzedzili inwestorów indywidualnych we wszystkich trzech badanych przez GUS kategoriach – mieszkań oddanych, rozpoczętych oraz uzyskanych pozwoleń.

Z drugiej strony wyniki takich form budownictwa mieszkaniowego jak spółdzielcze, zakładowe, komunalne czy społeczne czynszowe przybierają coraz bardziej śladowy charakter. Tego typu pogłębiająca się z roku na rok swoista asymetryczność rozwoju krajowego rynku nieruchomości mieszkaniowych, jest zjawiskiem zdecydowanie niepożądanym, w coraz większym stopniu dyskryminującym rodzime gospodarstwa domowe o niższych dochodach.

Jarosław Jędrzyński

Treści dostarcza: RynekPierwotny.pl

Oceń ten artykuł: