Koniec spadków na rynku metali szlachetnych
[11.02.2016] Początek roku przyniósł wzrost popytu na metale szlachetne. Po prawie czterech latach niełaski, złoto i srebro znów budzą duże zainteresowanie inwestorów. Pierwszy kruszec od stycznia zanotował ponad 10-procentowy wzrost ceny za uncję.
Uncja srebra w tym czasie podrożała o przeszło 8 proc. Od stycznia główny indeks amerykańskiej giełdy Dow Jones notuje spadki – w tym czasie obniżył się o 7 proc. Więcej, bo ponad 8 proc. stracił S&P 500. Londyński FTSE od początku roku zanotował spadek o 6,3 proc.
Odwrotną sytuację obserwujemy na rynku metali szlachetnych, gdzie po ostatnich 3-4 lat bycia w niełasce, złoto, srebro i pozostałe kruszce podrożały o analogiczne wartości. Aktualnie cena uncji złota przekracza już 1,1 tys. dolarów, a za uncję srebra trzeba zapłacić zdecydowanie powyżej 14 dolarów. Stowarzyszenie London Bullion Market Association, patrząc na pozytywne nastroje wśród inwestorów przewiduje, że średnia cena złota w tym roku utrzyma się na poziomie około 1160 dolarów za uncję.
Poważny wzrost cen to efekt rosnącego zainteresowania metalami szlachetnymi. Dzieje się to na początku roku, czyli w okresie, gdy giełdy nie spełniają oczekiwań inwestorów, którzy szukają alternatywnych lokat dla swojego kapitału. Szczególny wzrost popytu inwestycyjnego widoczny jest w segmencie fizycznych metali. Osoby zainteresowane kupnem sztabki złota w Mennicy Złota muszą przygotować się na to, że za 1 g zapłacą prawie 150 zł.
Droższą inwestycją będą monety, które kosztują 228,5 zł za jedną piątą uncji (ok. 1,4 g). Taniej można sprzedać złoty złom – 1 g za 138 zł. W przypadku srebra, ceny są blisko sto razy tańsze. Za 1 g tego kruszcu zapłacimy nieco ponad 1,5 zł. Wzrost popytu to przede wszystkim więcej pracy. Już w połowie 2015 roku gwałtowny skok zainteresowaia metalami szlachetnymi wymagał od mennicy amerykańskiej i wielu innych czołowych mennic pracę na trzy zmiany, co i tak nie wystarczało w zaspokajaniu rosnących zamówień.
Prognozy pokazują, że popyt powinien się utrzymywać do końca 2016 roku. Rynki finansowe mocno zareagowały na decyzje banków centralnych podejmowane w ostatnich kilkunastu miesiącach. Zaczęło się od Narodowego Banku Szwajcarii, który zrezygnował z powiązania kursu franka z euro na poziomie 1,20. To spowodowało gwałtowne umocnienie szwajcarskiej waluty. Następnie EBC obniżył stopę depozytową do -0,3 proc. i przedłużył o pół roku program skupu obligacji – ma on zostać wygaszony w marcu 2017 roku.
Potem przyszła (wyczekiwana od czerwca 2015 roku) grudniowa podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych (pierwsza od 9 lat). Z kolei pod koniec stycznia Bank Japonii zaskoczył rynki, obniżając główną stopę procentową do -0,1 proc. Efekt? Rynek zareagował natychmiast i cała kolejna sesja w wykonaniu szlachetnych kruszców była dodatnia. Inwestorzy nie są pewni dalszych losów rynków finansowych, stąd ceny metali szlachetnych będą stabilnie rosnąć, bo kruszce zaczną ponownie być postrzegane jako tzw. bezpieczne przystanie inwestycyjne.
Sylwia Stwora
Treści dostarcza Portal Inwestycje.pl