W jakiej kondycji są polskie banki?
[28.04.2014] W gąszczu dynamicznych, niekoniecznie korzystnych wydarzeń, banki oraz wszelkie instytucje finansowe próbują realizować swoje złożone strategie. Wydarzenia ostatnich lat jasno pokazały, że nie wszystkie one przetrwały trudny czas recesji.
W gąszczu dynamicznych, niekoniecznie korzystnych wydarzeń, banki oraz wszelkie instytucje finansowe próbują realizować swoje złożone strategie. Wydarzenia ostatnich lat jasno pokazały, że nie wszystkie one przetrwały trudny czas recesji – tak jak na Cyprze czy w Grecji. Swoje kłopoty mają dziś Hiszpanie i Portugalczycy. Napięta sytuacja geopolityczna sprawiła, że Europejski Urząd Nadzoru Bankowego zaczął się przyglądać odporności banków działających w UE, na niekorzystne zmiany na rynkach.
Miniony rok z całą pewnością nie należał do nudnych. Nasze polskie podwórko w pierwszej połowie roku zdominowały wydarzenia związane z uziemieniem Dreamlinerów, pakietem Jarosława Gowina deregulującym niektóre z zawodów, czy negocjacjami unijnego budżetu. W drugiej połowie roku widać już było wyraźne oznaki gospodarczego ożywienia. Niska inflacja i wzrost PKB to bez wątpienia doskonały prognostyk na przyszłość.
6 września 2013 r. Premier Donald Tusk ogłosił plan zmian w systemie emerytalnym, który zakłada przeniesienie części obligacyjnej OFE do ZUS, jednocześnie dokonując zmian w rządzie. W ostatnich dwunastu miesiącach sporo działo się także na świecie. Upadły firmy, które wydawały się niemal niezatapialne. Pikowały giełdy, a później odrabiały straty. Nad strefą euro unosiło się widmo recesji. W połowie marca, po wielomiesięcznych rozmowach, ministrowie finansów państw strefy euro oraz przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego uzgodnili wartość pakietu ratunkowego dla zagrożonego niewypłacalnością Cypru w wysokości 10 mld euro. To o 7 mld mniej niż początkowo zakładano. Pakiet pomocowy miał głównie na celu dokapitalizowanie cypryjskich banków, które boleśnie odczuły restrukturyzację zadłużenia dwa lata wcześniej w sąsiadującej Grecji. W Stanach Zjednoczonych byliśmy świadkami wielkich skandali. Afery podsłuchowej, bankructwa Detroit i paraliżu budżetowego. Unia Europejska przyjęła wieloletni budżet na okres 2014-2020.
Konflikt zachwiał biznesem
Wszystko to w cieniu wydarzeń na Ukrainie. Bowiem z przeprowadzonego w pierwszej połowie marca referendum na Krymie wynika, że za przyłączeniem półwyspu do Rosji opowiedziało się blisko 96,8 proc. głosujących, tym samym formalnie Krym został włączony w struktury Federacji Rosyjskiej. To swoją genezę miało w listopadzie ubiegłego roku. Ówczesny rząd Ukrainy zdecydował o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Tym samym mocno zacieśniając współpracę z Rosją. Wówczas Ukraińcy wylegli na główny plac Kijowa, demonstrując swoje niezadowolenie. Protest ten przybierał na sile. Od pokojowych demonstracji, poprzez pierwsze ciosy zadane pięścią i pałką, po śmiertelne kule snajperskie wystrzelone tylko w jednym celu. De facto Ukraina stojąca na skraju bankructwa, została podzielona politycznie, gospodarczo i społecznie.
Sytuacja ta szczególnie niepokoi polskich przedsiębiorców. A jest ich niemało. Bowiem na Ukrainie znajduje się w chwili obecnej ponad dwa tysiące polskich firm. Trzeba wiedzieć, że obroty handlowe Polski i Ukrainy sięgają ponad 30 mld zł. Niestabilność polityczna, powszechny bałagan, zmiany osób decyzyjnych – to wszystko nie jest dobrym klimatem do prowadzenia biznesu. Jest to o tyle groźne, że w dłuższej perspektywie, cała ta trudna sytuacja na Ukrainie może odbić się także na polskiej giełdzie. Tutaj notowanych jest wiele ukraińskich spółek. W ich akcje zainwestowano u nas już prawie trzy miliardy złotych.
Banki zamykają placówki
Dziś wiadomo, że należący do grupy PKO BP SA ukraiński Kredobank zamknął swoje placówki w Kijowie i Lwowie, a dom maklerski XTB zamknął przedstawicielstwo w Kijowie. Podobnie postąpił największy polski ubezpieczyciel PZU SA, który także tymczasowo zawiesił dwa polskie oddziały w centrum Kijowa. Kryzys niemal doprowadził Ukrainę do bankructwa. Tylko w sektorze bankowym straty sięgają miliardów hrywien.
Według Narodowego Banku Ukrainy, w 2013 r. łączne zyski netto ukraińskiego sektora bankowego wyniosły 1,4 mld UAH. Dla porównania w 2012 r. zyski banków wyniosły 4,9 mld UAH. Na tym tle niebagatelną rolę odgrywają banki z kapitałem polskim. Wyżej wspomniany Kredobank wykazał 498 tys. UAH zysku netto, a należący do Grupy Getin Holding SA Idea Bank – 8,9 mln UAH zysku netto. Według danych Narodowego Banku Ukrainy, w dniu 1 stycznia 2014 r., licencję na prowadzenie działalności finansowo-bankowej na Ukrainie posiadało 180 instytucji bankowych, w tym 19 banków ze 100-procentowym kapitałem zagranicznym. Pod koniec pierwszego kwartału 2014 r. w stanie likwidacji znajdowało się 14 banków.
Stress testy na odporność
W tym gąszczu dynamicznie występujących po sobie wydarzeń, założone strategie próbują realizować globalne i regionalne banki oraz wszelkie inne instytucje finansowe. Wydarzenia ostatnich lat jasno pokazały, że nie wszystkie one przetrwały trudny czas recesji, tak jak na Cyprze czy w Grecji. Swoje kłopoty mają też Hiszpanie i Portugalczycy. W obawie przed realnym załamaniem się systemu finansowego na Starym Kontynencie Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) ogłosił konieczność zbadania "stress testem" odporności banków działających w Unii Europejskiej na niekorzystne zmiany na rynkach.
Ogółem badanie obejmie 124 europejskie banki. W każdym kraju ocenie poddana zostanie grupa banków, która łącznie stanowi co najmniej 50 proc. krajowego sektora bankowego. Odporność banków Unii będzie oceniana na okres trzech lat (2014-2016). Wśród badanych nie zabraknie tych największych, m.in. belgijska AXA, brytyjski Barclays, włoski UniCredit, francuski Societe Generale, Narodowy Bank Grecji, a także niemiecki Deutsche Bank. W Polsce kontroli poddanych zostanie sześć banków: PKO Bank Polski, Bank Handlowy, Bank BPH, Bank Ochrony Środowiska, Getin Noble Bank i Alior Bank. Celem badania jest sprawdzenie, czy banki poradziłyby sobie w przypadku nagłego załamania gospodarki. Już sama idea przeprowadzenia badania skłania do przemyśleń na temat kondycji i stanu polskiego sektora bankowego.
Czego uczy historia?
W historii Polski upadło jak dotąd sześć banków komercyjnych. Za najgłośniejsze i największe uchodzi bankructwo Banku Staropolskiego. Jednak po roku 2000 na polskim rynku nie odnotowano już żadnego bankructwa. Polski system bankowy wśród państw Unii Europejskiej może uchodzić za wyjątkowy, stabilny i nowoczesny. Dowodem tego jest to, że po okresie transformacji ustrojowej w Polsce nie było strukturalnego kryzysu bankowego. W przeciwieństwie do innych krajów, choćby takich jak: Chorwacja, Czechy, Bułgaria, wspomnianego już wcześniej Cypru, Grecji czy ostatnio Słowenii, w Polsce banki nie upadały. Jeśli już, to w większości były to niewielkie banki spółdzielcze. Polski system bankowy i finansowy należy do największych osiągnięć ostatniego ćwierćwiecza.
W okresie Polski Ludowej, podobnie jak w innych krajach socjalistycznych, system państwowy opierał się o działalność jednego banku – u nas był to oczywiście Narodowy Bank Polski. Ten poprzez swoje filie obsługiwał całą ówczesną gospodarkę. PKO BP zajmował się obsługą ludności. Bank Handlowy działał w obszarze handlu z zagranicą, a jego część detaliczną, nie wyłączając oszczędności Polaków w twardej walucie, przejął Pekao SA.
25 lat stabilizacji
Podwaliny obecnego systemu bankowego funkcjonującego w Polsce miały miejsce jeszcze przed upadkiem ustroju socjalistycznego. Pod koniec lat 90. zdecydowano o podziale Narodowego Banku Polskiego. Z tego wydzielono dziewięć uniwersalnych banków komercyjnych. Każdy z nich otrzymał sieć oddziałów stanowiących spuściznę po NBP. Sprawiedliwy podział placówek zapewniał im uczciwe konkurowanie ze sobą. Zadbano, aby banki były zlokalizowane w największych aglomeracjach miejskich Polski. Ze względu na liczne fuzje, przejęcia i prywatyzacje ich pierwotne nazwy nie dotrwały do dnia dzisiejszego, co nie oznacza, że nadal nie funkcjonują. Takim przykładem może być choćby Bank Śląski czy BZ WBK. W 1993 r. do życia powołano dziesiąty, Polski Bank Inwestycyjny, który w późniejszym okresie został przejęty przez Kredyt Bank.
Kolejnym krokiem było wejście na polski rynek banków zagranicznych. Przyniosło to zaostrzenie konkurencji w sektorze bankowym. W efekcie licznych przekształceń, w chwili obecnej największe banki w Polsce, z wyjątkiem największego pod względem przychodów PKO BP, są zależne kapitałowo od największych banków z krajów Unii Europejskiej. Wyjątek stanowi Bank Handlowy, który należy do amerykańskiego Citibank.
To wszystko doprowadziło do powstania w pełni sprawnego i na tamte czasy nowoczesnego systemu bankowego, który przez ostatnie 25 lat nie ustrzegł się spadków. Największy miał miejsce w 1993 r. Wówczas doszło do istnego załamania się popytu krajowego, wywołanego głęboką recesją gospodarczą. To znalazło swoje przełożenie w słabnącej kondycji działających przedsiębiorstw, które miały znaczne kłopoty ze spłatą zaciągniętych kredytów. Udział należności zagrożonych w bankach przekroczył ponad 31 proc. Kryzys zażegnano dzięki dokapitalizowaniu banków przez ministra finansów.
Sektor na plusie
W roku 2000 zdarzyło się największe bankructwo banku działającego w Polsce. Upadł średniej wielkości Bank Staropolski. Do tej pory było to największe, ale nie jedyne bankructwo banku komercyjnego w Polsce. W 1995 r. upadłość ogłosił Bank Komercyjny Poznania, Bank Promocji Eksportu Animex i Agrobank SA. W roku kolejnym Bydgoski Bank Budownictwa SA, a w 1999 r. Savim Bank. Do tego w ostatnich 25 latach należy dodać 132 bankructwa mikroskopijnych i mało znaczących banków spółdzielczych.
Dziś możemy powiedzieć, że banki w Polsce mają się dobrze, a cały system bankowy należy do jednego z najbardziej nowoczesnych w Europie. Mimo że gospodarka Polski była w 2013 r. dużo słabsza niż w roku 2012, zyski sektora bankowego okazały się tylko minimalnie mniejsze. Wskazują na to wstępne dane Komisji Nadzoru Finansowego. Zysk netto polskiego sektora bankowego wyniósł w 2013 r. 15,4 mld zł. Przy czym na tym tle zdecydowanie lepiej poradziły sobie banki komercyjne, które w odróżnieniu od spółdzielczych bardzo poprawiły swój wynik finansowy. Od 2008 r. sektor bankowy w Polsce, głównie dzięki wysokiemu oprocentowaniu kredytów i różnego rodzaju wysokim opłatom, wygenerował 82 mld zł czystego zysku. Podobną sytuację obserwujemy wśród firm ubezpieczeniowych.
Tomasz Starzyk
Autor jest ekonomistą, specjalistą ds. analizy danych ekonomicznych, ekspert Bisnode D&B Polska
źródło: "Gazeta Finansowa"