Obiecująca poprawa sytuacji na warszawskiej giełdzie
[20.04.2015] Po długim okresie marazmu, mocniej w górę ruszyły indeksy na warszawskiej giełdzie. Jest szansa na kontynuację tej tendencji w najbliższych dniach.
Przeszkodzić w tym mogłoby nasilenie niepokojów związanych z brakiem postępu w negocjacjach Grecji w sprawie programu reform, niezbędnego do przedłużenia międzynarodowej pomocy finansowej dla tego kraju. Termin osiągnięcia porozumienia jest już bardzo bliski, a cierpliwość wierzycieli zdaje się wyczerpywać. Do rozstrzygnięć może dojść już wkrótce i nie można wykluczyć, że nie będą one pomyślne.
Dobrym nastrojom na naszym rynku powinny za to sprzyjać publikacje danych dotyczących polskiej gospodarki. Już w poniedziałek GUS poda informacje o dynamice produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej oraz sprzedaży detalicznej za marzec. Analitycy spodziewają się, że produkcja przemysłu poszła w górę aż o 7,2 proc., co byłoby wynikiem najlepszym od czterech lat. Co prawda wzrosła ona o 7,9 proc. także w grudniu ubiegłego roku, ale wówczas ta zwyżka okazała się jednorazowym wyskokiem.
Obecnie możemy spodziewać się bardziej trwałej poprawy, tym bardziej, że już w lutym zanotowano solidny wzrost o 4,9 proc. Aż tak wielkiego optymizmu nie ma w odniesieniu do produkcji budowlano-montażowej, która w lutym spadła o 0,3 proc. Pomóc mogła sprzyjająca pogoda, ale na wysoką dynamikę wzrostu trzeba będzie jeszcze raczej poczekać do pełni sezonu. Spadek cen powoduje, że trudno także oczekiwać mocnej poprawy sprzedaży detalicznej. Spodziewany jest jej wzrost o 1,5 proc. W kolejnych dniach poznamy mniej znaczące dane dotyczące koniunktury w głównych działach gospodarki oraz wskaźniki nastrojów polskich konsumentów.
We wtorek poznamy odczyt wskaźnika nastrojów niemieckich inwestorów ZEW, a w piątek indeks Ifo, obrazujący nastawienie przedsiębiorców. Oba mogą powiedzieć sporo o przyszłych tendencjach w gospodarce naszego największego partnera handlowego. Szczególnie dotyczy to Ifo, który uznawany jest za wskaźnik trafnie prognozujący koniunkturę.
Największa dawka ważnych informacji czeka inwestorów w czwartek, gdy opublikowane zostaną wskaźniki PMI dla przemysłu i usług w wielu krajach. Kluczowe mogą okazać się wieści z Chin, ponieważ sygnały płynące z tamtejszej gospodarki świadczą o nasilającym się spowolnieniu. Wskaźnik PMI już w marcu spadł poniżej poziomu 50 punktów, ostrzegając przed negatywnymi tendencjami. Pogorszenie się nastrojów na rynkach mogłoby być skompensowane zapowiedziami chińskich władz, dotyczącymi podjęcia działań stymulujących gospodarkę. Minęły z kolei obawy o kondycję gospodarek Francji, Niemiec i strefy euro, gdzie wskaźniki PMI już od kilku miesięcy idą w górę. Kontynuację tej tendencji powinniśmy zobaczyć także w danych za kwiecień.
Ze Stanów Zjednoczonych na początku tygodnia napłyną jedynie niezbyt istotne dane dotyczące rynku nieruchomości. Z większą uwagą spotka się czwartkowa informacja o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz piątkowe dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku.
Rynki finansowe
Coraz większą zmienność obserwujemy w ostatnich tygodniach na światowym rynku walutowym. Dominująca tendencja umacniania się dolara nie przebiega już tak jednostajnie i bezproblemowo, jak w ubiegłym roku. Słabsze ostatnio informacje napływające z amerykańskiej gospodarki powodują, że oczekiwana podwyżka stóp procentowych może mieć miejsce późnej niż to pierwotnie zakładano. W minionym tygodniu dolar osłabiał się. Jeszcze w poniedziałek kurs euro spadł do 1,05 dolara, by w czwartek dotrzeć do ponad 1,07 dolara.
Nasz rynek podążał za tendencjami światowymi, ale generalnie złoty wykazywał siłę wobec większości walut. Dolar potaniał z prawie 3,8 zł do 3,74 zł. Pod koniec tygodnia za wspólną walutę trzeba było na rynku międzybankowym płacić 4,02 zł, czyli o 2 grosze więcej niż w poniedziałek. Nie był to znaczący wzrost, biorąc pod uwagę umocnienie euro wobec dolara. Podrożał nieco frank szwajcarski, którego kurs w piątek dotarł do 3,91 zł, a więc był o 7 groszy wyższy niż pod koniec pierwszej dekady kwietnia.
Coraz więcej powodów do zadowolenia mają warszawscy inwestorzy. Tylko na początku tygodnia nastroje na chwilę przygasły. Od środy szczególnie dynamicznie w górę szedł indeks największych spółek, którego wartość przekroczyła 2500 punktów i znalazła się na poziomie najwyższym od końca września ubiegłego roku. W ciągu czterech sesji WIG20 zyskał 2,5 proc. Tylko nieznacznie mniejszy wzrost zaliczył wskaźnik szerokiego rynku, ale zaszedł on znacznie wyżej, patrząc z dłuższej perspektywy.
Osiągający wartości najwyższe od 2007 r. mWIG40 zyskał 1,8 proc. i znajduje się najwyżej od 2008 r. W wyraźnie słabszej kondycji był natomiast sWIG80, który spadł o 0,2 proc. Wszystko wskazuje na to, że poprawę, szczególnie w segmencie dużych spółek, zawdzięczamy większej aktywności kapitału zagranicznego. Dla kontynuacji pozytywnej tendencji potrzebne jest też utrzymanie dobrych nastrojów na głównych giełdach zagranicznych.
Finanse osobiste
Bankowy tytuł zbyt mocny
Trybunał Konstytucyjny uznał, że stosowane powszechnie wobec kredytobiorców rozwiązanie zwane Bankowym Tytułem Egzekucyjnym jest niezgodne z konstytucją i od przyszłego roku przestanie obowiązywać. To w istotny sposób zmieni relacje między bankiem a klientami. Trzeba się jednak liczyć z tym, że banki zastosują inne metody zabezpieczenia swoich interesów i zabezpieczania spłaty kredytów.
Stopy procentowe ciągle niskie
Rada Polityki Pieniężnej nie mieniła stóp procentowych, a jej szef zapewnił, że perspektywa ich podwyższenia jest na tyle odległa, że nie ma potrzeby w tej chwili się tym problemem zajmować. To jednak może się zmienić w dalszej części roku. Poprawa sytuacji w gospodarce może zacząć skłaniać do przymiarek do zaostrzenia polityki pieniężnej. Obecnie szacuje się, że z podwyżką stóp możemy się liczyć w pierwszej połowie przyszłego roku.
Treści dostarcza: GERDA BROKER