PAK na giełdzie
[22.11.2012] Pod koniec października na warszawskim parkiecie zadebiutowała kolejna spółka energetyczna. Zespół elektrowni Pątnów-Adamów-Konin jest czwartym koncernem energetycznym, który postanowił wprowadzić swoje akcje na rynek regulowany.
Jak wyglądał jego debiut w porównaniu z debiutami innych producentów i dystrybutorów energii elektrycznej?
PAK na giełdzie
30 października do grona spółek notowanych na warszawskim parkiecie dołączył Zespół elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Debiut spółki nie okazał się jednak spektakularnym sukcesem.
Oferta PAK obejmowała 26 mln 13 tys. akcji serii A1, których właścicielem był Skarb Państwa. Stanowiło to 50 proc. kapitału zakładowego spółki.
Akcje zostały podzielone na:
– Transzę inwestorów indywidualnych – 3 mln 901 tys. 950 akcji
– transzę inwestorów instytucjonalnych – 22 mln 111 tys. 50 akcji spółki (w tym 443 tys. 101 akcji oferowanych Elektrimowi, Embudowi i Polsat Media).
W ofercie wzięło udział 14 tysięcy inwestorów indywidualnych i ponad 130 instytucjonalnych. Inwestor mógł złożyć zapis po cenie maksymalnej – 33 zł/akcja. Ostatecznie, po znacznej redukcji, cenę emisyjną ustalono na 26,20 zł. Inwestor indywidualny mógł złożyć jeden zapis, na maksymalnie 750 akcji. Po redukcji maksymalny przydział ustalony został na poziomie 418 akcji.
Spółka na warszawskim parkiecie zadebiutowała na poziomie ceny emisyjnej. W ciągu dnia kurs akcji załamał się jednak, zamykając się na poziomie 25,90 – 1,1 proc. poniżej ceny emisyjnej. Eksperci określają debiut PAK SA jako jeden z najbardziej anemicznych debiutów w historii warszawskiej giełdy. Przyczyn tego można szukać zza oceanem. W Stanach Zjednoczonych, w tym czasie zamknięto giełdę, ze względu na zagrożenie huraganem Sandy.
Mimo tego, że debiut spółki nie napawa optymizmem, analitycy szacują, że kurs akcji w najbliższym czasie powinien być stabilny. Związane jest to z wbudowaną opcją stabilizacyjną. Organizator zastrzega sobie w niej prawo skupu do 10 proc. akcji, przez pierwsze 30 dni.
W wyniku oferty Skarb Państwa uzyskał 681 mln zł i całkowicie wyszedł z akcjonariatu spółki. Na dzień dzisiejszych największym akcjonariuszem PAK jest Zygmunt Solorz- Żak, kontrolujący 50 proc. Kapitału zakładowego.
Prekursor ENEA
ZE PAK jest czwartym koncernem energetycznym, który zadebiutował na warszawskiej giełdzie. Warto przypomnieć, że cztery lata temu poznańska spółka ENEA, jako pierwsza przetarła szlak gigantom z branży i wprowadziła swoje akcje do publicznego obrotu.
Enea zadebiutowała na giełdzie dokładnie 17 listopada 2008 roku. W przeciwieństwie jednak do PAK i Taurona wprowadziła do obrotu nową emisję akcji, czym uzyskała środki na sfinansowanie dalszego rozwoju.
Publiczna subskrypcja obejmowała 103.816.150 akcji nowej emisji serii C. Akcje zostały podzielone na:
Transzę Inwestorów Indywidualnych – 3.460.538 akcji, cena 15,40 zł (23,5% dyskonto) Transzę Inwestorów Instytucjonalnych – 17.960.039 akcji: w Transzy Krajowej 6.364.577, w Transzy Zagranicznej 11.595.462 akcji, cena 15,40 zł (23,5% dyskonto)
Zainteresowanie inwestorów indywidualnych było spore, dlatego trzeba było przeprowadzić redukcję zapisów na poziomie ok. 20 proc. W transzy instytucjonalnej obyło się bez tego.
Cenę emisyjną ustalono na poziomie 15,40 zł. Na otwarciu wzrosła ona jednak o 1,3 proc., do 15,6 zł. Przy niewielkich obrotach kurs akcji zamknął się pod koniec dnia na poziomie 15,25. W wyniku oferty spółka pozyskała ok. 2 mld zł. Akcje serii C stanowiły 23,52 proc. kapitału zakładowego.
PGE
Największym sukcesem ze wszystkich spółek energetycznych był debiut giełdowy akcji PGE. Była to nie tylko największa pod względem wielkości oferta w historii GPW ale także największa oferta 2009 w Europie.
Debiut tego największego w naszym kraju producenta i dostawcy energii elektrycznej, a także jednego z gigantów sektora energetycznego w regionie Europy Środkowej i Wschodniej miał miejsce 6 listopada 2009 roku.
Publiczna subskrypcja obejmowała 259 513 500 praw do akcji zwykłych na okaziciela serii B. Akcje zostały podzielone na:
– transzę instytucjonalną – 220 586 475 akcji
– transzę inwestorów indywidualnych – 38 927 025 akcji.
Wartość akcji przeznaczona dla inwestorów indywidualnych miała zatem wartość 0,9 mld zł, zapisało się na nią aż 60 tysięcy inwestorów. Trzeba był przeprowadzić ogromną redukcję na poziomie 96,5 proc. Oznaczało to, że inwestor mógł kupić tylko jedną na 26 akcji. Dzięki wykorzystaniu lewaru mógł on jednak zwiększyć swój zapis.
Cenę emisyjną ustalona na 23 zł. Prawa do akcji na debiucie podrożały o 13 proc. Ustalając wartość akcji na 25,95 zł. Obroty na akcjach w pierwszym dniu przekroczyły 2,5 mld złotych. PGE w wyniku przeprowadzenia oferty publicznej pozyskało 6 mld zł. Zgodnie z prospektem emisyjnym, jedna czwarta z tej kwoty miała zostać przeznaczona na odkupienie od Skarbu Państwa pakietów mniejszościowych w niektórych istotnych spółkach zależnych, które należą do PGE. Resztę środków spółka zamierzała poznaczyć na finansowanie programu inwestycyjnego.
Tauron
Tauron zadebiutował na GPW 30 czerwca 2010 roku. Jego debiut był częścią wielkiego planu prywatyzacyjnego, realizowanego przez ówczesnego Ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada.
Zainteresowanie ofertą było ogromne. Inwestorzy zachęceni sukcesem prywatyzacyjnym PZU, którego kurs w pierwszym dniu wzrósł o 12 proc., licznie zapisywali się na akcje tego drugiego co do wielkości producenta energii elektrycznej w Polsce. Ok. 230 tysięcy inwestorów indywidualnych złożyło zapis na akcje. Pojedynczy inwestor mógł zapisać się na maksymalnie 934 walory spółki o łącznej wartości 4791 zł. Cenę emisyjną ustalono na 0,57 zł, co po scaleniu dało 5,13 zł. Była to cena o 20 proc. mniejsza od ceny maksymalnej ustalonej w ofercie.
Sam debiut rozczarował jednak inwestorów. Pierwszą transakcję przeprowadzono, po cenie emisyjnej na poziomie 5,13 zł. Do końca dnia kurs akcji spadł jednak o 1,55 proc. Obroty na akcjach wyniosły w pierwszym dniu 900 mln zł, co jak na tak dużą ofertę, jest wynikiem dość słabym.
Debiut Taurona największą korzyść przyniósł Skarbowi Państwa, który dzięki ofercie pozyskał 4,2 mld zł. Nie dziwi więc fakt, że minister Grad o debiucie i kursie wypowiadał się pochlebnie.
– Kurs otwarcia spółki w pierwszym dniu notowań świadczy o tym, że została ona dobrze wyceniona – Grad, cytowany w komunikacie PAP – jest to tym ważniejsze, że debiut przypadł w momencie nerwowej sytuacji na rynkach światowych, co przeniosło się na nastroje na naszej giełdzie.
Dlaczego debiut okazał się klapą? Obawy inwestorów związane były głównie z ogromnymi potrzebami kapitałowymi spółki w następnych latach. Wg prospektu emisyjnego spółka do 2020 roku musi przeznaczyć na inwestycje 48,8 mld zł, w tym 9 mld zł już do 2012.
Porównując debiut ZE PAK z innymi podmiotami, widać że nie okazał się on ani porażką, ani sukcesem. Wszystkie branżowe koncerny, z wyjątkiem PGE, po pierwszym dniu przyniosły stratę inwestorom. Branża energetyczna "odstrasza" bowiem rynek, głównie ze względu na olbrzymie nakłady finansowe, jakie musi ponieść w kolejnych latach aby utrzymać swój potencjał produkcyjny. Przed nami ostatni wielki debiut – EnergiiPro. Jak na razie nie wiadmo kiedy spółka zadebiutuje na parkiecie, patrząc jednak na historię można prognozować umiarkowany optymizm przy ofercie.
Autor: Paweł Kozak, Ipo.pl
Treści dostarcza Portal IPO.pl