Czy ucieczka z Take Profitem jest dobrym pomysłem na zwiększanie potencjału portfela?
[22.02.2015] Liczne pozycje traktujące o inwestycyjnej sztuce nagminnie negują przesuwanie zleceń zabezpieczających typu Stop Loss. W końcu nie ma niczego gorszego od nielimitowanych strat.
Brak akceptacji jednego tego typu zlecenia pozbawić nas może całego portfela. Mało jednak znaleźć możemy o przesuwaniu zleceń z drugiego bieguna, czyli tych, które ograniczają nasz zarobek. Czy zatem jest sens uciekać ze zleceniem realizującym zyski?
Trading plan jest koniecznością
Analizując raporty publikowane przez największe forexowe portale, możemy dojść do wniosku, że działanie według z góry określonego planu zwiększyć może skuteczność naszych transakcji. Porównując skuteczności portfeli osób zyskownych oraz tych, którzy swój kapitał oddają, różnią się one nawet o 30- 35%. To sporo, biorąc pod uwagę, że chcemy reprezentować tę zyskowną część.
Ten fakt powoduje, że zawsze powinniśmy tworzyć swój trading plan. Oznacza to, że już na początku musimy określić, czy furtkę w postaci przesunięcia poziomu docelowego zostawiamy otwartą, czy jednoznacznie ją przekreślamy.
Odpowiedź jest logiczna. Przesunięcie Take Profitu powiązane jest zwykle z większym potencjałem transakcji, który wynika z występowania trendu wyższego rzędu. Wystarczy zatem na samym początku przeanalizować wykres z wyższego interwału i odpowiedzieć sobie na pytanie:
Czy kierunek, w którym zamierzam otworzyć moją transakcję, jest zgodny z trendem na wyższym interwale czasowym?
Twierdząca odpowiedź powoduje, że praktycznie nic nie stoi na przeszkodzie stopniowego przesuwania zlecenia Take Profit, wraz z rozwijającym się trendem. Oczywiście w grę wchodzi też jego całkowite usunięcie w przypadku bardzo silnych tendencji.
Prześledźmy przykładową sytuację na parze EUR/USD.
Na powyższym wykresie, na interwale H1, wyraźnie zaznaczona została formacja podwójnego wierzchołka, która wygenerowała silny sygnał sprzedażowy. Według publikacji traktujących o klasycznym podejściu do rynku standardowy zasięg wynosi 1:1. Czyli mierzymy dwa skrajne punkty formacji "M" i ten zasięg przykładamy od miejsca wybicia. Według tej procedury osiągnęlibyśmy zysk w wysokości 47 pipsów.
Przeanalizujmy interwał D1, na którym to sytuacja opisana powyżej zaznaczona została kolorem czerwonym.
Nie trzeba podkreślać, w jak silnym trendzie spadkowym pojawiła się formacja odwracająca korektę wzrostową (wspominana wcześniej formacja "M"). Wcześniejsza analiza mocno ograniczyłaby nasze zyski, a co za tym idzie potencjał naszego portfela. Dlatego warto sprawdzać zgodność kierunku naszej pozycji z trendem wyższego rzędu.
Drugi bodziec
Handlując z planem nie jesteśmy w stanie uwzględniać wszystkich czynników, które mogą wpłynąć na wahania kursowe. Ważne jest przygotowanie własnego systemu uwzględniania informacji, w trakcie trwania pozycji. W innym wypadku nasze działania będą nadto chaotyczne. Pojawienie się informacji, bądź znalezienie kolejnego argumentu świadczącego o zwiększeniu potencjału naszej transakcji, powinno implikować zmianę wcześniej określonego zasięgu.
To jednak, jak silna jest informacja i jak bardzo powinniśmy przenieść nasze zlecenie realizujące zyski, zależy już od systemu, który niestety musimy opracować sami.
Na poczet artykułu podany został przykład pojedynczej transakcji, dlatego koniecznie przed zastosowaniem powyższych zasad przećwicz zagrania na koncie demonstracyjnym, aby być pewnym, że zastosowanie powyższych rad wpłynie pozytywnie na Twój handel.
Dawid Augustyn
Treści dostarcza GazetaTrend.pl