Risk on, risk off
[16.05.2015] Bardzo wielu inwestorów stosuje na rynkach walutowych prostą zależność: im mniej stabilna jest sytuacja gospodarczo-polityczna danego kraju, tym większe ryzyko związane jest z inwestowaniem w walutę tego państwa.
Polska, mimo że jest dużym krajem w skali Europy, wciąż jest gospodarką relatywnie młodą i nadrabia dystans do krajów Zachodu. W rezultacie, polski złoty jest uważany za relatywnie ryzykowną inwestycję w porównaniu do walut krajów "starej" UE.
W ogólnym rozrachunku powyższa zasada oznacza, że im lepiej inwestorzy oceniają kondycję całej globalnej gospodarki, tym chętniej inwestują w waluty uznawane przez nich za bardziej ryzykowne. Jeśli więc na globalnych rynkach finansowych panuje optymizm, to zyskują na tym m.in. waluty krajów wschodzących, w tym polski złoty. Natomiast gdy sytuacja w globalnej gospodarce jest trudna, to inwestorzy odwracają się od walut uważanych za bardziej ryzykowne, a zamiast tego kupują waluty uważane za "bezpieczne przystanie" podczas burzliwych czasów, takie jak frank szwajcarski, jen japoński czy dolar amerykański.
Widać to doskonale na poniższym Wykresie, przedstawiającym kształtowanie się kursów walutowych USD/EUR oraz USD/PLN na przestrzeni ostatnich 10 lat. Już na pierwszy rzut oka widać, że wartość polskiego złotego w relacji do amerykańskiego dolara w dużej mierze odzwierciedla siłę euro w porównaniu do USD. Kłopoty gospodarcze strefy euro i związane z nimi odwracanie się inwestorów od EUR i zwracanie się w kierunku USD, ciążą więc także polskiej walucie.
Kształtowanie się kursu USD/EUR i USD/PLN na przestrzeni ostatnich 10 lat.
Marcin Kowalski
Treści dostarcza GazetaTrend.pl