W czym tkwi tajemnica sukcesu PHN?
[25.02.2013] Czy jest to faktycznie sukces, czy może kwestia chwilowego przypadku, który rynek szybko zweryfikuje?
Nieruchomościowy lider GPW wyrocznią rynku mieszkaniowego
W pełni udany niedawny debiut Polskiego Holdingu Nieruchomości, który zdecydowanie kontrastował z równoległą krótkoterminową dekoniunkturą notowań giełdowych spółek deweloperskich, należy uznać jako dobry omen dla krajowego rynku nieruchomości już w średniej perspektywie – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Chyba już dawno nie było takich wątpliwości i tylu znaków zapytania towarzyszących publicznej ofercie akcji sprzedawanych przez Skarb Państwa, jak w przypadku PHN. Akcje niedawno powołanej spółki "bez historii", o mało popularnej jak na rodzime standardy konstrukcji, genezie, czy przedmiocie działalności, trudnym do oszacowania majątku, raczej mglistych perspektywach, za to z bogatym katalogiem zagrożeń, czy wreszcie notorycznie ujemnych wynikach finansowych, z czego by one nie wynikały, to na pierwszy rzut oka walory dedykowane giełdowym hazardzistom.
Tymczasem jak się okazało wszelkie obawy o powodzenie publicznej oferty PHN okazały się zdecydowanie płonne. Wprawdzie cena emisyjna została szczęśliwie obniżona za sprawą zleceń inwestorów instytucjonalnych z 25 do 22 złotych, ale inwestorzy indywidualni nie mając świadomości tego faktu zapisali się na 80 proc. więcej akcji niż ostatecznie im przydzielono. Tym samym redukcja zapisów wyniosła tu prawie 70 procent. W ofercie publicznej PHN uczestniczyło w sumie około 6,2 tys. inwestorów indywidualnych oraz 173 instytucje. Już tych kilka liczb jest dowodem istnienia na krajowym rynku kapitałowym silnej potrzeby przyśpieszenia rozwoju segmentu nieruchomościowego w ramach warszawskiej GPW, w stylu oraz proporcjach jakie od dawna obowiązują na największych światowych parkietach – podkreśla Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
W ciągu trzech pierwszych sesji notowań akcje PHN zyskały w stosunku do ceny emisyjnej ponad 8 procent, co także należy uznać za duży sukces, a wolumen obrotu zbliżył się do miliona akcji. Pytanie – w czym tkwi tajemnica sukcesu PHN i czy jest to faktycznie sukces, czy może kwestia chwilowego przypadku, który rynek szybko zweryfikuje?
Na wysokorozwiniętych rynkach kapitałowych i nieruchomościowych spółki zbliżone w swej konstrukcji i przedmiocie działalności do PHN ( tzw. real estate investment trust) określne są mianem "wehikułów inwestycyjnych" i są bez wyjątku istotnym elementem portfeli inwestycyjnych nie tylko milionów inwestorów indywidualnych, ale przede wszystkim inwestorów instytucjonalnych, a więc wszelkiego rodzaju funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Dla setek tego typu spółek na największych rynkach giełdowych świata utworzono osobne parkiety notowań oraz liczne indeksy mierzące ich stan koniunktury. Polski rynek inwestycji kapitałowych prawdopodobnie kieruje się powoli w tę samą stronę, a udany debiut akcji PHN – miejmy nadzieję – jest pierwszym tego zwiastunem – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Najciekawszym jednak aspektem pomyślnego debiutu PHN są informacje o planach wprowadzenia spółki na giełdę bądź sprzedaży jej akcji już w roku ubiegłym. Zamiar ten został jednak odsunięty w czasie z uwagi na "trudną" w minionym roku sytuację rynkową. Czyżby więc aktualna sytuacja, tak w kontekście rynku giełdowego jak i szeroko pojętego rynku nieruchomości była znacząco lepsza? Choć nastroje uczestników rodzimego rynku nieruchomości zdecydowanie temu przeczą, to jednak optymizm inwestorów zainteresowanych akcjami PHN tak w trakcie IPO jak i pierwszych notowań giełdowych zasługuje na szczególną uwagę i sugeruje być może schyłkową fazę spowolnienia w nieruchomościowym segmencie gospodarki.
Giełdowe notowania Polskiego Holdingu Nieruchomości, niejako "uniwersalnej" spółki nieruchomościowej, która ma wszelkie predyspozycje do przyjęcia roli branżowego lidera warszawskiej GPW, być może staną się swoistym wskaźnikiem stanu koniunktury krajowego rynku nieruchomości, w tym także, a może przede wszystkim mieszkaniowych. Trudno bowiem sobie wyobrazić sytuację polegającą na tym, że w ramach tej samej gospodarki oraz tego samego rynku kapitałowego i nieruchomościowego, inwestycje pośrednie w nieruchomości, których optymalnym przykładem jest giełdowy obrót walorami PHN, cieszą się ponadprzeciętnym zainteresowaniem inwestorów, natomiast nieruchomościowe inwestycje bezpośrednie zmierzają w kierunku totalnej dekoniunktury.
Treści dostarcza: RynekPierwotny.com