Słabszy rok dla rolników
[28.02.2015] Fala protestów zorganizowanych przez rolnicze Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych trwa zaledwie od kilkunastu dni. W tym czasie cała Polska dowiedziała się o problemach, z jakimi borykają się rolnicy.
Są nimi m.in. straty spowodowane przez dziki oraz głęboki kryzys na rynkach trzody chlewnej i zbóż. Dalszy rozwój wydarzeń zależny będzie w dużej mierze od tego, czy ceny powrócą do poziomu powyżej kosztów produkcji. Sytuacja na rynku kontraktów terminowych na zboża nie napawa optymizmem, choć od pewnego czasu jesteśmy świadkami odreagowania.
Spadek notowań kontraktu na kukurydzę o około 40% obserwowaliśmy w okresie od maja do października. Jedną jego z przyczyn była wysoka globalnie, a rekordowa w samych Stanach Zjednoczonych, podaż kukurydzy. Negatywne prognozy wspierała także wysoka podaż pszenicy paszowej, przez którą utrudniona była sprzedaż kukurydzy w tych celach. Dzięki przejściu do trendu horyzontalnego, cena amerykańskiego kontraktu na kukurydzę plasuje się obecnie w okolicach 4 USD za buszel. Powrót do cen z przełomu 2013/14 był możliwy prawdopodobnie dzięki zwiększonej aktywności funduszy inwestycyjnych. W najbliższych tygodniach powinniśmy być świadkami kontynuacji trendu bocznego z uwagi na szereg czynników wspierających wzrosty (coraz wyższa produkcja bioetanolu), jak i spadki (oczekiwany mniejszy eksport).
Analogiczną sytuację obserwujemy na rynku soi. Poziom równowagi znaleziony został w okolicach 10 USD za buszel. Wcześniej byliśmy świadkami spadku z 15 USD, także zakończonego w październiku. Katalizatorem wzrostów stał się wysoki popyt zagraniczny na amerykańską soję m.in. z Europy i chwilowy spadek zapasów w Brazylii. Dalsze zwyżki zahamowało zwiększenie podaży soi z Ameryki Południowej.
Analitycy przewidują ponadto rekordowe zbiory w całym sezonie 2014/15. Będą one o ponad 10% większe, niż w poprzednim sezonie. Warunkiem jest naturalnie brak nadzwyczajnych zdarzeń pogodowych. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja na rynku pszenicy. W tym przypadku mamy do czynienia ze zdecydowanie większą zmiennością. Spadki do października 2014 roku były porównywalne, lecz w ciągu kilkunastu kolejnych tygodni wzrosty zniosły 76,4% fali spadkowej. Od tamtej pory widoczna jest przewaga podaży.
Obecny poziom handlu to około 5 USD za buszel, który uważać należy za atrakcyjną cenę dla zagranicznych odbiorców amerykańskiej pszenicy. Kontynuacja widocznego w lutym stopniowego wzrostu popytu oczekiwana była także w kolejnych miesiącach. Dopiero informacja o tym, że największy importer pszenicy na świecie, Egipt, nie skorzysta z amerykańskiej linii kredytowej ze względu na zbyt wysoką cenę, spowodowała natychmiastowy powrót do trendu spadkowego. Koszt pszenicy z USA przewyższa europejski odpowiednik o około 60 USD/tonę.
Podstawową przyczyną spadkowych tendencji notowań zbóż na świecie jest ich nadpodaż. Wysokie zapasy mogłyby co prawda okazać się przydatne w przypadku anomalii pogodowych, lecz na obecną chwilę są one argumentem do dalszych obniżek cen. Chociażby w przypadku Unii Europejskiej, zapasy w obecnym sezonie będą o niemalże 50% większe od poziomu początkowego. Ceny zbóż w Polsce podążają za trendami światowymi, a ewentualne odstępstwa mają charakter pozytywny.
Przykładowo średnia cena pszenicy w obecnym sezonie jest niższa od średniej zeszłorocznej o około 10%. W styczniu chwilowo przewyższała ona jednak cenę ubiegłoroczną, na co wpływ miał m.in. słaby kurs złotego. W Polsce obecnie widoczna jest wobec tego tendencja do bardzo powolnego spadku cen zbóż, która nie wydaje się być bezpośrednią przyczyną protestów rolniczych lub też zapowiedzią ich kontynuacji. Poprawić nastroje, zarówno na rynkach krajowych jak i światowych, mogłoby wyłącznie ustabilizowanie podaży i zwiększenie popytu, lecz aktualnie się na to nie zanosi.
Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI S.A.
Treści dostarcza Portal Inwestycje.pl