Ile kosztuje kanonizacja?

Ile kosztuje kanonizacja?

[14.05.2014] Kwiecień obfitował w wiele znaczących wydarzeń: w Sejmie zakończył się strajk rodziców dzieci niepełnosprawnych, na ołtarze został wyniesiony Jan Paweł II – co jak się okazuje kosztuje niemało. Pod koniec kwietnia minął także termin składania rozliczeń PIT, a od 1 kwietnia blisko 14 mln Polaków decyduje, gdzie odłożyć swoje oszczędności na emeryturę. Mamy też nowe banknoty.

Rosja wprowadziła embargo na polską wieprzowinę i produkty niektórych mleczarni. Faktem tym mocno zaniepokoili się sadownicy, którzy ostatnio biją eksportowe rekordy.

Koniec strajku rodziców

Ponad dwa tygodnie protestowali w Sejmie rodzice dzieci niepełnosprawnych. Po decyzji o podniesieniu świadczeń pielęgnacyjnych zawiesili swój protest. Wzrost świadczenia pielęgnacyjnego będzie następował co roku i będzie proporcjonalny do wzrostu minimalnego wynagrodzenia. Tym samym świadczenie pielęgnacyjne wzrośnie od maja o 1000 zł, do 2025 r. o 1200 zł, a od 2016 r. do 1300 zł netto.

Rodzice niepełnosprawnych dzieci protestowali w Sejmie od 19 marca. Do Warszawy przyjechali na zaproszenie Solidarnej Polski. Żądali natychmiastowego zwiększenia zasiłków dla całodobowych opiekunów osób niepełnosprawnych do poziomu płacy minimalnej. Obecnie otrzymują 820 zł zasiłku miesięcznie.

Ile kosztuje kanonizacja?

Jak dowodzi sytuacja, wyniesienie na ołtarze to spory wydatek. To kwota liczona w tysiącach, jeśli nie milionach dolarów. Abyśmy mogli mówić o kimś, że został świętym, konieczne jest przeprowadzenie procesu kanonizacyjnego, w którym udowadnia się m.in. heroiczność działania i potwierdza dokonanie cudu. W trakcie trwania całego procesu zeznają świadkowie, przeprowadza się badania i powołuje biegłych. To kosztuje i to, jak się okazuje, niemało.

W tym kontekście padają różne kwoty. Rzecznik katolickiej archidiecezji Indianapolis w USA wspomniał kiedyś nawet o kwocie miliona dolarów. To wydaje się mocno przesadzone. Prawdą jest, że historia zna przypadki kanonizacji i beatyfikacji, które kosztowały 250 i ponad 300 tysięcy dolarów. Jednak najczęściej w tym kontekście wymienia się kwoty rzędu od 50 do 100 tysięcy dolarów.

Różnice wynikają ze sposobu liczenia. Na całkowity koszt składa się wiele pozycji, jak rachunki za działania administracyjne, tłumaczenia, druk, rozmowy telefoniczne czy koszt podróży. Oprócz tego dochodzą także koszty pracy prowadzących proces. Trudno mówić o kosztach sztywnych. Każdy przypadek jest traktowany indywidualnie.

Proces kanonizacyjny finansowany jest przez wnioskodawców. W przypadku zakonników, płacą zakony. Kanonizacje osób świeckich zwykle wspierają fundacje. Ale zwykle sprawa źródeł finansowania jest bardziej skomplikowana, a dojście do tego, kto płaci rachunki, jest niemal tak samo trudne, jak określenie kosztów.

Ile wydaliśmy na święta?

Polacy na przygotowanie Świąt Wielkanocnych wydali średnio od 200 do 500 złotych, co stanowi porównywalną kwotę do tej, którą wydali w roku ubiegłym. W roku ubiegłym Polacy wydali średnio na przygotowania do świąt ok. 500 zł. W tym roku 3/4 utrzymało wydatki na takim samym poziomie, jak w roku temu. Blisko połowa Polaków wydała na produkty spożywcze od 200 do 500 zł.

Warte podkreślenia jest to, że choć na świąteczne zakupy przeznaczyliśmy kwotę zbliżoną, to w tym roku mogliśmy kupić więcej. Ceny większości produktów utrzymują się na tym samym poziomie, a w przypadków niektórych produktów są nawet niższe. Mniej zapłaciliśmy za jajka, cukier, mięso wieprzowe czy pomidory. Trochę więcej niż w 2013 r. płacimy za ryby, twaróg czy mięso drobiowe. Zakupy robiliśmy głównie w dyskontach i sieciach super- i hipermarketów.

ZUS a OFE

Od 1 kwietnia blisko 14 mln Polaków zdecyduje, gdzie odłoży swoje oszczędności na emeryturę: wyłącznie w ZUS czy także w OFE. Członkowie OFE będą mogli, w ciągu najbliższych czterech miesięcy – od 1 kwietnia 2014 r. do 31 lipca 2014 r. podjąć decyzję w sprawie przyszłej składki emerytalnej. Zdecydują, czy chcą, aby ich składka w całości trafiła do ZUS, czy w większości do ZUS, a w części do OFE. Wybór nie jest ostateczny, bowiem ponownie będziemy mogli zdecydować o tym w 2016 r., a potem co cztery lata w tzw. okienkach transferowych.

Oświadczenie o podjętej decyzji będziemy mogli złożyć osobiście w oddziale ZUS, listownie lub przez internet za pośrednictwem e-PUAP. Przy czym niezawarcie umowy z OFE automatycznie skutkować będzie przykazaniem w całości składek do ZUS. W ramach reformy z 2013 r. z OFE do ZUS przeniesione zostały obligacje skarbowe i wprowadzona została dobrowolność udziału w OFE.

Minął termin składania PIT

Pod koniec kwietnia minął tegoroczny termin rozliczenia z fiskusem. Tym, którzy nie zdążyli złożyć formularza PIT, grożą kary finansowe. Do tego czasu należało też wpłacić wynikający z zeznania podatek, jeśli z deklaracji PIT wynika niedopłata. Złożyć PIT mogliśmy osobiście, pocztą elektroniczną, poprzez platformę e-deklaracje lub korzystając z usług Poczty Polskiej listem, najlepiej poleconym.

Spóźniona wizyta w urzędzie, przekroczenie terminu 30 kwietnia br. przy nadaniu listu na poczcie czy poprzez internetową platformę, może grozić odpowiedzialnością za wykroczenie skarbowe, zagrożone karą grzywny. Gdy spóźnione zeznanie roczne jest prawidłowo wypełnione, wszystkie przychody zostały ujawnione i podatnik nie uszczuplił należnego podatku, sprawa może skończyć się niezbyt wysokim mandatem. Każde opóźnienie rozpatrywane jest jednak przez fiskus indywidualnie.

Wykroczenie skarbowe zagrożone jest karą grzywny od 168 do 33?600 zł. Z kolei wysokość mandatu nakładanego przez urząd skarbowy może wynieść obecnie od 168 do 3 360 zł. Spóźnialscy pozbawieni będą także możliwości preferencyjnego wspólnego rozliczenia się z małżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dziecko. Nie będą mogli także przekazać 1 proc. podatku na rzecz danej organizacji pożytku publicznego.

Nowe banknoty

Począwszy od 7 kwietnia, do obiegu weszły nowe banknoty. Nowoczesnymi zabezpieczeniami objęto nominały 10, 20, 50 i 100 zł. Ten o nominale 200 zł na chwilę obecną nie został zmieniony. Jednocześnie stare będą stopniowo wycofywane z rynku. Zdaniem Narodowego Banku Polskiego, zmiana jest konieczna, podyktowana postępem, który dokonał się w ostatnich latach w dziedzinie zabezpieczeń. Ogólnie projekt graficzny nie uległ diametralnej zmianie, ale zastosowanie nowych zabezpieczeń powoduje, że różnice pomiędzy banknotami nowej i dotychczasowej emisji będą widoczne.

Najwięcej zmian pojawi się na banknocie 100-złotowym. Nowy będzie wydawał się jaśniejszy za sprawą tzw. odkrytego pola bieli. Tam też znalazł się wzbogacony znak wodny z wizerunkiem króla Władysława II Jagiełły, który będzie lepiej widoczny niż obecnie. Poniżej pojawi się nowy jednorodny znak wodny z nominałem 100 zł.

Na nowym banknocie 50-złotowym nowością będzie królewska litera "K". Na banknocie 20-złotowym nowością będzie pas opalizujący, umieszczony na odwrotnej stronie banknotu oraz korona w owalu. Zmodernizowany zostanie znak wodny i elementy widoczne w ultrafiolecie. Podobne elementy będą charakterystyczne dla zmodernizowanego banknotu 10-złotowego.

Wzrost akcyzy bije w branżę spirytusową

Podwyżka podatku akcyzowego na wyroby spirytusowe o 15 proc. skutkuje spadkiem akcyzowych wpływów do budżetu państwa. Początek roku nie zapowiadał takiego scenariusza, bowiem jeszcze w styczniu br. do budżetu państwa wpłynęło 1,148 mld zł, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego 635 mln zł. To głównie za sprawą zwiększonych zakupów po starej cenie, przed wprowadzeniem podwyżki. W lutym br. natomiast do państwowej kasy wpłynęło 191 mln zł. To o 45 proc. mniej niż przed rokiem, kiedy zebrano 364 mln zł.

Wedle wszelkich przewidywań, będzie jeszcze gorzej. Szacunki na ten rok mówią o przychodach rzędu 277,8 mld zł. To znacznie mniej od założonego celu. Bowiem podwyżka akcyzy ma przynieść w 2014 r. wpływy o 780 mln zł wyższe niż planowane na rok 2013.

Afera korupcyjna z Hewlett-Packard w tle

Hewlett-Packard, jeden z największych producentów sprzętu komputerowego na świecie, przyznał się do korupcji. Przekupywano polskich urzędników. Firma zapłaci 108 mln dolarów kary.
Koncern przyznał się do udziału w aferze informatycznej. Według informacji ze śledztwa prowadzonego zarówno przez polskie CBA, jak i przez służby amerykańskie, firma miała korumpować polskich urzędników przy przetargach publicznych na systemy informatyczne.

Amerykański koncern postanowił przyznać się do praktyk korupcyjnych dzięki naciskom amerykańskiej komisji papierów wartościowych. Nie byłyby one z kolei możliwe bez dowodów dostarczonych przez polskie organa ścigania, w tym Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Hewlett-Packard wybrał formę ugody, by zakończyć proces ciągnący się od kilku lat. Dowody przedstawione przez polską stronę były na tyle mocne, że uznano, iż nie ma już możliwości wybronienia się przed oskarżeniami. Wbrew spekulacjom niektórych mediów, Hewlett-Packard nie zamknie polskiego biura.

Strefa eksportu

7 kwietnia Rosja wprowadziła zakaz eksportu mięsa wieprzowego z Polski i Litwy. Wcześniej takiej embargo zostało wprowadzone na terenie pozostałych krajów tzw. Unii Celnej, na Białorusi i do Kazachstanu. Zakaz jest konsekwencją wykrycia na Litwie i w Polsce ognisk afrykańskiego pomoru świń. Tym samym Komisji Europejska zagroziła złożeniem skargi do Światowej Organizacji Handlu na Rosję. Powodem ma być jej zdaniem bezpodstawne wprowadzenie embarga na import wieprzowiny z Polski i Litwy.

W odpowiedzi Rosja ostrzegła, że może zakazać sprowadzania gotowej do spożycia produkcji z zakładów mięsnych w całej Unii Europejskiej, jeśli te wykorzystują wieprzowinę z Polski i Litwy. Jednocześnie władze Rosji wielokrotnie podkreśliły, że nie będą wykorzystywać zakazu do celów politycznych. Trudno w to wierzyć, biorąc pod uwagę napiętą sytuacją pomiędzy Rosją i Ukrainą, a także znaczący fakt zaangażowania Polski w konflikt. I to bynajmniej nie po stronie Rosji.

Embargo na Mlekovitę

Jednocześnie w tym samym czasie Rosja wprowadziła embargo na polskie produkty Mlekovity. Zakaz zaczął obowiązywać od 17 kwietnia 2014 r. Powodem miało być wykrycie podczas badań laboratoryjnych w produktach polskiej firmy bakterii z grupy pałeczek jelitowych. Temu ostro sprzeciwiła się strona polska. Mlekovita nie jest pierwszą firmą objętą rosyjskim embargo. Wcześniej Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego zabroniła eksportu do Federacji Rosyjskiej produktów ROTR Spółdzielni Mleczarskiej w Rypinie. Natomiast od 5 lutego sprzedawać swoich wyrobów do Rosji nie może też spółka Hochland Polska Zakład Mleczarski w Baranowie. Tamta decyzja jest konsekwencją kontroli przeprowadzonej w listopadzie 2013 r. przez Rossielchoznadzor w firmach w Polsce zainteresowanych eksportem do Rosji. Uprawnienia do eksportu do Rosji ma około 30 zakładów mleczarskich z Polski.

Taka sytuacja zaniepokoiła sadowników. Tym bardziej, że Rossielchoznadzor, odpowiednik naszego sanepidu, podał ostatnio, że polskie owoce nie spełniają norm sanitarnych. Wszystko wskazuje na to, że po embargu na wieprzowinę i jej przetwory przyszedł czas na polskie jabłka i maliny. Jest się czego obawiać, bowiem polskie jabłka podbijają świat.

Polskie jabłka podbijają świat

Polscy sadownicy wyprzedzili tych z Chin i zostali największym na świecie eksporterem jabłek. Nasze owoce podbijają rynki m.in. Rosji i Niemiec. Jak poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki, w sezonie 2012 i 2013 eksport jabłek z Polski wyniósł 1,2 mln ton i osiągnął wartość 438 mln euro.

Jabłka z Polski trafiają przede wszystkim do Rosji, do której w ostatnim sezonie wyeksportowaliśmy owoce o wartości 256 mln euro, co stanowi 677 tys. ton – 56 proc. całego eksportu jabłek z Polski. W dalszej kolejności na liście importerów jabłek z Polski jest Białoruś – 145 tys. ton o wartości 45,5 mln euro, Niemcy – 66,8 tys. ton o wartości 18 mln euro, Ukraina 53 tys. ton o wartości 17,5 mln euro.

Rewelacyjne dane o polskich jabłkach są zasługą z jednej strony sadowników, ale również firm, które zajmują się sprzedażą i dystrybucją owoców. Wzrost eksportu jest także efektem prowadzonych akcji promocyjnych, zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju.

Tomasz Starzyk

Autor jest ekonomistą, specjalistą ds. analizy danych ekonomicznych, ekspert Bisnode D&B Polska

źródło: "Gazeta Finansowa"

Oceń ten artykuł: