Produkcja mocno w górę, sprzedaż także ruszyła
[21.04.2015] Według najnowszych danych GUS, w marcu produkcja przemysłowa wzrosła o 8,8 proc., a sprzedaż detaliczna poszła w górę o 3 proc. Te dane, znacznie lepsze od prognoz ekonomistów, świadczą o bardzo dobrej i nadal poprawiającej się kondycji polskiej gospodarki.
Jeśli takie tempo zostanie utrzymane, trzeba będzie liczyć się ze skróceniem okresu oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez RPP. Trwa dobra passa polskiej gospodarki. Potwierdzają to kolejne informacje makroekonomiczne. W poprzednim tygodniu Główny Urząd Statystyczny skorygował dane o wzroście PKB za ubiegły rok.
Okazało się, że nasza gospodarka rozwijała się w tempie 3,4 proc., a nie 3,3 proc., jak wcześniej wyliczono, a więc dwa razy mocniej niż w 2013 r. Oczywiście nie ma szans na powtórzenie takiego tempa w tym roku, ale dalsze przyspieszenie jest jak najbardziej możliwe. Większość prognoz zakłada wzrost PKB o około 3,5 proc. Taką dynamikę przewiduje między innymi Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który niedawno podwyższył swoje oczekiwania wobec naszego kraju właśnie do 3,5 proc.
Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że w rzeczywistości osiągniemy wzrost jeszcze nieco wyższy, w sprzyjających okolicznościach zbliżony do 4 proc. Te okoliczności to przede wszystkim kondycja gospodarek strefy euro, a w szczególności niemieckiej. Na szczęście, coraz więcej wskazuje na to, że i tam sytuacja ulega zdecydowanej poprawie, a dodatkowe nadzieje związane są z rozpoczętym niedawno programem skupu obligacji przez Europejski Bank Centralny.
W ubiegłym tygodniu poznaliśmy również bardzo dobre dane o wzroście średniego wynagrodzenia w firmach o 4,9 proc., co oznacza dynamikę znacznie wyższą niż w poprzednich miesiącach i najwyższą od trzech lat. Wolniej, ale systematycznie, zwiększa się liczba zatrudnionych, a poprawa sytuacji na rynku pracy to jeden z jaśniejszych punktów na naszym gospodarczym horyzoncie. Całkiem realne jest spełnienie optymistycznych prognoz resortu pracy, zakładających spadek stopy bezrobocia do poziomu poniżej 10 proc.
O ile jednak w przypadku tempa wzrostu gospodarczego i wielu jego szczegółowych parametrów, zdecydowanie wyprzedzamy kraje rozwinięte, to jednak pod względem bezrobocia wciąż jeszcze mamy sporo do zrobienia. Widać to zresztą po nastrojach gospodarstw domowych, gdzie mimo pozytywnych tendencji, wciąż obecne są obawy przed utratą pracy lub pogorszeniem się warunków zatrudnienia. To zaś hamuje skłonność do konsumpcji, która także mogłaby napędzać wzrost gospodarczy. Widać to choćby po danych o sprzedaży detalicznej, która – choć idzie w górę – nie może służyć za argument mówiący o zakupowym zapale Polaków, lecz raczej potwierdza tezę o utrzymującej się wciąż ostrożności w kwestii wydatków. Trzeba jednak pamiętać, że dane o sprzedaży detalicznej liczone są w cenach bieżących, które wskutek deflacji są zdecydowanie niższe niż przed rokiem. W cenach stałych sprzedaż wzrosła o 6,6 proc.
Wzrost płac w połączeniu ze zwiększeniem zatrudnienia, powinien z czasem przełożyć się na mocniejszy wzrost popytu i sprzedaży detalicznej, które na razie można uznać zaledwie za przyzwoite. Wciąż bardzo mocno trzyma się nasz eksport, kompensując chwilowe osłabienie popytu wewnętrznego. W ubiegłym roku sprzedaż naszych towarów za granicę wzrosła o 5,7 proc. i to mimo powszechnie znanych kłopotów, związanych z sytuacją w Rosji i na Ukrainie. W tym roku dynamika eksportu powinna utrzymać się na równie dobrym poziomie jak rok wcześniej.
Łukasz Lefanowicz
Prezes GERDA BROKER
Treści dostarcza: GERDA BROKER