Choć budownictwo wraz z powiązanymi sektorami generuje blisko 13% PKB, popyt na usługi rośnie, a dynamika produkcji budowlano-montażowej wciąż jest wysoka – to niepokoi fakt, że zadłużenie w sektorze, wg danych KRD wzrasta i obecnie wynosi 2,41 mld zł. Dodatkowo wielu podwykonawców trzymanych jest w szachu przez nierzetelnych kontrahentów. Już 10% kwoty całego zadłużenia stanowią wzajemne zobowiązania branży.
W pierwszym kwartale 2018 r. dynamika produkcji budowlano-montażowej wyniosła 18,2% . Mimo że branża realizuje tysiące projektów, to coraz więcej z nich staje się nieopłacalnych. W I połowie 2018 r. produkcja budowlano-montażowa wynosiła 39 mld zł, ale rentowność już tylko 0,8%.
Spadająca marża przy wysokiej wartości rynku to niejedyne zmartwienie firm budowlanych. Już dziś w sektorze brakuje 100-150 tys. pracowników, co może się przełożyć na opóźnienia w realizacji nawet 1/5 inwestycji, zwłaszcza że popyt na usługi budowlano-montażowe jest wciąż bardzo duży. W efekcie firmy budowalne rezygnują ze zleceń lub zlecają prace podwykonawcom. Sytuację dodatkowo pogarsza wzrost cen usług podwykonawczych oraz wzrost kosztów budowy. Tym samym wiele przetargów wygranych jeszcze 2-3 lata temu stało się dzisiaj kulą u nogi dla firm, które nie spodziewały się aż tak drastycznych podwyżek.
Zadłużenie firm budowlanych
Według danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA, łączne zadłużenie firm budowlanych wynosi już 2,41 mld zł – to o 200 mln zł więcej niż rok temu. Do 64 583 wzrosła też liczba przedsiębiorstw notowanych w KRD.
Na pieniądze od nich czekają w głównej mierze firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne. To właśnie im należy się zwrot 854,56 mln zł. Następne w kolejce po swoje są banki, firmy leasingowe i faktoringowe oraz ubezpieczyciele – należności budowlanki wobec nich wynoszą 469,23 mln zł. Handel, przemysł i budownictwo to kolejne 823,23 mln zł wierzytelności.
Komu są winne firmy budowlane? [w mln zł]
Prostą drogą do upadłości są zatory finansowe spowodowane przez współpracę z nierzetelnymi kontrahentami. W branży budowlanej widać to szczególnie wyraźnie po opóźnieniach w płatnościach. W praktyce bardzo często podwykonawcy są właśnie na tej gorszej pozycji, ponieważ muszą upominać się o pieniądze za wykonaną pracę. Duże firmy budowlane szybciej otrzymują zapłatę od swoich kontrahentów, bo po 2 miesiącach i 6 dniach. Z kolei małe i mikroprzedsiębiorstwa muszą czekać około 4 miesięcy.
Z raportu SpotData i Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja wynika, że sektor przoduje, jeśli chodzi o postępowania restrukturyzacyjne. W II kwartale tego roku udział firm budowlanych wynosił 38% – to najwięcej ze wszystkich sektorów. Restrukturyzację wybierają głównie duże spółki. W opozycji stoją małe firmy, które w takiej sytuacji ratują się wymianą faktur na gotówkę.
Spore grono mikroprzedsiębiorstw z branży budowlanej, chcąc zachować płynność finansową, wybiera faktoring online. Korzystają z niego zarówno wykonawcy różnego rodzaju instalacji wodno-kanalizacyjnych, cieplnych, gazowych, klimatyzacyjnych, elektrycznych, jak i przedstawiciele robót budowlanych związanych ze wznoszeniem budynków czy z budową dróg i autostrad. To właśnie najczęściej przedsiębiorcy, którzy świadczą usługi na rzecz innych kontrahentów i realizują sprzedaż usług z odroczonym terminem płatności, są najbardziej narażeni na opóźnienia w płatnościach, które zagrażają ich działalności. eFaktoring minimalizuje to ryzyko.
Dłużnik czy wierzyciel?
Tendencję potwierdza obecna sytuacja na rynku budowlanym. Jak podaje Ministerstwo Sprawiedliwości, miesięcznie do resortu wpływa 4 tys. skarg budowlańców, z czego większość to skargi od poszkodowanych podwykonawców. Z danych KRD wynika, że w zeszłym roku długi branżowe wynosiły 197 mln zł, dziś to już ponad 250 mln zł.
Kto zalega branży budowlanej [w mln zł]
Sektor budowlany należy do czołówki branż, które mają największe potrzeby dochodzenia swoich należności. Dodatkowo firmy budowlane są zmuszone windykować kolegów po fachu. W tej branży odsetek wzajemnych długów wynosi 63%. To sporo. W dobie rosnących cen usług podwykonawczych, kosztów pracy i materiałów, a także odwróconego VAT-u czy split paymentu można przypuszczać, że problem z płatnościami będzie narastał.
Dłużnicy-rekordziści
Mimo że średnie zadłużenie przedsiębiorstw w branży budowlanej wynosi 37,3 tys. zł, to są wśród przedsiębiorców z tego sektora rekordziści, których pojedynczy dług sięga lub przekracza 10 mln zł.
Liderem niechlubnego zestawienia jest firma z województwa kujawsko-pomorskiego, która ma blisko 11 mln zł długu. To 97 niezapłaconych faktur wobec 2 wierzycieli: koncernu energetycznego i firmy faktoringowej.
Drugi dłużnik-rekordzista pochodzi z województwa opolskiego. Ma 16 zobowiązań na łączną kwotę 10,4 mln zł wobec 4 wierzycieli: dwóch firm wynajmujących maszyny budowlane, salonu samochodowego i funduszu sekurytyzacyjnego.
Ostatni z rekordzistów to przedsiębiorca z województwa lubelskiego. Jego zadłużenie wynosi 9,4 mln zł, a na koncie ma aż 159 zobowiązań wobec 6 wierzycieli, takich jak: firma leasingowa, koncern energetyczny, operator telefoniczny, hurtownia armatury sanitarnej, firma zajmująca się sprzedażą i montażem wyposażenia kotłowni oraz firma sprzedająca i montująca solary.
Mapa zadłużenia
Spoglądając na sytuację finansową przez pryzmat mapy Polski, wyraźnie wybijają się słabsze regiony kraju, do których należy Mazowsze, Śląsk, Wielkopolska i Dolny Śląsk. Widać to zarówno pod względem całkowitego zadłużenia: Mazowieckie (424,6 mln zł długu), Śląskie (314,2 mln zł), Wielkopolskie (246,6 mln zł) i Dolnośląskie (216,7 mln zł), jak również największej liczby zadłużonych firm: Mazowieckie (10 706), Śląskie (8 514), Wielkopolskie (6 452) i Dolnośląskie (6 236).
Pod względem liczby niespłaconych zobowiązań ponownie na pierwszych miejscach znajdziemy Mazowieckie (50 825), Śląskie (39 969), Dolnośląskie (27 499) i Wielkopolskie (26 910). Inaczej wygląda sytuacja w przypadku maksymalnego zadłużenia firm budowlanych. W tej kategorii przodują województwa: kujawsko-pomorskie (10 989 457,95 zł), opolskie (10 418 285,33 zł), lubelskie (9 402 057,24 zł), śląskie (7 087 561,56 zł) i pomorskie (6 326 179,90 zł).
Źródło: Krajowy Rejestr Długów Biura Informacji Gospodarczej SA